131

10.4K 613 41
                                    

Zabrałem kurtkę i ignorując pytania znajomych, skierowałem się do wyjścia. Leen nie mogłaby odejść daleko w tak krótkim czasie, a taksówka na pewno nie zdążyłaby przyjechać. Wyszedłem z lokalu, z zaskoczeniem od razu dostrzegając dziewczynę. Stała w niewielkiej odległości, obejmując się ramionami. Pewnie czekała na samochód.

Skierowałem się w jej stronę, a kiedy byłem tuż za nią, na co nie zwróciła uwagi, założyłem jej swoją kurtkę na ramiona. Odwróciła się w moją stronę. Przyglądaliśmy się sobie przez chwilę i szczerze... nie miałem pojęcia o czym myśli.

- Co Ci powiedział? – zapytała w końcu.

- Leen... - westchnąłem. Naprawdę nie chciałem jej tego powtarzać, nie dlatego, żeby to przed nią ukryć czy coś, ale dlatego, że to ją zrani, w końcu uważała go za przyjaciela, jakkolwiek beznadziejnie to nie brzmi.

- To co widziałam to jedno... Chcę wiedzieć, co takiego powiedział, że uznałeś to za prowokację – starała się mówić spokojnie, chociaż widziałem, że była poddenerwowana. Skoro chciała wiedzieć, niechętnie, ale przytoczyłem jej naszą rozmowę. Mimika jej twarzy praktycznie się nie zmieniała, od czasu do czasu tylko zmarszczyła brwi czy wypuściła głośniej powietrze z ust.

Spojrzałem na nią niepewnie, kiedy skończyłem mówić. Sam już nie wiedziałem, czy mi wierzy, czy uważa, że to zmyśliłem.

- Powiedział Ci, że się z nim przespałam? – przytaknąłem. – I że mój były mnie uderzył? – pokiwałem twierdząco głową po raz kolejny. – Po prostu nie wierzę... Nie, nie przespałam się z nim i nie, nikt mnie nie uderzył, chociaż nie przepadam za przemocą, to fakt.

- Wiem, że skłamał, po prostu nie mogłem tego słuchać – westchnąłem.

- Nie mogę w to uwierzyć – zaczesała obiema dłońmi włosy do tyłu, przytrzymując je chwilę na karku i wypuściła głośniej powietrze z ust. – Nie wierzę... Wiem, że coś do mnie czuł, czuje... myślałam, że wszystko sobie wyjaśniliśmy... Calum przepraszam, ja...

- Nic się nie stało – powiedziałem obejmując ją jednym ramieniem i złożyłem pocałunek na jej nosie. – Tym razem Ci wybaczam – zaśmiała się cicho.

- Kocham Cię – złączyła nasze usta, a ja nie mogłem powstrzymać uśmiechu. - Jedźmy do mnie.

- Nie chcesz z nim porozmawiać? Przywalić mu czy coś?

- Nie chce go widzieć, a jedyne czego chce teraz, to ty – przejechała kciukiem po moich ustach. – Co ty na to?

- Zadzwoniłaś po taksówkę? – przytaknęła. – Świetnie – pocałowałem ją.





Nie będzie seksów w następnym, nie liczcie na to xD Nie mam na nie weny xD

Do jutra!♥

Lov U♥

I hate that I want you ✉ C.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz