Owoc Zakazanej Miłości *9*

1.2K 80 3
                                    


- Głuptasie nie wyprowadzam się - zachichotał i odwrócił się przodem do ukochanego. - Nie mogę cię zostawić samego,bo sobie nie poradzisz - zarzucił mu ręce na szyję i musnął jego szyje. - Twój kolega pokłócił się z żoną, poprosił o nocleg, na kilka dni - uśmiechnął się. - A teraz poszedł po cukier.

- Jesteś taki wspaniały - chciał go pocałować, ale się wywinął i odwrócił tyłem. - Kochanie - jęknął. Patrzył na niego uważnie. W jednej chwili jego dłonie wylądowały na tyłku i mocno ścisnęły dociskając do blatu. Uległy pisnął, a gdy ręce kochanka wsunęły się pod jego spodnie i ścinęły pupcie jęknął. - Nie może być tak, że odmawiasz mi pocałunku, jeszcze tego z rana! Idziemy do sypialni - ooznajmił i wyciągnął ręce łapiąc go w pasie i przerzucił przez ramię. Dał mu klapsa i zaczął kierować się do sypialni. - Gość sobie poczeka, zajmię się sobą, zobaczy pokój, a ja cię nauczę, że buziaczków mi się nie odmawia - klepnął go drugi raz po czym rzucił na łóżko.

- Nie, ah, kochanie, przestań - stęknął Eric, gdy ten zaczął molestować jego szyje ustami, a jego dłonie zaczęły go rozbierać. - Mamy gościa, przestań zaraz wróci - jęknął głośno, a ten uciszył go pocałunkiem.

- Nie masz nic do gadania - oznajmił wspaniałomyślnie Tobias, ale jego mąż walczył. Przez całe pół minuty. Potem poddał się, a co się dziwić skoro czarnowłosy to jego mąż? Nie często go pieścił, a teraz właśnie to robił. Napastował jego szyję ustami, palce molestowały sutki, a kolano tarło o krocze. Zmiana sceneri. Usta powoli zsunęły się na sutki, a dłonie na jego tyłek, który ściskały i miętosiły. Za to ręce Erica odepchnęły męża.

- A właśnie, że mam zboku jeden! - trzasnął go w potylice. - O mały włos bym się podniecił. - jęknął podnosząc się do siadu. - I bym musiał poprosić Cię o pomoc.

- Obawiam się, że już się podnieciłeś - mruknął starszy z uśmiechem wskazując jego półtwardego penisa. Nagi Eric padł na poduszki z jękiem. - Nie martw się, zajmę się tobą. - już sięgał po lubrykant, ale jego mężuś go zatrzymał.

- Żadnego seksu. Zaraz gość wróci. Wezmę zimny prysznic - powiedział, a szarooki spochmurniał.

- To były cholernie długie dwa tygodnie, wiesz?! - zapytał go, gdy ten ruszył do łazienki zbierając po drodzę swoje ubrania. Tak seksi się wtedy wypinał...

- Chcę dobre wino i wieczór na kanapie! - oznajmił.

- Ale mecz... - stęknął mężczyzna.

- Ah, zapomniałem. No dobra, może być spacer! - powiedział zamykając sięw łazience. - I zrób mi teraz herbaty. - powiedział.




Króciutki, ale wiecie co? Wstawie wam teraz drugi o już normalnej długości! Kto jest za?

Niebo pełne gwiazd (Yaoi18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz