Rozdział CLXXX

144 17 19
                                    

Od kilku dni nie ma z nami Namjoona. Skłamałabym jeżeli bym powiedziała, że za nim nie tęsknimy. Brakuje nam go na każdym kroku. Na samym początku myślałam, że wyprowadzka będzie dla nas najlepszym rozwiązaniem, jednak z czasem widzę, że dla każdego z nas to koszmar. 

Z moich zamyśleń wyrwał mnie mój najstarszy syn.

Minho : Mamusiu, a kiedy tatuś do nas wróci? - zapytał smutny.

Mia : Oj kochanie mam nadzieje, że niebawem. - powiedziałam.

W głębi serca czułam ogromne wyrzuty sumienia odbierając naszym dzieciom ojca. Zmiana, która w ich życiu zaszła nie była taką jaką myślałam, że będzie. Myślałam, że gdy dzieci odetną się od tych wszystkich wydarzeń będą spokojnie mogły funkcjonować jednak było odwrotnie. Na każdym kroku jakby w zmowie obarczały mnie zbyt wieloma rzeczami przez co ledwo dawałam radę. Z pomocą przychodził zawsze Yoongi wraz z Jiminem, jednak nie chciałam również ich mieszać w swoje problemu więc wiele rzeczy pomijałam, a w szczególności stan mojego zdrowia.

Od kąd dowiedziałam się o rzekomej zdradzie nie sypiam najlepiej, kręci mi się w głowie i na nic nie mam ochoty. Wiem, że pewnie spowodowane jest to wszystkimi wydarzeniami dlatego nie mam zamiaru informować nikogo o tym jak się obecnie czuje.

Gdy kończyłam sprzątać kolejny raz tego dnia mieszkanie rozległ się dzwonek w drzwiach. Zaskoczona podeszłam do wizjera i zobaczyłam w nich mojego męża. W głębi duszy ucieszyłam się, że przyjechał,a z drugiej bałam się tej wizyty, bo w końcu nie widzieliśmy się kilka dni. Gdy otworzyłam drzwi zamiast Namjoona zobaczyłam wielki bukiet czerwonych róż. Mój mąż zawsze wiedział jakie kwiaty lubie więc na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech.

RM : Cześć skarbie. - uśmiechnął się.

Mia : Cześć. - powiedziałam odwzajemniając uśmiech.

RM : To dla Ciebie kochanie, zawsze je uwielbiałaś więc pomyślałem, że się ucieszysz. - powiedział.

Mia : To bardzo miłe z Twojej strony. - uśmiechnęłam się. I bardzo Ci dziękuje, ale nie stójmy tutaj tak tylko wejdź do środka. - powiedziałam.

Gdy Namjoon wszedł do środka i nasze maluchy go zauważyły od razu biegły do niego głośno krzycząc " tata ". Jego odwiedziny głównie skoncentrowały się na dzieciach, które nie chciały dać mu od nich odejść. Miałam łzy w oczach i kolejny raz tego dnia udałam się do łazienki, aby wylać morze łez.

Wychodząc z pomieszczenia Namjoon na mnie zerknął, a jego twarz z uśmiechniętej zrobiła się poważna. Powiedział coś do maluchów i po chwili znalazł się obok mnie.

RM : Mia słońce coś się stało ? Płakałaś. - powiedział pytając.

Mia : Dlaczego to wszystko jest tak bardzo skomplikowane Namjoon ? - zapytała.

RM : Nie wiem skarbie, ale wiem i mogę Cię zapewnić, że nigdy Cię nie zdradziłem i nie zamierzam tego robić. - powiedział.

Mia : Namjoon.. - powiedziałam.

RM : Wróćcie do domu. - powiedział.

Mia : Namjoon to nie jest dobry pomysł. - powiedziałam.

RM : Dlaczego ? Dlaczego Mia to nie jest dobry pomysł co ? Widzisz jak działa na nas ta rozłąka. Nie przechodzimy wszyscy tego dobrze. - powiedział.

Mia : To nie jest takie proste Namjoon jak Ci się wydaje, ja muszę to wszystko przemyśleć. - powiedziałam.

RM : Mia popatrz na mnie. Pamiętaj, że zawsze będziecie dla mnie najważniejsi. Tylko Wy się liczycie i dam Ci tyle czasu ile potrzebujesz, ale proszę przemyśl to. Przemyśl powrót do domu. To już nie jest dom kiedy Was nie ma. - powiedział.

Brakująca część mnie - Kim NamjoonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz