Eric odprowadził wzrokiem lekarza i popatrzył na swojego męża.
- Az tak kochanie przeżywasz? Przecież nic mi nie jest.
- Nie, wcale - burknął cicho. Od początku wiedział, że to zły pomysł. Bardzo zły. - Bolało Cię, miałeś gorączkę i wymiotowałeś!
- Ale w zamian tego będziemy mogli mieć dzidzie - uśmiechnął się szeroko.
- Tak, zamienisz się w babę z dziewięcio miesięcznym okresem. Już to sobie wyobrażam, Tobi lec mi po czekoladę, po żelki, po blok czekoladowy...!
- Przecież ja nie lubię żelków. - zmarszczył brwi glaszczac go po glowie. Leżał między jego lekko zgjętymi nogami trzymając głowę na jego brzuchu.
- Czytałem o tym. Zaczniesz jeść kapustę z czekoladą na przemian.
- Oj Tobi, marudzisz. Nie będzie tak źle. - zachichotał wyobrażając sobie tą sytuację.
- Nie marudze. A teraz śpimy, zarwałem trzy nocki. Musze się wyspać, w końcu mam dla ciebie niespodziankę... - mamrotał zamykając oczy. Przez głaskanie go po głowie zaczął zasypiać. Eric nic nie mówił tylko narzucił na niego koc przykrywając go i przy okazji swoje nogi, bo w nie było mu zimno. Wziął książkę z półki i zaczął czytać co jakiś czas popijając swoją ulubioną herbatę. Dopiero gdy Tobi się przebudził, co nastąpiło koło dwudziestej drugiej, odłożył prawie skończoną powieść i uśmiechnął się.
- Mój książe się wyspał? - zachichotał a czarnowłosy mruknął coś sennie. Najchętniej pospałby sobie jeszcze kilka godzin. Był padnięty. Powinien odsepać póki Eric nie ma ciążowych humorków, bo potem to nie będzie spał w ogóle. - Wstajesz? - zapytał wplatając palce w jego włosy, a on mruknął coś niezrozumiałego.
- Muszę? - zapytał wtulając się w jego brzuch i ziewając.
- Nie musisz, ale ... mam ochote na seks - mruknął, a szarooki otworzył jedno oko i spojrzał na kochanka.
- Blefujesz - stwierdził obserwując jego twarz, dokładniej mimikę. Młodszy uśmiechnął się delikatnie.
- Tym razem nietrafiona ocena - zaśmiał się, a Tobi od razu poderwał się do góry, nareście, po dwóch tygodniach... Naprawdę, trwały one dla niego jak wieczność, jednak nie chodzi tylko o seks. Mało się przytulali, całowali czy nawet rozmawiali. Naukowcy ciągle się nad nim trząchali i trząchali. Czarnwłosy miał dość. Był wściekły na siebie, że pozwolił Ericowi ... w ogóle dlaczego mówił mu o tym?! Dlaczego nie mógł zamknąć mordy na kłótkę? Ano, tak, już wiadomo. Chciał się popisać. Wszystko przez jego głupotę. Jego wina, jego wina tylko jego wielka wina. - Ale skoro jesteś zmęczony to połóż się a ja wezmę prysznic i ogole się gdzie niegdzie. - zwalił go z siebie by wstać.
- Wracaj do mnie szybko. - powiedział i patrzył jak jego mąż kieruje się do łazienki.
- Potrzebuje półtorej godziny. Znając życie nie rozciągniesz mnie porządnie napalony samcze. - zachichotał cicho. - Połóż się jeszcze, musisz się wyspać, by być na siłach. - posłał mu buziaka i zniknął za drzwiami. Zaczął napuszczać wody do wanny i przygotowywał sobie rzeczy mu potrzebne. W końcu wszedł do gorącej wody. Leżał tam relaksując sie. Pewnie dzisiaj zostanie zapłodniony. Nie... To napewno się stanie! Będą się kochać wiele razy, a na koniec wsadzi sobie koreczek. Przez calusienki tydzień będą się kochać a potem tydzień przerwy i znowu. W końcu go zaplodni. Napewno.
Zabrał się za golenie. Robił to starannie. Musiał Tobiasa przekonać do ogolenia krocza. To nie jest fajne, jak przy obciąganiu włosy łonowe wchodzą mu w usta. On zawsze był ładnie ogolony i ladnie pachniał. A jego mężczyzna ma gdzieś czy chodzi zarośnięty czy nie. Jak nie wychodzi z domu to nawet twarzy nie ogoli, a potem pyta dlaczego Eric nie chce dać mu buzi.
Gdy skończył sięgnął do szafeczki z balsamem do ciała i spostrzegł, że nie ma pewnej rzeczy... Ubrał bokserki wcześniej się wycierajac, otworzył drzwi z impetem. - Nie śpij! Szoruj mi po lubrykant! - Tobias podskoczył prawie spadając z łóżka.- Co? - powiedział zaspany. - Wejdę na ślinie, spokojnie... - już przykładał głowę do poduszki by śnić o jego mężu, który tańczył mu na rurze, a potem go szalenie ujeżdżał krzycząc, że ma największego kutasa na ziemi w tyłku, gdy usłyszał zdanie mrożące krew w żyłach.
- Za piętnaście minut widzę lubrykant, truskawkowy, albo nie będzie seksu przez najbliższy miesiąc.
CZYTASZ
Niebo pełne gwiazd (Yaoi18+)
ActionEric po śmierci siostry, z którą był bardzo zżyty podpada szefowi groźnego gangu narkotykowego. Musi wybierać, zginie albo zacznie sprzedawać. Wiedząc, że nie może umrzeć, bo jest potrzebny jego matce, która załamała się po stracie córki zgadza się...