Rozdział LV

260 8 1
                                    

Obudziliśmy się była prawie 11. Byliśmy delikatnie spóźnieni. Ruszyliśmy z łóżka szybko się szykując. Po 12 byliśmy już w domu chłopaków. Musieliśmy spakować Namjoona więc ruszyliśmy na górę.

Mia : Wyciąg wszystko co chcesz zabrać ja wszystko spakuje. - powiedziałam.

RM : Jesteś kochana. - powiedział.

Wyciągał rzeczy z garderoby i różnych szafek. Latał po pokojach chłopaków szukając różnych rzeczy. Śmiałam się z niego bo wyglądało to komicznie. Po 3 godzinach wszystkie walizki były już na dole. Właśnie podjechał samochód podstawiony przez wytwórnie. Chłopaki zapakowali wszystkie walizki do jednego samochodu, a do drugiego wchodziliśmy jeden po drugim. Mięliśmy mieć godzinną drogę na lotnisko. Był upalny dzień więc cieszyłam się, że ubrałam przewiewny krótki kombinezon od Versace. Był czarny z wycieciami przy talii, natomiast na plecach by wycięty i wiazany na sznurkach przez co prawie całe moje plecy były odsłonięte. 

Na lotnisku wszyscy zalożyliśmy maseczki i kierowaliśmy się w kierunku prywatnego samolotu. Lot miał trwać około 2 godzin więc nie było źle. Gdy bylismy prowadzeni przez ochronę lotniska ludzie wariowali. Słychać było krzyki, piski i dźwięk robionych zdjęć. Było to naprawdę dziwne przeżycie. Całe szczęście, że wchodziliśmy już na pokład.

Mia : Tak jest zawsze ? - zapytałam.

V : To jeszcze nic, nie było dużo ludzi. - powiedział.

Mia : Matko boska to jakiś kosmos przecież. - powiedziałam.

RM : Przyzwyczaisz się kochanie. - powiedział.

Lot minął nam bardzo szybko. Rozmawiałam z Jinem, bo tylko my nie spaliśmy podczas lotu. Było naprawdę fajnie. Gdy samolot zaczął lądować obudziliśmy chłopaków, aby mięli chwilę na rozbudzenie.

Z lotniska odebrała nas firma wynajęta przez wytwórnie i zawiozła nas do hotelu. Dostaliśmy z Namjoonem wspólny pokój co nas bardzo ucieszyło. Mieliśmy cały dzień dla siebie więc wybraliśmy się wszyscy zwiedzić Tokio.

Mia : Pięknie tutaj. - powiedziałam.

RM : Jutro będzie jeszcze piękniej gdy już będe mógł złapać Cie przy wszystkich za rękę i pocałować. - powiedział.

Mia : Tak to będzie coś pięknego. - powiedziałam.

V : Zróbmy sobie razem zdjęcie. - powiedział.

Tak też zrobiliśmy. Mieliśmy kilkanaście zdjęc, nie wspominając tych które robił Suga z Kookiem w najmniej oczekiwanych momentach. Późnym wieczorem wróciliśmy do hotelu, aby coś zjeść i iść spać.

Następnego dnia wszyscy byli bardzo zabiegani. Chłopaki od rana mieli próby do występu. Nie chciałam im przeszkadzać więc siedziałam w pokoju. Nudziło mi się więc zadzwoniłam do Kui, rozmawiałyśmy prawie godzinę. Opowiadałam jej jakie Tokio jest piękne i że mam stracha przed dzisiejszym koncerte. Dodawała mi otuchy jak tylko mogła, byłam jej bardzo wdzięczna. Podczas rozmowy z Kui dostałam smsa od wujka, więc po zakończonej rozmowie od razu do niego zadzwoniłam. Miał wysłać mi na maila wzór oświadczenia, które miało być opublikowane i musiałam je zatwierdzić więc od razu po zakończeniu rozmowy sprawdziłam skrzynke pocztową. Pierwszą wiadomością była właśnie ta od wujka, kliknęłam w nią i pojawiła się następująca treść.

Oświadczenie

Witajcie,

tutaj Big Hit Music

Pragniemy poinformować iż jeden z członków zespołu BTS, a zarazem lider grupy Kim Namjoon i Choi Mia przyszła dziedziczka wytwórni spotykają się. Doceniamy waszą wielką troskę i wsparcie jakim obdarzacie tą dwójkę wspaniałych osób. Wszystkie komentarze, które będą naruszały reputacje i prywatność wyżej wymienionych osób będą pod ścisłą obserwacją, a osoby odpowiedzialne zostaną pociągnięte do odpowiedzialności prawnej. Doceniamy troskę fanów oraz mediów i mamy nadzieję, że będziecie wspierać Kim Namjoona i Choi Mię, a jednocześnie chcemy przeprosić za niezadowolenie wynikające z upublicznienia ich związku.

Brakująca część mnie - Kim NamjoonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz