Rozdział XLV +18

398 6 6
                                    

Minął równy miesiąc od mojego wyjścia ze szpitala. U chłopaków mieszkałam tydzień z racji, że mieli przygotowania do kilku koncertów w Japonii. Mogę powiedzieć, że moje życie wróciło już do poprzedniego biegu. Mieszkałam już u siebie, uczęszczałam ponownie na zajęcia, gdzie odebrałam wyniki z egzaminów na których widniały same 5. Byłam bardzo z siebie zadowolona. Nikt oprócz moich przyjaciół z uczelni nie wiedział jak mi poszło. W międzyczasie odebrałam swój naprawiony samochód. Jak się okazało był do wymiany zdrzak i belka, postanowiłam zapłacić każde pieniądze, aby mój samochód wrócił do stanu używalności. Obecnie ciągle widywałam się z trójką moich przyjaciół, zazwyczaj siedzieliśmy u mnie w mieszkaniu lub gdzies na mieście. Z dnia na dzień byłam co raz bardziej podekscytowana bo od powrotu chłopaków z trasy dzieliły nas zaledwie 3 dni. Nie mogliśmy się już wszyscy doczekać i umówiliśmy się, że spotkamy się w Big Hit.

Te 3 dni ciągły mi się niemiłosiernie, ale w końcu nastał czwartek. Na zajęciach nie mogłam wytzrymać, nie mogłam się na niczym skupić, w koncu wybiła 15 co było dla mnie zbawienie. Odwiozłam przyjaciół i poinformowałam, że jutro mnie nie będzie na zajęciach. Podjechałam do domu się ogarnąć z racji, że miałam jeszcze nie całe 2 godziny bo chłopaki w wytwórni mieli być mniej wiecej po 17.

Wzięłam prysznic, nasmarowałam całe ciało balsamem i zaczełam układać swoje włosy. Postanowiłam na luznego dobieranego warkocz, który kończył się na boku moich włosów. Pomalowałam rzęsy i usta po czym udałam się do garderoby. Po kilku minutach namysłu wybrałam czarne skórzane spodnie, do tego białą koszulkę z Tommy Hilfiger i karmelowy płaszczyk. Spojrzałam na zegarek i wyrobiłam się idealnie w czasie. Była prawie 17. Ubrałam białe Air Maxy wzięlam torebkę od Dolce Gabbana, na nos założyłam okulary przeciwsłoneczne i ruszyłam w kierunku samochodu.

Wchodziłam już do Big Hitu, gdy ochroniarze na portierni mnie zobaczyli od razu przekazali mi, że wujek jest już na terenie wytwórni. Ucieszyłam się i udałam się w kierunku jego gabinetu. Zapukałam i usłyszałam prosze. Weszłam do srodka z wielkim uśmiechem.

Mia : Dzień dobry. - powiedziałam dalej się uśmiechając.

Wujek : Mia ! Kochana moja, tak za Tobą teskniłem. - powiedział i podszedł się do mnie przytulić.

Mia : Tak ja też tęskniłam, mam nadzieję że już mnie nie zostawisz samej na tak długo. - powiedziałam.

Wujek : Obiecuje Mia, że przez najbliższy rok nie opuszcze Korei na dłużej niż 2 tygodnie. - zaśmiał się.

Mia : Ciesze się wujku. - powiedziałam.

Usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy rozmawiać, wujek chciał wiedzieć co u mnie, jak sobie radze, czy poznałam przyjaciół na studiach i co najważniejsze jak poszły mi egzaminy semestralne. Opowiedziałam mu wszystko, ale najlepsze zostawiłam na sam koniec.

Mia : A co do egzaminów. - wyciągnęłam z torebki indeks i podałam wujkowi.

Wujek : Czekaj czy ja dobrze widzę Mia ? - zapytał.

Mia : No ciężko mi stwierdzić jaki masz wzrok. - powiedziałam śmiejąc się.

Wujek : Zakończyłaś semest samymi piątkami ? - zapytał.

Mia : Ymm tak, wydaje mi się, że tak. - powiedziałam.

Wujek : Oh Mia jestem tak bardzo dumny, wiedziałem, że poradzisz sobie na tym uniwersytecie, po prostu to czułem, a doskonale wiesz, że moje przeczucie nigdy mnie nie zawodzi. - powiedział cały uśmiechnięty.

Po chwili usłyszeliśmy pukanie do drzwi, wujek poprosił o wejście i w ułamku sekundy do gabinetu weszło siedmiu chłopaków, którzy początkowo mnie nie zauważyli. Jak się okazało weszli tylko poinformować, że już są i będą za chwilę zbierać się do domu. Nagle zauważył mnie Jungkook.

Brakująca część mnie - Kim NamjoonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz