W kalendarzu ukazała się data 2 stycznia. Byliśmy po domówce związanej z urodzinami Taesia jak i sylwestrem. W tym roku postanowiliśmy, że wszystko odbędzie się u przyjaciela domu ze względu na to, że w naszym gronie jest już znaczna ilość dzieci. Niespodzianką, która nie była tylko dla Taehyunga, ale i dla nas wszystkich było ogłoszenie przez Jennie wiadomości, że jest w ciąży. Był to już 12 tydzień. Byliśmy wszyscy szczęśliwi, a dziewczyna początkowo przepraszała Tae i nas, że informuje o tej cudownej wiadomości tak późno, ale chciała, aby urodziny jej narzeczonego były niezapomniane i utkwiły mu w pamięci do końca życia. Takim oto sposobem oczekujemy piątej sztuki nowego pokolenia naszej szalonej rodzinki. Ktoś może powiedzieć nie jesteście rodziną, a my i tak na to odpowiemy, że zawsze nią będziemy bo nie więzy krwi są ważne.
Po emocjonujacym rozpoczęciu nowego roku pozwoliłam Namjoonowi odpocząć. Biedny chłopak nigdy nie miał głowy do alkoholu, a że było wiele powodów do świętowania to lekko przesadził. Kończyłam właśnie pakować chłopaków bo podczas naszego wyjazdu będą spędzać czas z rodzicami Namjoona. Gdy mój mąż zadzwonił do swoich rodziców z zapytaniem czy istnieje możliwość, aby zajęli się wnukami na tydzień od razu się ucieszyli i zgodzili bez zastanowienia. Plusem był fakt, że od kąd w naszej rodzinie zaczęły pojawiać się dzieci moi teściowie postanowili zrobić mały remont w domu i niepotrzebne pomieszczenia zamienić na pokoje dla dzieci.
Po godzinie 11 weszłam do sypialni, gdzie Namjoon jeszcze leżał w łóżku. Ruszyłam w jego kierunku i usiadłam na łóżku.
Mia : Kochanie widzę, że nie czujesz się najlepiej może zostań, a ja sama odwiozę chłopców? - zapytałam.
RM : Nie ma takiej opcji. Mój stan jest tylko i wyłącznie moją winą i nie będziesz przez niego się z wszystkim sama męczyć. - powiedział.
Mia : Przecież to nic takiego skarbie. - powiedział.
RM : Mia chce spędzić ostatnie chwile razem całą czwórką. Nie będę widział chłopaków przez tydzień tak samo jak Ty. - powiedział.
Mia : No dobrze to jak chcesz z nami jechać to się zbieraj bo zaraz ruszamy, a chłopcy są już gotowi. - powiedziałam.
RM : Daj mi 15 minut. - powiedział.
Mia : Czekamy na dole. - powiedziałam.
RM : Jesteś cudowna. - uśmiechnął się. Kocham Cię. - powiedział.
Mia : Ja Ciebie też Jooni. - powiedziałam.
Po zejściu na dół dla pewności sprawdziłam czy spakowałam chłopakom wszystkie rzeczy. Nie chciałam, aby rodzice musieli się martwić, że Mingyu nie ma ulubionej książeczki z bajkami, albo czy Minho ma swój mikrofon i samochodziki. Gdy zapinałam kolejny raz torbę zauważyłam jak mój mąż schodzi na dół z wielkim uśmiechem. Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem.
RM : Dlaczego nie wpadłem wcześniej, aby wziąć zimny prysznic. Straciłem tyle czasu na umieranie w łóżku, a on w chwile postawił mnie na nogi. - powiedział.
Mia : Oj kochanie jesteś czasami gorszy jak dzieci. - zaśmiałam się. Tylko mi się nie rozchoruj. - powiedziałam.
RM : Oj kochanie nie ma takiej opcji. Mam w planach wiele rzeczy do zrobienia z Tobą w roli głównej. - zaśmiał się.
Minho : Mamusiu co to znaczy? - zapytał.
Mia : Ym.. Tatuś chce z mamusią pozwiedzać pewne miejsca. - powiedziałam z lekkim zawstydzeniem na twarzy.
RM : Chce zaprowadzić mamusie tam gdzie jeszcze nie była. Na sam szczyt. - uśmiechnął się.
Minho : Ale super. - powiedział uradowany. Jak będziemy starsi to będziemy mogli z Wami zwiedzać? - zapytał.
CZYTASZ
Brakująca część mnie - Kim Namjoon
רומנטיקהMia, córka chrzestna Banga pochodzi z Busan. Po decyzji rodziców, którzy chcą wyjechać do Polski przeprowadza się do Seulu, aby zacząć ostatni rok nauki na uczelni. Po nieoczekiwanej decyzji wujka ma przez miesiąc zamieszkać z jednym z zespołów, któ...