Usłyszałam dzwonek do drzwi i jęknęłam w poduszkę. Jest poniedziałek, zapewne wczesna godzina i ktoś mi się tu dobija. Zabić.
Dlaczego zgodziłam się wczoraj wyjść z przyjaciółmi na miasto i uczcić moje urodziny, bo jak Su stwierdziła, nie było co czekać do kolejnego weekendu. I tak oto trochę się napiliśmy, trochę bardzo, czego skutki czułam teraz.
Z niechęcią podniosłam się i skierowałam się w stronę drzwi. Otworzyłam je, a przed sobą zobaczyłam młodego chłopaka z dość sporym pudełkiem w dłoniach.
- Tak?
- Aileen Hayes?
- To ja.
- Mam dla pani paczkę.
- Dla mnie?
- Tak tu jest napisane – odpowiedział z rozbawieniem.
- Skąd?
- Została nadana w Seattle. Odbierze pani?
- Tak, jasne.
Zamknęłam za sobą drzwi niosąc, dość ciężkie, pudełko do sypialni. Położyłam je na łóżku siadając obok i spojrzałam na nie podejrzliwie. Sięgnęłam po telefon i wybrałam numer, włączając głośnik. Słyszałam dźwięk łączącego połączenia, zaczynając odpakowywać pudełko.
- Słucham? – usłyszałam zaspany głos bruneta.
- Co to? – zapytałam od razu.
- Leen?
- Odbierasz telefon i nie wiesz z kim rozmawiasz?
- Wszystkiego najlepszego skarbie.
- Dziękuję – zaśmiałam się. Otworzyłam pudełko, w którego środku było kolejne, wśród foli bąbelkowej. – Nie no... bawiłeś się w matrioszkę?
- W co?
- Nie ważnie. Więcej pudełek nie było?
- Nie chciałem żeby się stłukło – słyszałam jak ziewa. Wyciągnęłam pudełko i położyłam je na swoich kolanach. Zdjęłam wieczko dostrzegając jego koszulkę, którą chciałam, a o której zapomniałam. Nie mogłam powstrzymać uśmiechu.
- Koszulka miała się stłuc? – zapytałam.
- To co jest pod nią – od razu sięgnęłam po materiał i podniosłam dostrzegając kolejne dwa pudełka. Jedno większe i jedno mniejsze.
- Masz obsesję na punkcie pudełek? Jakiś fetysz czy coś?– zaśmiał się.
- Nie – sięgnęłam po to większe dostrzegając napisy.
- Nieee – powiedziałam z niedowierzaniem. – Kupiłeś mi różowego szampana? – powiedziałam z rozbawieniem otwierając pudełko i wyjmując z niego butelkę. – Drogiego – dodałam widząc firmę. – A gdzie truskawki i bita śmietana?
- Po co Ci komplet beze mnie? – zaśmiałam się.
- Oh rozumiem, mam czekać na Ciebie?
- Jeśli chcesz resztę prezentu?
- To jakaś niemoralna propozycja? – usłyszałam jego śmiech. – O nie.
- Co?
- Właśnie sobie uświadomiłam, że nie mam kieliszków do szampana.
Tak wiem, zostało jeszcze jedno pudełeczko, ale o nim w następnym rozdziale, czyli jutro :D
Lov U♥
CZYTASZ
I hate that I want you ✉ C.H
FanfictionLeen @AlienAileen: Czy istnieje coś gorszego od seksu bez orgazmu? Otóż tak - fandomy. A jeśli twoja siostra jest w jakimkolwiek wiedz, że prościej jest ją zabić niż znosić @ViMikesGirl #fandom #facts Najwyżej - #1 w 5sos © 2015-2016 by thebigblue...