Rozdział CXXXVIII

177 12 5
                                    

Od wesela naszych przyjaciół minęły 3 miesiące. Wszyscy przygotowywaliśmy się do świąt. Miały być to nasze pierwsze swięta w trójkę. Kui z Jinem jakiś czas temu poinformowali nas, że szukają domu, aby razem zamieszkać. Chłopcy na samym początku byli zaskoczeni i smutni jednak ta dwójka zapewniła, że od znalezienia odpowiedniego domu do wyprowadzki jeszcze minie trochę czasu więc z biegiem czasu wszyscy zaakceptowaliśmy ich decyzję.

Hoseok dalej spotykał się z Mei, która co raz częściej nas odwiedzała i zostawała u nas na noc. Razem z dziewczyną złapałam bardzo dobry kontakt co uszczęśliwiało Hobiego. W ciągu tych 3 miesięcy odwiedziliśmy z Namjoonem i naszym synem moją rodzinę w Polsce, a wujek tak jak obiecał zmienił chłopakom plan koncertów. Wylatywali 2 dni przed planowanym występem i wracali 2 dni po nim, spędzali kilka dni w domu i znowu mieli wylot. Przyznam, że było to lepsze rozwiązanie niż miesięczne czy dwu miesięczne rozłąki.

Dzisiejszego dnia cała siódemka miała wracać z ostatniego koncertu, który odbywał się w Tajlandii. Dzień wcześniej razem z Kui zadzwoniłyśmy do Mei, aby wczesnym wieczorem przyjechała do nas i zrobiła niespodziankę Hobiemu.

Minho był bardzo energicznym chłopcem i trzeba było mieć przy nim dosłownie oczy wokół całej głowy do tego ząbkował i zaczynał raczkować więc przechodziliśmy czasami trudne chwile, ale niestety tak wygląda macierzyństwo i za nic w świecie nie zmieniłabym swojego życia. Oczywiście był to fan BTS numer jeden bo gdy tylko słyszał którąś z piosenek od razu cieszył się jak mało kto dlatego chłopaki często robili mu mini koncerty w domu, aby sprawić mu niesamowitą radość.

Po porannej rutynie zeszłam z synem na dół, aby przygotować śniadanie. Posadziłam malucha w krzesełku do karmienia i podawałam mu kaszkę, którą się zajadał.

Kui : Oo dzień dobry moi kochani. - powiedziała.

Mia : Hej słońce. - uśmiechnęłam się. Zrobiłam śniadanie siadaj i zjedz. - powiedziałam.

Kui : Dzięki Mia, ale jakoś nie jestem głodna. - powiedziała.

Mia : Schowam do lodówki gdybyś zgłodniała. - powiedziałam.

Kui : Pewnie. - uśmiechnęłam się.

Po uporządkowaniu wszystkiego w kuchni zaczęłam bawić sie z synem w salonie cały czas obserwując przy tym Kui. Od kilku dni wydawała się jakaś inna i nieobecna, ale postanowiłam pozostawić tą rozmowę na później. Po godzinie 12 był czas na drzemkę Minho więc po zaśnięciu malca zeszłam na dół. Zobaczyłam Kui, która kolejny raz tego dnia wychodziła z łazienki.

Kui : Zasnął ? - zapytała.

Mia : Tak mogę chwilę odpocząć. - uśmiechnęłam się.

Kui : Minho ma już prawie rok, a ja w dalszym ciągu jestem pełna podziwu jak sobie z tym wszystkim radzisz. - powiedziała.

Mia : To samo z siebie przychodzi kochana. - uśmiechnęłam się. To co kawka ? - zapytałam.

Kui : Tobie nigdy nie odmówię. - uśmiechnęła się.

Po zrobieniu kawy usiadłyśmy razem w salonie i zaczęłyśmy rozmowę. Po 20 minutach Kui kolejny raz udała się do łazienki.

Mia : Który to już raz dzisiaj ? - zapytałam.

Kui : Oh nie wiem nie licze tego chyba się przeziębiłam ciągle sikam jak opentana. - powiedziała.

Mia : Być może w końcu pogoda nas nie rozpieszcza, a na dworze jest niezły mróz. - powiedziałam.

Mimo wszystko miałam swoje podejrzenia co do przyjaciółki i już niebawem miałam ją o tym poinformować.

Mia : Kui słońce mogłabyś zostać z małym na jakieś 15 minut? - zapytałam. Skoczę tylko na szybko do sklepu. - powiedziałam.

Brakująca część mnie - Kim NamjoonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz