Poprawiłam czapkę na głowie i sięgnęłam do kieszeni kurtki po telefon. Znajdowałam się niedaleko Madison Square Garden, gdzie miał odbyć się koncert. Moja siostra i jej przyjaciółka była gdzieś pod budynkiem w ogromnej kolejce, ponoć bardzo blisko wejścia.
Ja: możesz mi powiedzieć, po co ja tu jestem?
Ja: i dlaczego zgodziłam się przyjść wcześniej niż to konieczne?
CalPal: bo nie mogłaś się oprzeć mojemu urokowi
Ja: dobre sobie
CalPal: gdzie jesteś?
Ja: naprzeciwko MSG, w chuj ludzi i ja mam tam znaleźć później siostrę... ;-;
CalPal: idź w stronę ósmej
Ja: po co?
CalPal: idź kobieto! Nie zdawaj pytań
Ja: co ty mi tu z wykrzyknikiem?! nie pozwalaj sobie!
Schowałam telefon i poczułam jak ktoś mnie łapie za nadgarstek, ciągnąc za sobą w biegu.
- Ej... - spojrzał na mnie i zaśmiał się. Poprawił kaptur kurtki naciągając go bardziej na głowę. – Idiota.
Zatrzymaliśmy się dopiero po drugiej stronie budynku, gdzie praktycznie nikogo nie było i weszliśmy do środka. Zaczęłam się śmiać. Spojrzał na mnie dziwnie.
- To było takie głupie. Nie mogłeś mi powiedzieć, żebym tu przyszła?
- Nie – uśmiechnął się.
- Po co mnie tu ścignąłeś?
- Chciałem się spotkać – wzruszył ramionami i poszedł przed siebie, znów ciągnąc mnie za sobą. Odchrząknęłam, na co ten odwrócił głowę.
- Możesz mnie puścić? – spojrzał na nasze dłonie.
- Jeszcze mi uciekniesz i co wtedy?
- A co, chcesz mnie zabić?- zaśmiałam się. Uwolnił moja rękę, a ja rozpięłam kurtkę i ściągnęłam czapkę, poprawiając włosy. Tu w porównaniu z tym co było na zewnątrz było o wiele cielej. – Wiesz, że mamy jakąś godzinę maksymalnie, bo muszę iść do tych dzieciaków, a je tam znaleźć to jakaś tragedia.
- Mogły tu przyjść... - zrobił zastanawiającą minę.
- Żebym później nie miała spokoju?
- Co ty się tak czepiasz tego spokoju?
- Postaw się na moim miejscu i wyobraź sobie, że jedyne o czym ona mówi to wy i ten wasz zespół. I tak dzień w dzień odkąd was po raz pierwszy usłyszała... Gdyby się dowiedziała, że się z tobą spotkałam, ba poznałam całą waszą czwórkę, nie dość, że trułaby mi dupę o to abym ją wam przestawiła, co praktycznie rzecz biorąc jest niemożliwe, bo za kilka godzin was już tu nie będzie to jeszcze zasypałaby mnie głupimi pytaniami.
- Nie takie kilka godzin – odpowiedział. – Wyjeżdżamy dopiero za trzy dni. Jutro mamy występ w GMA i dwa wywiady, w tym jeden w radiu.
- Zostajecie w Nowym Jorku i ściągnąłeś mnie tutaj aby spotkać się na niecałą godzinę?
- Chciałaś spędzić ze mną więcej czasu? – puścił mi oczko. – Wylatujesz jutro do LA, a po koncercie jedziesz spotkać się z przyjaciółmi. Nie chciałem Ci zabierać czasu, a tym bardziej zniwelować możliwość pożegnania się ze wszystkimi.
- To nawet słodkie.
- Nie jestem słodki.
- Wmawiaj sobie – szturchnęłam go lekko łokciem w ramię. – CalPal – zachichotałam na widok jego miny.
A macie jeszcze jeden xD
Lov U♥
CZYTASZ
I hate that I want you ✉ C.H
FanfictionLeen @AlienAileen: Czy istnieje coś gorszego od seksu bez orgazmu? Otóż tak - fandomy. A jeśli twoja siostra jest w jakimkolwiek wiedz, że prościej jest ją zabić niż znosić @ViMikesGirl #fandom #facts Najwyżej - #1 w 5sos © 2015-2016 by thebigblue...