90

12.7K 815 129
                                    

Znajdowaliśmy się w parku. Nie mogliśmy nie skorzystać z tej cudownej pogody, nawet jeśli rozpoznanie Caluma przez innych było nieuniknione. Chociaż o dziwo nikt się nie naprzykrzał, a podeszło do nas ledwie kilka osób.

Siedzieliśmy na kocu, po prostu rozmawiając i śmiejąc się. Pomińmy fakt, że był moment, kiedy co chwila brudziłam go lodami. Zaczęło się od tego, że chciał spróbować moich, a ja przystawiłam je trochę za szybko i za blisko jego twarzy, czego efektem była zielona plama na jego nosie. Oczywiście nie obyło się bez mojego śmiechu.

- Masz nadzwyczaj dobry humor – powiedział.

- Dlaczego miałabym mieć zły? – zapytałam patrząc na niego niezrozumiale.

- Nie narzekam – odpowiedział z rozbawieniem. – Ale potrafię rozróżnić twój dobry humor od bardzo dobrego – prychnęłam chichocząc, co było dość zabawnym dźwiękiem.

- Nie pozwalaj sobie tak szybko mnie rozgryzać – szturchnęłam go lekko w ramię.

- Za późno skarbie – wzruszył ramionami.

- Kiedy lecisz do Sydney? – zmieniłam temat rozmowy.

- W sobotę, mówiłem Ci o tym.

- Chciałam się upewnić, że dobrze pamiętam – zaśmiał się.

- To już ten wiek, zaniki pamięci i tym podobne?

- Nie moja wina, że lecisz na starsze. Licz się z tym.

- No, jedną noga jesteś już w grobie.

- Dzięki – mruknęłam, krzyżując ramiona pod biustem.

- Ej no... skarbie – przybliżył się do mnie. – Żartowałem – szturchnął mnie lekko łokciem. – Leen, ta lepsza i ładniejsza połówko Caileen – złożył pocałunek na moim ramieniu, a ja zaczęłam chichotać.

- Masz szczęście, że Cię kocham – te słowa same wyszły z moich ust, a uśmiech zniknął z mojej twarzy i zastąpiła go niepewność, kiedy zorientowałam się, co właśnie powiedziałam. Patrzyłam na niego wyczekując jakiejś reakcji, kiedy mi się przyglądał. Pochylił się w moją stronę, po czym złączył nasze usta w leniwym, ale namiętnym pocałunku. Nasze języki idealnie się ze sobą zgrywały. Poczułam jego dłoń na policzku, który zaczął gładzić kciukiem. Zakończył pocałunek odsuwając się ode mnie na niewielką odległość. Nasze przyśpieszone, ciepłe oddechy przecinały się ze sobą, a nosy prawie się stykały.

- Ja Ciebie też kocham Aileen.





Eh, jak słodko ;c

Miałam poczekać jeszcze trochę z tym kocham, ale coś mi nie wyszło. Ups? xD

Do jutra♥

Lov U♥

I hate that I want you ✉ C.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz