Rozdział XCII +18

296 8 5
                                    

Droga minęła nam dosyć przyjemnie, tym razem prowadził Namjoon robił to rzadko tłumacząc sie, że woli być pasażerem lecz dzisiaj zrobił dla mnie wyjątek. Nie był złym kierowcą, nawet mogłabym powiedzieć, że jest lepszy niż ja, bardziej rozważny. Gdy tylko mógł jego ręka znajdowała sie na moim udzie, po którym jeździł raz w górę raz w dól drażniąc przy tym moją skórę.

Mia : Skarbie jest to bardzo przyjemne, ale co raz bardziej mnie to podnieca. - uśmiechnęłam się.

RM : Gdyby nie fakt, że jesteś obolała wziąłbym Cię w tym samochodzie. - powiedział uśmiechając się.

Mia : Więc na co czekasz? Mój przyszły mąż powinien się mną zająć. - uśmiechnęłam się.

Te słowa zadziałały na chłopaka jak płachta na byka. Szybko skręcił w jakąś uliczkę dojeżdżając do małego stawu, który pomimo swojego zamarznięcia wyglądał obłędnie.

Odpięłam pas i zbliżyłam się do chłopaka. Zaczęłam całować go namiętnie w usta. Namjoon od razu odwzajemnił pocałunek i odpiął swój pas odsuwając fotel lekko do tyłu, abyśmy mieli lepszy komfort. Zaczęłam odpinać jego pasek od spodni na co poczułam na swoich ustach uśmiech. Namjoon pomógł mi zsunąć jego spodnie tak, że jego penis był już na wolności. Podciągnął moją sukienkę, a ja w tym czasie sięgnęłam do schowka po prezerwatywę, którą od razu nałożyłam na jego penisa.

Chłopak bez zastanowienia złapał mnie za uda i zaczął nakierowywać  na swojego kutasa. Odsunęłam majtki i pozwoliłam, aby jego penis zatopił się w mojej cipce.

RM : Podoba mi się to, że jesteś zawsze taka gotowa kochanie. - powiedział.

Mia : Mogę powiedzieć o Tobie to samo. - powiedziałam.

Zaczęłam ujeżdżać chłopaka poruszając się w górę i w dół nadając naszym igraszkom co raz szybszego tempa. Podniecenie, które nam towarzyszyło było całkiem inne niż te, które mieliśmy w domu. Może to dlatego, że byliśmy w miejscu publicznym i ktoś mógł nas zauważyć.

Mia : Kochanie jesteś tak cholernie dobry. - jęknęłam.

RM : Oh Mia kochanie. - jęknął.

Po krótkim czasie obydwoje byliśmy niesamowicie zaspokojeni i zadowoleni z tego co właśnie się wydarzyło. Wróciłam na swoje miejsce pasażera i poprawiłam swoje ubranie, a Namjoon zdjął prezerwatywę, ubrał spodnie i wyszedł z samochowu, aby wyrzucić ją do kosza. Po chwili wróciliśmy z powrotem na trasę, ktora prowadziła do moich przyszłych teściów.

Mia : Dziękuje. - powiedziałam.

RM : To chyba ja powinienem dziękować kochanie, ale nie wiem już komu czy Tobie czy całemu światu, że mam takie szczęście mając Cię obok. - powiedział uśmiechając się.

Mia : Jesteś słodki. - uśmiechnęłam się.

Miałam jeszcze troszeczkę casu więc postanowiłam napisac do Felixa, wiedziałam że aktualnie jest u cioci i wujka w Australii, ale chciałam się dowiedzieć kiedy wraca.

Mia : Dzień dobry. Wesołych Świąt dla Was kochni <3

Felix : Cześć księżniczko, dla Was również, rodzice pozdrawiają.

Mia : Oh pozdrów i wyściskaj ich ode mnie. Kiedy wracasz do Seulu?

Felix : Pojutrze mam samolot, a co chcesz mnie odebrac? :D

Mia : Z wielką chęcią, mam Ci tyle do opowiedzenia.

Felix : Nie mogę się doczekać księżniczko.

Mia : A jak Bang Chan ?

Felix : Z tego co kojarzę to powinien jutro wrócić. Dlaczego ?

Mia : Oh stęskniłam się za Wami i musimy pogadać.

Brakująca część mnie - Kim NamjoonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz