Siedziałam w samolocie, niemal z twarzą przy oknie, podziwiając wieczorny widok miasta, jakim było Sydney. Za chwilę mieliśmy lądować i nie mogłam się doczekać. Poczułam dłoń na swojej. Spojrzałam na nie, a później podniosłam wzrok na Caluma.
- Witamy w domu – powiedziałam uśmiechając się. Pochylił się w moją stronę.
- Sydney zawsze będzie moim rodzinnym miastem, ale dom jest tam gdzie jesteś ty – szepnął.
- To najsłodsza rzecz jaką mi powiedziałeś. Ko...
- Co powiedział? – zerknęliśmy do góry, gdzie oparty o nasze fotele, nachylał się Michael.
- Właśnie spieprzyłeś moment, kretynie – burknął brunet.
- A co, oświadczyłeś się jej? – zaśmiał się.
- Michael, kocie, weź idź do kibla i sprawdź czy Cię tam nie ma – powiedziałam. Prychnął jedynie, ale zaraz zajął swoje miejsce. Musnęłam usta Caluma, w krótkim pocałunku. Usłyszeliśmy głos stewardessy proszący o zapięcie pasów.
Na lotnisku było sporo ludzi, a fani i paparazzi wcale nie przyczyniali się do zmniejszenia tłumu. Razem z brunetem szliśmy za chłopakami, a kiedy tamci trzej poszli do fanów, pogoniłam tam także bruneta.
Odwróciłam się zaskoczona, kiedy usłyszałam swoje imię. Grupka dziewczyn, znajdujących się niedaleko mojego chłopaka, gestem ręki wskazał abym podeszła. Jedna z nich wyglądała znajomo.
- Leen – uśmiechnęła się. – To ja, Natalie, pisałyśmy ostatnio w nocy.
- Oh tak, wiedziałam, że wyglądasz znajomo.
- Możemy prosić o zdjęcie? – zapytała, chyba jej koleżanka.
- Ze mną? – przytaknęły. – Okay – przysunęłam się bliżej nich i schyliłam trochę, a jedna z nich zrobiła zdjęcie.
- Kradniesz nam fanów? – usłyszałam.
- Tobie Cal, do pozostałej trójki nic nie mam – powiedziałam złośliwie, na co prychnął.
- O mój Boże... - powiedziały równo.
- Nie, to tylko Calum – zachichotałam. – Pamiętasz jak pisaliśmy w nocy na Twitterze? – przytaknął. – To była ona, Natalie.
- Oo hej – uśmiechnął się.
- Kocham Cię.
- Dziękuję, to dla mnie bardzo ważne. Cieszę się.
- Bo będę zazdrosna – wtrąciłam.
- Ty nie jesteś zazdrosna.
- Żebyś się nie zdziwił, kochaniutki.
- Jesteście tacy uroczy – odwróciłam się słysząc wołanie.
- Musimy iść, więc bierzcie go pod odstrzał aparatów.
- Ty też Leen! – powiedziały równo.
Mam gorączkę, wszystko mnie boli i chyba umieram ;c (a co tam, będę narzekać jak facet xD)
Ale macie jeszcze jeden rozdział dzisiaj xD Pisałam go w chuj długo, co jest niedorzeczne... xD
Do jutra! (jeśli nie umrę xD) ♥
Lov U♥
CZYTASZ
I hate that I want you ✉ C.H
FanfictionLeen @AlienAileen: Czy istnieje coś gorszego od seksu bez orgazmu? Otóż tak - fandomy. A jeśli twoja siostra jest w jakimkolwiek wiedz, że prościej jest ją zabić niż znosić @ViMikesGirl #fandom #facts Najwyżej - #1 w 5sos © 2015-2016 by thebigblue...