Rozdział XCIX

192 9 3
                                    

Minęło kilkanaście dni, a ja byłam co raz bardziej zdenerwowana tym co miało się wydarzyć dzisiejszego dnia. Byłam kłębkiem nerwów i gdyby nie powrót do pracy dostałabym chyba kręćka w głowie od nadmiaru myśli i stresu. Tak to już dzisiaj świat miał się dowiedzieć, że się pobieramy. Mimo, że mieliśmy naprawdę spore grono fanów, którzy nas wspierali to jednak czułam niepokój związany z ogłoszeniem tej wiadomości przez chłopców. Może wynikało to z tego, że po dodaniu zdjęcia, które w sylwestra znalazło się na profilu mojego chłopaka ludzie zaczęli doszukiwać się ukrytych przekazów i snuli różne teorie. Jedni, że jesteśmy już po ślubie, drudzy trafili w sam punkt i twierdzili, że się zaręczyliśmy, a jeszcze inni pisali, że to zwykły pierścionek. Ten wiral trwał już prawie 3 tygodnie i temat nie ucichł ani na chwilkę.

RM : Już nie śpisz kochanie ? - zapytał.

Mia : Przebudziłam się i jakoś nie mogę już zasnąć. - powiedziałam.

RM : Stresujesz się, widzę to skarbie. - powiedział.

Mia : Strasznie się stresuje Nami, chciałabym mieć to już za sobą. - powiedziałam.

RM : Kochanie jestem z Tobą zobaczysz, że wszystko będzie dobrze, a ty się niepotrzebnie stresujesz. - powiedział.

Mia : Wiem skarbie i dziękuje Ci za wszystko. - powiedziałam.

RM : Idź wziąć gorącą kąpiel, a ja zrobię Ci herbatke i śniadanko. - powiedział.

Mia : Kocham Cię. - powiedziałam.

RM : Ja Ciebie też. - powiedział.

Po słowach chłopaka pocałowałam go i wstałam z łóżka, aby rzeczywiście wziąć gorący prysznic. Mam nadzieję, że chociaż troszeczkę mi pomoże się rozluźnić. Po prysznicu ubrałam się i zeszłam na dół gdzie wszyscy już siedzieli. Kooki razem z Hobim grali na konsoli. Nami razem z Suga rozmawiali o dzisiejszym koncercie. Jimin z V robili coś na telefonach a Jin siedział w kuchni. Poszłam w kierunku Jina, aby zjeść jakieś śniadanie, ale muszę przyznać, że nawet nie byłam głodna. Usiadłam przy wyspie i bawiłam się łyżką w przygotowanej dla mnie owsiance.

Jin : Mia wszystko okej ? - zapytał zmartwiony.

Mia : Tak, chyba tak. - powiedziałam.

Jin : Przecież widzę, że coś Cię gryzie. - powiedział.

Mia : Strasznie się stresuje. - powiedziałam.

Jin : Mia nie potrzebnie, widziałaś jak Army są podekscytowane dalej waszym zdjęciem i doszukują się prawdy. Jesteś ich ulubienicą dobrze o tym wiesz. - powiedział.

Mia : A co jak teraz mnie znienawidzą, że już całkiem im zabieram Namjoona? - zapytałam.

Jin : Na pewno tak nie zrobią, Ciebie nie da się nienawidzić. - powiedział.

Westchnęłam tylko na jego słowa i zaczełam pić herbatę, która stała obok miski z jedzeniem.

Jin : Mia posłuchaj mnie jesteś cudowną osobą i jest to dla mnie aż dziwne jak w tym momencie się zachowujesz bo nie jest to Mia, którą znam. Gdzie podziała się zadziorna i waleczna dziewczyna naszego lidera? Nigdy nie obchodziło Cię zdanie innych co pokazałaś nie jednokrotnie, a teraz masz wątpliwości. Masz przyjaciół, którzy zawsze będą Cię wspierać i nie pozwolimy, aby co kolwiek się stało rozumiesz? - zapytał.

Mia : Dziękuje Jin za wszystko, chyba masz rację, ale jednak dalej się lekko stresuje całą tą sytuacją. - powiedziałam.

Jin : To normalne, że masz lekki stresik, ale nie pozwól, aby całkowicie Tobą zawładnął. - powiedział.

Brakująca część mnie - Kim NamjoonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz