W Los Angeles byłem dopiero po czwartej popołudniu. Czas podczas lotu i odprawy dłużył mi się niemiłosiernie, a kiedy w końcu opuściłem lotnisko, pobiegłem do taksówki podając kierowcy adres szpitala, który Mike przesłał mi w SMSem, zaraz po tym jak wyciągnął go od Susanne.
Siedziałem teraz przed salą, w której leżała Leen, cholernie się niecierpliwiąc. Długo jeszcze ten lekarz będzie u niej?! Su siedziała naprzeciwko mnie mierząc mnie wściekłym spojrzeniem. Gdyby wzrok mógł zabijać, już byłbym trupem.
- Naprawdę musiała wylądować w szpitalu abyś się tu pojawił? – prychnęła.
- Su, proszę...
- Ciężko było się odezwać, nie? Dopiero jak coś jej się stało, to coś w tobie pękło?
- Zachowałem się jak kretyn, okay? Nie zmienię tego – westchnąłem.
- Przynajmniej jesteś tego świadom – burknęła.
- Powiesz mi w końcu co się stało? Bo jedyne co wiem to to, że jest nieprzytomna.
- Aaron – zmarszczyłem brwi.
- Co?
- Już go złapali. Jest chory. Ubzdurał sobie, że jeśli Leen jest pokłócona z tobą, to kiedy będzie potrzebować pomocy, zwróci się z tym do niego... - wzięła głęboki wdech. – Dlatego zepchnął ją ze schodów – odwróciła wzrok. – Mógł ją zabić – dodała ciszej. Niemal czułem jak blednę. Znów spojrzała na mnie. – Nie wiem jak to dokładnie było, trzeba zapytać Leen. Szczęście w nieszczęściu, nie licząc lekkiego wstrząsu mózgu, złamanego nadgarstka, stłuczonych kilku żeber i skręconej kostki, nic jej nie jest. Właśnie ją wybudzają, dlatego tyle to trwa. Nie żeby mi powiedzieli, podsłuchałam – drzwi do sali, otworzyły się. Pielęgniarka nas minęła, a zaraz za nią pojawił się lekarz. – I co z nią? – blondynka od razu wstała, a ja zaraz za nią. Oboje patrzyliśmy wyczekująco na mężczyznę.
- Państwo są z rodziny? – zapytał.
- To jej narzeczony – odpowiedziała od razu, jakby już wcześniej o tym myślała i była przygotowana na taką okoliczność. Spojrzał na mnie, mierząc mnie przez chwilę wzrokiem, którego ani na chwilę nie odwróciłem. Westchnął.
- Wszystko powinno być dobrze. Lekki obrzęk mózgu ustąpił. Jak wszystko pójdzie dobrze, wyjdzie za dwa, trzy dni. Podaliśmy jej środki nasenne, aby odpoczęła.
- Możemy do niej wejść? – zapytałem.
- Pojedynczo i nie na długo, a teraz przepraszam – posłał nam lekki uśmiech i odszedł.
Muszę dokończyć rozdział na dodatek do TFTL ;c Nie chce mi się, nic mi się nie chce xD
Lov U♥
CZYTASZ
I hate that I want you ✉ C.H
FanfictionLeen @AlienAileen: Czy istnieje coś gorszego od seksu bez orgazmu? Otóż tak - fandomy. A jeśli twoja siostra jest w jakimkolwiek wiedz, że prościej jest ją zabić niż znosić @ViMikesGirl #fandom #facts Najwyżej - #1 w 5sos © 2015-2016 by thebigblue...