16

18.8K 1.2K 227
                                    

✉Calum Hood: za ile będziesz?

✉Leen: właśnie wysiadłam z taksówki

✉Calum Hood: czekam w holu


Przekroczyłam próg hotelu, w którym się zatrzymali, rozglądając się. Wnętrze było stonowane i bardzo dobrze urządzone, ale czego innego spodziewać się po czterech gwiazdkach? Rozejrzałam się dostrzegając bruneta, odwróconego do mnie tyłem. Chyba rozmawiał przez telefon. Uśmiechnęłam się delikatnie, przyglądając mu się. Miał na sobie czarne spodnie i białą koszulkę z czarnymi rękawami, podtoczonymi do długości ¾ oraz workery. Okay, chyba zaczęłam się trochę denerwować.

- Jestem na dole idioto, męcz się z tym sam – rozłączył się i odwrócił. – Leen – na jego ustach pojawił się lekki uśmiech.

- We własnej osobie – odpowiedziałam. – Kto jest idiotą? – zapytałam zdejmując szalik, po czym rozpięłam kurtkę.

- Luke, zgubił coś – wzruszył ramionami. – Chodźmy – powiedział, kierując się na prawo, a ja dołączyłam do niego.

- Powiedziałeś im?

- O czym?

- Że jest tu twoja... znajoma – otworzył drzwi i przepuścił mnie w nich.

- Nie, ale znając ich, niedługo się dowiedzą – westchnął. Zatrzymaliśmy się między barem, a stolikami. – Co chcesz?

- Sex on the beach.

- Nie za zimno na to? – spojrzałam na niego z rozbawieniem.

- Trochę daleko stąd do plaży.

- Jaka szkoda – zaśmiałam się. – Zajmij stolik – przytaknęłam odwracając się i odeszłam. Zatrzymałam się przy jednym z tych, otoczonych z trzech stron kanapą. Odłożyłam torebkę i ściągnęłam kurtkę. Przesunęłam rzeczy dalej i usiadłam. Obserwowałam jak brunet idzie w moją stronę niosąc dwie szklaneczki. Postawił przede mną drinka, a naprzeciwko siebie whisky.

- Spodziewałam się tłumów rozwrzeszczanych fanek pod hotelem – tym razem to on się zaśmiał.

- Może rano – odpowiedział. – Kiedy wracasz do Stanów?

- Siedemnastego wieczorem stąd wylatuję. Jak koncert?

- Jak zawsze.

- W życiu na nim nie byłam – powiedziałam kąśliwie i z nutką złośliwości. – Jedynie nasłuchałam się o tym jacy to cudowni jesteście.

- Pozdrów Vi.

- Nie powiem jej, że się spotkaliśmy – odpowiedziałam upijając drinka. – Chce żyć w spokoju przez te trzy tygodnie.

- Trzy tygodnie? – zmarszczył brwi.

- Przeprowadzam się do LA. Nie mogę się doczekać.

- Może się tam spotkamy – uniósł jeden kącik ust do góry.

- Może.

- Znalazłem go! – usłyszałam krzyk, przez co aż podskoczyłam. Brunet jedynie westchnął.

- Przepraszam za wszystko co się teraz stanie – powiedział szybko.

- CalPal! – czerwonowłosy uwiesił mu się na szyi, stojąc za nim, a chwilę później spojrzał na mnie. – Ooo hej – uśmiechnął się.

- CalPal? – powtórzyłam powstrzymując śmiech.

- Z kim ty się wita.. ooo – blondyn spojrzał na mnie.

- Leen! – usłyszałam, a chwilę później Ashton siedział obok mnie. – Wiedziałem, że tu będziesz.

- Czy tylko my jej nie znamy? – zapytał czerwonowłosy, patrząc na chłopaka stojącego obok niego.

- Na to wygląda.

- Dałeś follow jej siostrze, kretynie – mruknął brunet.

- Tej co prosiłeś? To jej siostra? Jestem Michael, a to Luke.

- Chcąc nie chcąc jestem tego świadoma. Jestem Aileen.

- Przeszkodziliśmy w randce? – niebieskooki poruszył sugestywnie brwiami.

- To zdecydowanie nie jest randka – odpowiedziałam.


I hate that I want you ✉ C.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz