Rozdział CLXII

116 14 2
                                    

Po dotarciu do domu rodziców byliśmy szczęśliwi, że w końcu dojechaliśmy na miejsce. Emocje z nas nie schodziły, wiec tym bardziej ciężko było usiedzieć na miejscu. Gdy weszliśmy do środka od razu zostaliśmy czule przywitani przez rodziców.

Pani Kim : Nareszcie jesteście. - powiedziała uśmiechając się.

RM : Bylibyśmy wcześniej, ale wydarzyło się coś nieoczekiwanego. - powiedział.

Pan Kim : Znowy korki? - zaśmiał się.

RM : Nie tym razem. - powiedział.

Mia : W tamtym momencie chciałabym żeby to były korki. - powiedziałam.

Pani Kim : Coś się stało? - zapytała.

RM : Mei zaczęła rodzić. - powiedział.

Pani Kim : To wspaniała wiadomość. - uśmiechnęła się. Jak jej poszło? - zapytała.

Mia : Całe szczęście dobrze. - powiedziałam.

RM : Gdyby nie Mia nie wiem jak by się to skończyło. - powiedział.

Pan Kim : Co masz na myśli ? - zapytał.

RM : Mia odbierała poród Mei. - powiedział.

Pani Kim : Co zrobiłaś ? - zapytała zszokowana.

Mia : Hobi zadzwonił jak mieliśmy wyjeżdżać, więc szybko do nich pobiegłam. Na początku wszystko było okej, ale po odejściu wód już nie było tak ciekawie. Poród postępował bardzo szybko i w pewnym momencie Mei poczuła jak by mała już wychodziła więc sprawdziłam i miała rzeczywiście rację. Główkę było już widać więc mieliśmy mało czasu, a ratowników jeszcze nie było. Zrobiłam to co zapamiętałam ze swoich porodów i pomogłam jej urodzić w domu. - powiedziałam.

Pan Kim : Woow. Skarbie jesteś niesamowita. - powiedział zdumiony.

Mia : Każdy by się tak zachował. - powiedziałam.

Pani Kim : Oj skarbie mylisz się. - powiedziała.

RM : Lekarz powiedział, że gdyby Mia nie pomogła mogłoby się to skończyć tragicznie. - powiedział.

Pan Kim : Naprawdę to niesamowite co zrobiłaś Mio. - powiedział.

Pani Kim : Przyjaciele będą Wam wdzięczni przez całe życie. - powiedziała.

Mia : Już się o tym przekonaliśmy. - powiedziałam.

Pan Kim : To znaczy ? - zapytał.

Mia : Dali na imie swojej córce Mina. - powiedziałam.

Rodzice wpatrywali się w nas z pytającym wyrazem twarze. Nie wiedzieli co to oznacza, a gdy zobaczyłam na twarzy Namjoona uśmiech od razu wiedziałam, że chce im to wytłumaczyć.

RM : Mi od imienia Mia, a na od Namjoon. Tak właśnie powstała Mina. - uśmiechnął się.

Pani Kim : O mój boże to cudowne co zrobili. - powiedziała wzruszona.

Pan Kim : Jesteście wszyscy cudownymi przyjaciółmi co na każdym kroku pokazujecie. - powiedział z uśmiechem na twarzy.

Po rozmowie z rodzicami udaliśmy się wszyscy do salonu. Męska część naszego towarzystwa spędzała wspólnie czas, natomiast ja wraz z mamą udałyśmy się do kuchni.

Mia : Z tego wszystkiego zapomniałam kupić ciasto. - powiedziałam.

Pani Kim : Skarbie przecież to nic takiego. - uśmiechnęła się. Geong Min przywiezie więc nie musisz się martwić. - powiedziała.

Brakująca część mnie - Kim NamjoonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz