194

9.1K 594 40
                                    

- Ciii! Ciiii! Ciii! Cal dzwoni! – zaśmiałam się, uciszając przyjaciółkę. Siedziałam razem z Su nad basenem, mocząc w wodzie nogi. Zdążyłyśmy już wypić jedną butelkę wina i byłyśmy w trakcie opróżniania drugiej.

- Odbierz w końcu! – krzyknęła, a Lucky na nią szczeknął, czym mu odpowiedziała. Starałam się nie roześmiać i odchrząknęłam.

- Tak, słucham? – chciałam brzmieć jak najpoważniej.

- Chciałem Ci tylko powiedzieć, że wylądowałem, ale słyszę, że nieźle się tam bawisz.

- Su wpadła i wino stanęło nam na drodze...

- Sama je kupiłaś! – krzyknęła blondynka. – Wpadło Ci prosto w ręce!

- Kabel! – usłyszałam śmiech bruneta.

- Tylko nie przesadźcie, okay?

- Dobrze, dobrze... tatku – Susanne spojrzała na mnie wymownie.

- Daddy?!

- Co? Nie! Boże... Nie – nie mogłam powstrzymać śmiechu.

- Ile wypiłyście? – zapytał.

- Idzie druga butelka, ale pierwsza poszła dość szybko.

- To wszystko wyjaśnia. Przypominam Ci, że do apteki nie zajechaliśmy więc nie masz czym leczyć skutków dnia poprzedniego.

- Oj... niedobrze. Prowadzenie auta na kacu jest bardzo nieodpowiedzialne?

- Tak – mruknął.

- Oh... tak myślałam, że to powiesz CalPal.

- Po prostu zostań jutro w domu, jeśli będzie źle.

- Doooobrze.

- Muszę kończyć. Odezwę się później.

- Okay. Kocham Cię!

- Ja Ciebie też. Pilnuj Lucky'ego.

- Właśnie sobie pływa.

- Wyjmij go z wody! Jest za mały!!

- Spokojnie Azjato... Su go pilnuje. Siedzi z nim w wodzie.

- Nie strasz mnie – burknął, a ja zachichotałam. – Tym razem serio kończę.

- Do usłyszenia Cally –rozłączyłam się.





Wróciłam! Czas na rozdziały :D

Kolejny 16:30 :D

Czas brać się za pisanie epilogu :D

Lov U♥

I hate that I want you ✉ C.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz