Cały dzień w pracy minął mi bardzo dziwnie. Wszyscy mówili mi, że coś jest ze mną nie tak, a ja tego jakoś nie zauważałam. Po godzinie 15 wraz z Mingyu pojechałam odebrać Minho z przedszkola i od razu pojechaliśmy całą trójką na szybkie zakupy do sklepu. Chłopcy oczywiście musieli sobie wybrać kilka rzeczy dla siebie co oczywiście nie było dla nas żadnym problemem, ale chcieliśmy nauczyć dzieci szacunku do pieniądza i ciężkiej pracy więc mieliśmy umowę, że raz na tydzień mogą sobie coś wybrać niezbyt drogiego.
Ruszaliśmy już w kierunku kasy, ale przypomniałam sobie, że chciałam zrobić kaczkę na dzisiejszy obiad więc razem z chłopcami udałam się w kierunku mięsnym. Gdy wybierałam kaczkę myślałam, że zaraz mnie zemdli od natłuku wszystkich zapachów skumulowanych w jeden. Nigdy nie przepadałam za zapachem mięsa w sklepie, ale tym razem dosyć bardzo przesadzili. Specjalnie sprawdziłam termin kaczki czy, aby na pewno jest dobra, a nie przeterminowana. Gdy okazało się, że wszystko jest w jak najlepszym porządku ruszyliśmy zapłacić.
Droga do domu minęła nam całkiem fajnie bo Minho zaczął śpiewać piosenki, które przychodziły mu do głowy więc za jego prośbą dołączyłam się do niego i takim sposobem uspaliśmy Mingyu. W domu delikatnie, aby nie obudzić malca rozebrałam go i położyłam go do łóżeczka, a razem z Minho ruszyłam do kuchni przyrządzać obiad. Przed godziną 18 miałam zrobione danie. Z obiadu zrobiła się obiado kolacja, ale nie przeszkadzało mi to bo nie byłam w szczególności głodna, a Namjoona i tak jeszcze nie było. Wsadziłam przyrządzone jedzenie do piekarnika i zostawiłam do powrotu męża, a w ty czasie zaczęłam układać z synami wierzę z klocków. W międzyczasie Minguy obudził się z drzemiki i dołączył do naszej zabawy. Nie zorientowałam się nawet kiedy Namjoon wszedł do domu i gdyby nie chłopcy ktorzy krzyczeli " tata " nie była bym niczego świadoma.
RM : Cześć kochanie. - uśmiechnął się.
Mia : Hej skarbie. - uśmiechnęłam się. Głodny? - zapytałam.
RM : Oj tak jak wilk. - powiedział.
Mia : To umyj ręce i zapraszam do stołu. - uśmiechnęłam się.
Podczas gdy Namjoon udał się do łazienki ja przygotowałam dla wszystkich jedzenie. Mój mąż po powrocie pomógł naszemu młodszemu synowi dostać sie do fotelika i sam siadł do stołu, kiedy ja w tym czasie podałam upieczoną kaczkę.
RM : Pięknie pachnie kochanie. - uśmiechnął się.
Mia : Mam nadzieje, że będzie też tak smakować. - powiedziałam.
Gdzie cała trójka męskiego grona zajadała się daniem ja rozgrzebywałam mięso.
RM : Co jest kochanie ? Nie smakuje Ci? - zapytał.
Mia : Nie to nie to po prostu nie najlepiej się czuje. - powiedziałam.
RM : Czyli jednak coś jest na rzeczy mówiłem Ci, że jesteś blada. - powiedział.
Mia : Nie czuje się jakbym była chora. - powiedziałam.
RM : Zjedz coś kochanie ostatnio znowu bardzo mało jesz. - powiedział.
Postanowiłam spełnić prośbę męża i zabrałam się za jedzenie, jednak gdy przeżuwałam któryś raz ten sam kawałem mięsa w buzi zrobiło mi się nie dobrze i szybko pobiegłam do łazienki. Namjoon, gdy zorientował się co się dzieje poprosił Minho, aby popilnował Mingyu i ruszył za mną.
RM : Kochanie co się dzieje ? - zapytał.
Mia : Proszę wyjdź. - powiedziałam.
RM : Jesteś moją żoną i nie zamierzam Cię zostawiać w takiej chwili. - powiedział.

CZYTASZ
Brakująca część mnie - Kim Namjoon
RomanceMia, córka chrzestna Banga pochodzi z Busan. Po decyzji rodziców, którzy chcą wyjechać do Polski przeprowadza się do Seulu, aby zacząć ostatni rok nauki na uczelni. Po nieoczekiwanej decyzji wujka ma przez miesiąc zamieszkać z jednym z zespołów, któ...