Na drugą rocznicę naszego ślubu Namjoon zabrał mnie do Wenecji. Pierwszy raz nasz syn został pod opieką dziadków na taki długi czas. Biłam się z myślami czy powinniśmy zostawiać małego na 5 dni u rodziców mojego męża, ale po wielu rozmowach w końcu się zgodziłam, jednak kilka razy dziennie dzwoniłam, aby zapytać czy aby wszystko jest w jak najlepszym porządku. Namjoon twierdził, że powinnam troszeczkę wyluzować bo Minho nie jest już takim małym dzieckiem i on sam cieszy sie ze spędzenia czasu z dziadkami.
Przez te 5 dni spędzaliśmy cudowny czas tylko we dwoje. Zwiedzaliśmy miasto, chodziliśmy na zachody słońca, jedliśmy romantyczne kolacje, ale jednak zwieńczeniem naszego pobytu w Wenecji był romantyczny rejs gondolą. Pismaki napisały tyle artykułów, że aż głowa mała, ale nie zniszczyło to naszego cudownego wyjazdu. Noce były oczywiście zarezerwowane tylko dla nas i kończyły się zawsze w ten sam sposób, ale dla nas każde kolejne zbliżenie było wyjątkowe.
Po powrocie wszystko wróciło do normy i każdy z nas wyczekiwał powitanie nowego członka w naszej wielkiej rodzinie. Kui niebawem miała urodzić córeczkę. Tak z Jinem oczekują dziewczynki co bardzo ucieszyło naszego przyjaciela bo jak to powiedział będzie to jego najcudowniejsza księżniczka.
W nocy 19 sierpnia dostałam telefon od Kui. Rozespana odszukałam po omacku telefonu i zaspanym głosem odebrałam telefon.
Mia : Halo?
Kui : Mia?
Mia : Mhm?
Kui : Śpisz ?
Mia : Już nie.
Kui : Mia bo ja chyba rodzę.
Mia : Słucham jak to rodzisz ?
Kui : Przed chwilą odszedł mi czop i nie wiem co mam robić.
Mia : Dzieje się coś jeszcze ?
Kui : Mam lekkie skurcze.
Mia : Rozumiem, że Jin śpi wiec go obudź ja już do Ciebie jadę.
Kui : Kocham Cie Mia.
Mia : Ja Ciebie też słońce, będe jak najszybciej.
Gdy wstałam z łóżka i zaczęłam w pośpiechu się ubierać Namjoon zdezorientowany otworzył oczy.
RM : Kochanie co robisz ? - zapytał.
Mia : Skarbie przepraszam, ale musisz zostać z Minho. Dzwoniła Kui, że sie zaczęło. - powiedziałam.
RM : Już ? - zapytał.
Mia : Najwidoczniej małej śpieszy się wyjście na świat nie to co naszemu synowi, który siedział w brzuchu do ostatniej chwili. - zaśmiałam się.
RM : Skarbie jedź ostrożnie i zadzwoń jak bedziesz coś wiedzieć. - powiedział.
Mia : Tak zrobię. - powiedziałam.
Na pożegnanie pocałowałam męża i w pośpiechu ruszyłam do samochodu. Droga zajęła mi 15 minut. Gdy byłam już pod drzwiami nie zdążyłam nawet zapukać bo drzwi się otworzyły, a w nich stanął spanikowany Jin.
Jin : Jak dobrz, że jesteś. Nie wiem kompletnie co mam zrobić. - powiedział.
Mia : Ciebie też dobrze widzieć Jin. - powiedziałam. Gdzie Kui ? - zapytałam.
Jin : Wybacz Mia jestem strasznie zdenerwowany. - powiedział. Kui jest w salonie. - dodał.
Pognałam w kierunku przyjaciółki, która z wielkim grymasem na twarzy trzymała sie za brzuch.
Mia : Słońce już jestem. Co ile masz skurcze ? - zapytałam.
Kui : Co 9 minut. - powiedziała.
Mia : To co wy jeszcze robocie w domu ? - zapytałam.
CZYTASZ
Brakująca część mnie - Kim Namjoon
RomanceMia, córka chrzestna Banga pochodzi z Busan. Po decyzji rodziców, którzy chcą wyjechać do Polski przeprowadza się do Seulu, aby zacząć ostatni rok nauki na uczelni. Po nieoczekiwanej decyzji wujka ma przez miesiąc zamieszkać z jednym z zespołów, któ...