Rozdział XXVIII

368 11 1
                                    

Kolejne dwa dni minęły dosyć podobnie. Rano chłopaki wychodzili na trening i wracali późnym wieczorem stasznie zmęczenie. W tym ja sprzątałam dom, spędzałam czas na siłowni i gotowałam. Dopadał mnie taki dół emocjonalny z faktu, że za kilka dni się wyprowadzam, że nie miałam ochoty na nic innego. W środę wieczorem, gdy chłopaki wrócili była już prawie 22. Zjedli kolacje i od razu poszli spać. Strasznie im współczułam. Namjoon cały czas spał ze mną, ale nie mieliśmy nawet czasu porozmawiać bo od razu zasypiał wtulony we mnie. Miałam wtedy chwilę czasu, aby pomyśleć. Byli naprawdę wykończeni. Wpadłam na pomysł, że jutro zadzwonie do wujka i pojadę do wytwórni i zawiozę chłopaką jedzenie. Po pewnym czasie zasnęłam.

Godzina 7 rano zadzwonił budzik. Otworzylam oczy i zaczęłam budzić Namjoona delikatnymi pocałunkami.

RM : Mmm.. Mia takim sposobem nigdy nie będę chciał wstać z łóżka. - uśmiechnął się.

Mia : Gdyby była taka opcja chętnie bym z niej skorzystała. - uśmiechnęłam się.

Nam przewrócił się na bok i w tym momencie znajdował się nade mną. Wpił się w moje usta z taką czułością jakby chciał nadrobić te dni, w których był nie do życia.

RM : Dzisiaj Ci nie odpuszczę skarbie. - szepnął mi do ucha.

Mia : Grozisz czy obiecujesz ? - zapytałam uśmiechając się.

RM : A co wolisz ? - zapytał.

Mia : To pierwsze. - uśmiechnęłam się

RM : Więc niech to będzie groźba. - zaśmiał się

Mia : Więc już się boje. - zaśmiałam się. A teraz chodź ubieraj się, a ja idę zrobić śniadanie. - powiedziałam i pocałowałam go ostatni raz.

Wyszłam z łóżka, udałam się do kuchni. Stwierdziłam, że zrobie chłopakom jajecznicę. Gdy wszyscy już zeszli kończyłam nakładać jedzenie. Jedząc rozmawialiśmy o różnych rzeczach. Jin poprosił mnie czy mogłabym odebrać dzisiaj jego nową gre w sklepie z racji, że nie wie czy zdąży. Zgodziłam się bez żadnego problemu. Cała siódemka zaczęła sie zbierać, pożegnali się ze mną i wyszli. Ja postanowiłam się iść ogarnąć, a później zadzwonić do wujka. 

Wchodząc do pokoju myślałam co mam ubrać. Postanowiłam dzisiaj założyć tą sukienkę, którą dostałam od Felixa do tego wiedziałam, że założę białe trampki od Karla Lagerfelda. Włosy zaplotłam w kłosa i zaczęłam zabierać się za makijaż. Zrobiłam delikatne kreski, pomalowałam rzęsy i usta. Przejrzałam się w lustrze, byłam gotowa. Zerkłam na telefon było po 9 , nie chciałam tak wcześnie dzwonić do wujka, więc wzięłam jedną z moich nowych torebek od Prady, chwyciłam kluczyki i pojechałam najpierw odebrać tą gre od Jina, a później na zakupy, aby zrobić chłopakom obiad. 

Gdy dojeżdżałam już do domu było po 11, miałam wszystkie potrzebne rzeczy więc ubrałam fartuszek i zaczęłam przygotowywać jedzenie. Postanowiłam, że zrobie Japchae. Gdy mięso miałam już zamarynowane, a makaron i resztę rzeczy przygotowane zerknęłam na telefon. Była prawie 12. Tak to właśnie czas, zby zadzwonić do wujka.

Wujek : Halo Mia, hej coś się stało, że dzwonisz ? - zapytał.

Mia : Cześć wujku. Właściwie to tak. Mówiłeś, że zawszę moge na Ciebie liczyć prawda? - zapytałam.

Wujek : Oczywiście, że tak gwiazdko. - powiedział. Co się dzieje ? - zapytał ze zmartwieniem.

Mia : Wujku ja już nie mogę na to patrzeć. To nie jest normalne i serce mi pęka. To nie są roboty. - powiedziałam zirytowana.

Wujek : Mia co się dzieje nic nie rozumiem. - powiedział.

Mia : Chłopaki wychodzą nad świtem, a wracają późną nocą. Są wykończeni, nawet z ledwością jedzą i od razu zasypiają. Wujku nie podoba mi się to. To, że sa idolami i mają przygotowania do trasy nie znaczy, że są zaprogramowanymi robotami. - powiedziałam zdenerwowana.

Brakująca część mnie - Kim NamjoonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz