Był czwartek, minęło ledwie kilka dni odkąd Calum wyjechał, a ja już mam dość. Do tego Aaron ciągle usiłuje się ze mną skontaktować, choć dałam mu jasno do zrozumienia, że nie chcę mieć z nim nic wspólnego, kiedy dzwonił do mnie przedwczoraj.
Spojrzałam na telefon, który znów wibrował i westchnęłam z irytacją.
- Ja z nim pogadam – powiedziała blondynka, ale zabrałam urządzenie za nim zdążyła je chwycić.
- Nie.
- No weź... inaczej nigdy nie da Ci spokoju.
- Jak odbierzesz będzie gorzej – mruknęłam sięgając po kolejną frytkę.
- On jest szurnięty. W życiu bym nie podejrzewała, że może się tak zachowywać. Okay, oczywistym było, że coś do Ciebie ma, ale ile razy rozmawialiście już na ten temat? Powinien odpuścić. Zwłaszcza, że pojawił się Calum.
- Możemy zmienić temat? Naprawdę nie chce o tym rozmawiać.
- Rozmawiałaś o nim z Cal'em? – przewróciłam oczami.
- Żeby go wkurzyć? Oczywiście – prychnęłam.
- Powinnaś.
- A co to da? Tylko tyle, że się wkurzy. Ma teraz trzy koncerty pod rząd, dzień w dzień, a jak raz o niego pytał, po rozmowie wnioskuję, że byłby w stanie porzucić prace, nie licząc się z konsekwencjami i przylecieć tu, aby przywalić Aaronowi. Nie chce żeby miał przeze mnie kłopoty i niepotrzebnie się denerwował. Ma na niego alergię.
- Dziwisz mu się? – uniosła jedną brew. – Jak go spotkam to go wykastruję, może wtedy się odwali.
- Myślałam, że go lubisz.
- Tak, dopóki nie ześwirował. To jak pieprzona obsesja na twoim punkcie. Powinien się leczyć czy coś.
- A miałyśmy zmienić temat – westchnęłam.
- Chodźmy do baru.
- Nie mogę, jutro jadę do San Diego. Wieczorem mam sesję.
- Czym jedziesz?
- Samochodem – zaśmiałam się. – Will w końcu załatwił transport. Tęskniłam za moim autkiem.
- No dawaj, do San Diego jest nieco dłużej niż dwie godziny drogi, więc nie musisz jechać z samego rana. Jeden drink?
- Jeden.
- Okay – uśmiechnęła się zadowolona. – Zresztą... frytki przed sesją?
- Od porcji frytek nie przytyje pięciu kilo.
I oczywiście nie skończyło się na jednym drinku, a na trzech i gdybym się nie uparła, wypiłybyśmy więcej, ale na szczęście trochę rozumu zostało w mojej głowie. Schowałam telefon wraz ze skończeniem odpisywania na wiadomość od Caluma, której wcześniej nie zauważyłam.
- Leen – aż podskoczyłam, słysząc swoje imię. Odwróciłam się od razu.
- Aaron, co ty tu robisz? – zapytałam.
CZYTASZ
I hate that I want you ✉ C.H
FanfictionLeen @AlienAileen: Czy istnieje coś gorszego od seksu bez orgazmu? Otóż tak - fandomy. A jeśli twoja siostra jest w jakimkolwiek wiedz, że prościej jest ją zabić niż znosić @ViMikesGirl #fandom #facts Najwyżej - #1 w 5sos © 2015-2016 by thebigblue...