Owoc Zakazanej Miłości *8*

1.3K 97 3
                                    


  Tobias westchnął chowając twarz w dłoniach. Nie rozumiał zachowania Erica, nie miał pojęcia czym on się kierował. Tobias się nim nie bawił, nie mógłby. Kochał go mocno, to w końcu dla niego zrezygnował z fetyszy. Z bicia, z poniżania, z kar ... To wszystko dla niego. Dla niego zrezygnował z przejęcia roboty ojca, to był łatwy zarobek, ale oczywiście on nie chciał. Wolał zamieszkać w domku jednorodzinnym i wieść spokojne i niczym nie zakłócane życie. Nudne życie. Wzdrygnął się gdy poczuł dłoń na ramieniu i uginanie się materaca. Osoba obok niego chwile milczała, przemyślała co ma powiedzieć.

- Gdy powiedziałeś mi o miksturze ... byłem zachwycony - wyszeptał cicho. - Cieszyłem się, że będziemy mogli mieć owoc naszej miłości. Nie przemyślałem tego. Dopiero teraz naszły mnie wątpliwości...

- Trochę późno - mruknął czarnowłosy nie odsłaniając twarzy. - Zaszły zmiany, Eric, wiesz co to oznacza? Zajdziesz w ciąże, nawet jak nie będziesz chciał. Nie masz głowy do tabletek także antykoncepcyjne odpadają, a ja nie zamierzam stosować gumek cały czas. Nie chcę też rezygnować z seksu.

- K-kochanie... Nie zrozum mnie źle, ale ja chcę dziecka, tylko ... Boje się. Boję się, że mnie opuścisz, że przestanę ci się podobać, że będziemy się kłócić... Nie chcę tego.

- A ja się boje zostać ojcem, Eric. Ja swojego widywałem raz w tygodniu jak wpadał po coś do domu. Zamiast zabrać mnie na mecz pokazywał strzelanine na żywo... Jak mam być dobrym rodzicielem, jak sam go nie miałem? - zapytał patrząc na niego. Miał lekko zaczerwienione oczy i słaby uśmiech.

- Jestem jeszcze ja, Tobi. Jak będziesz robił coś nie tak to zwrócę ci uwagę, w końcu chcę by nasza dzidzia miała najlepszych rodziców pod słońcem.

- A jak ja zwrócę tobie uwagę to celibat i kanapa? - uniósł brew, a brunet parsknął śmiechem.

- Wtedy dam ci buzi i podziękuje - obiecał i ucałował go w policzek.

- Odechciało mi się seksu szczerze mówiąc - podrapał się po głowie.

- Nie szkodzi. Mamy jeszcze sporo czasu na seks i przyjemności. - uśmiechnął się, po czym położyli się do łóżka. Uległy wtulił się w dominata i zamknął oczy po chwili zasypiając.

***

Erica obudził dzwoniący telefon. Czarnowłosy spał w najlepsze, a jego mąż podniósł się i sięgnął po komórkę czarnowłosego. Odebrał i odsunął go, gdy usłyszał przerażający krzyk

- Ogarnij się kobieto! Nie rzucaj tymi talerzami! - krzyczał mężczyzna, a potem trzask i cisza. - Ym... Tobias, mam ogromną prośbę. - zaczął niepewnie.

- Tobias śpi, ale mów, staram się pomóc - szepnął Eric wstając i wychodząc z sypialni, zszedł do kuchni, by spokojnie porozmawiać.

- Aż głupio pytać... - mruknął facet. - Chciałem się zapytać... nie, nieważne Eric, przepraszam, że was nie pokoje.

- Spokojnie, Brad. Mów, o co chodzi? O nocleg? - zapytał, przytrzymując telefon ramieniem i zajął się wstawieniem wody na herbatę.

- Skąd wiesz? - zapytał go cicho. Czuł się potwornie głupio. Znali się z brunetem i Tobim dość krótko, nie wiedział jak zareagują na taką prośbę, nie chciał wchodzić im z butami w życie. Wydawali się idealnym małżeństwem, ale kto wie co się działo za zamkniętymi drzwiami?

- Usłyszałem, że krzyczałeś do żony, by nie rzucała talerzami - powiedział zalewając wrzątkiem woreczek. - Możesz przyjechać, na ile chcesz. To żaden problem.

- To kwestia kilku dni, aż sobie czegoś nie znajdę... Na pewno nie będzie to problem? - zapytał niepewnie.

- Oczywiście, przyjedź, to porozmawiamy. Masz jak dojechać?

- No... - przytaknął niepewnie.

- Przyjadę po ciebie - zaśmiał się. - Wyślij adres, ubiorę się i przyjadę.

- Dziękuje Ci bardzo, będę ci dozgonnie wdzięczny.

- Do zobaczenia - zaśmiał się i rozłączył.

***

Czarnowłosy obudził się jakoś godzinę później. Chciał przyciągnąć do siebie męża, ale złapał poduszkę.

- Gdzie ta moja pokraka? - zapytał starając się wstać z łóżka. Powlókł nogami do kuchni, ale zatrzymał się, gdy zauważył w progu dwie walizki. Serce zaczęło mu bić niemożliwie szybko. Wbiegł do kuchni i otulił zaskoczonego męża ramionami od tyłu mocno przyciskając do siebie. - Wiem, że ostatnio nie byłem najlepszym mężem, ale błagam nie wyprowadzaj się, proszę - stęknął, a w jego oczach zebrały się łzy.  

Niebo pełne gwiazd (Yaoi18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz