Rozdział CLIX

135 16 9
                                    

Pov Namjoon

Od powrotu do domu martwiłem sie stanem Mii. Codziennie starałem się jak najbardziej odciążyć swoją żone od obowiązków wraz z mamą, która przybyła nam z pomocą za co bardzo jej dziękowałem w tamtym momencie. Próby przekonania Mii odnośnie zostania w domu odbyły się z marnym skutkiem więc byłem kłębkiem nerwów. Nie dosyć, że dzisiejszego dnia mamy koncert, który mimo wszystko mnie stresuje to w dodatku dochodzi do tego Mia.

Po zjedzeniu śniadanie i pożegnaniu się z rodziną wsiadłem do samochodu i ruszyłem do wytwórni. Mieliśmy z chłopakami ostatnią próbę przed dzisiejszym koncertem. Na wszelki wypadek położyłem swój telefon z boku, abym mógł odebrać gdyby coś się działo. Miałem co do tego dnia strasznie dziwne przeczucia. Nie były one złe, ale wiedziałem, że coś się wydarzy i chciałem być przygotowany na wszystko.

J-Hope : Stary co się dzieje ? - zapytał. Jesteś jakiś nieobecny dzisiaj. - powiedział.

RM : Martwi mnie stan Mii. - powiedziałem.

Suga : Coś się dzieje ? - zapytał zmartwiony.

RM : Coś czuje, że mały nie wytrzyma do terminu i urodzi sie wcześniej. - powiedziałem.

Jin : Po czym to wnioskujesz ? - zapytał.

RM : Ona ledno żyje. Nie może w nocy spać natomiast w dzień ledwo funkcjonuje. Boli ją nie do wytrzymania kręgosłup, a dzisiejszego dnia nawet nie zjadła śniadania bo ją mdliło. - powiedziałem.

Jimin : Może lepiej, żeby została dzisiaj w domu. - powiedział.

RM : Jimin próbowałem już wszystkiego, to tylko się denerwuje, a nie chce doprowadzić jej do takiego stanu. Uparła się, że idzie i koniec. - powiedziałem.

Jungkook : Cała Mia. - zaśmiał się. Jak się na coś uprze to nie popuści. - powiedział.

V : Oby tylko wszystko było dobrze. Całą ciąże czuła się dobrze, że akurat na sam koniec musiało ją tak złapać. - powiedział.

RM : Chłopaki boje się, że teraz mały naprawdę zrobi nam niespodziankę i pojawi się wcześniej. - powiedział.

Suga : Przeciwieństwo Minho. - zaśmiał się.

RM : Dokładnie tak. Gdybyście ją zobaczyli w domu zrozumielibyście o co mi chodzi. - powiedziałem.

Jin : Namjoon pamiętaj, że jesteśmy razem z Wami. Nie denerwuj się tak bo oszalejesz. Mia obecnie ma cudowną opiekę i nawet gdyby coś się zaczęło dziać to zawsze ma przy sobie kogoś. - powiedział.

Suga : Na koncercie też będzie mnóstwo osób więc nie przejmuj się Rap. Wiem, że nam się łatwo mowi bo nie jesteśmy w twojej skórze, ale uwierz martwimy się tak samo jak Ty. - powiedział.

RM : Dzięki chłopaki. - powiedziałem.

Wróciliśmy do próby, którą skończyliśmy w mgnieniu oka. Równo z godzina 14 wsiadaliśmy do naszego busa i ruszyliśmy w kierunku hali, w której dzisiaj odbędzie się koncert. Po całych przygotowaniach ze spradzaniem sprzętu i charakteryzacji mogliśmy na chwilkę udać się do swojego pokoju za kulisami. Nawet nie wiem ile czasu minęło od naszego wejścia, bo w pokoju pojawiła się Jenni, a później Kui wraz z Mei. Rozmawialiśmy z dziewczynami i opowiadałem im o stanie Mii. Dziewczyny jak na prawdziwe przyjaciółki przystało obiecały zaopiekować się moją żoną. Przed 17 w końcu ujrzałem swoją ukochaną, syna i rodziców co bardzo mnie uszczęśliwiło. Poprosiłem Mię, aby usiadła na kanapie i wdaliśmy się wszyscy w rozmowę. 20 minut przed planowanym koncertem musieliśmy iść zająć swoje pozycje i sprawdzić czy mikrofony, aby na pewno działają bez żadnych zarzutów. Ukradkiem spoglądałem na Mię, czy aby na pewno wszystko jest w porządku, ale gdy zobaczyłem jak się uśmiecha wraz z przyjaciółkami zaznałem spokoju.

Brakująca część mnie - Kim NamjoonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz