107

11.2K 727 54
                                    

- Moja mama Cię polubiła – powiedziałam, kiedy znajdowaliśmy się w moim pokoju. Musiałam znaleźć ładowarkę do telefonu, a nie wiem nawet czy ją wzięłam...

- To chyba dobrze – spojrzałam na niego.

- Uwierz mi, lepiej by było jakby Cię nie lubiła – zmarszczył brwi.

- Dlaczego? – wzruszyłam ramionami.

- W zasadzie nie polubiła aż tak żadnego z moich byłych i to po pierwszej rozmowie... czuj się za to odpowiedzialny. Będzie Cię wypytywać jeszcze bardziej, więc mniej się na baczności – westchnęłam z irytacją. – Jak można zapomnieć o ładowarce? – skierowałam się do drzwi.

- A ty gdzie?

- Pożyczę ją od Vi – odpowiedziałam.

- Przecież możesz wziąć mo...

- Nigdy nie byłeś w pokoju fangirl, prawda? Zwłaszcza, twojego zespołu – uśmiechnęłam się złośliwie. – To pewnie dziwne patrzeć na siebie na kilkunastu plakatach i innych takich... – westchnęłam. – Nie musisz iść ze mną – opuściłam pokój, a zaraz usłyszałam jego kroki za sobą. – Wiedziałam – zachichotałam podchodząc do drzwi znajdujących się naprzeciwko moich. Weszłam do środka, a on za mną. – Tylko gdzie ona ma ładowarkę? – rozejrzałam się. Spojrzałam na niego. Chyba z lekkim przerażeniem rozglądał się po pokoju.

- Czy to zdjęcia...

- Michaela z instagrama? Tak.

- Nawet jego tweety.

- To się nazywa obsesja – zaśmiałam się z jego miny. – Spokojnie, nie ona jedna tak ma.

- To mnie nie pocieszyło.

- Ma nawet poduszkę z nadrukowanym Michaelem? Boże... dobrze, że on tego nie widział.

- Czego? – usłyszeliśmy. Spojrzeliśmy w stronę drzwi.

- Mike? Ty bez Vi? – zapytałam.

- Pojechała z ojcem do sklepu – wzruszył ramionami. Przeleciał szybko wzrokiem po pokoju i zatrzymał go na mnie. – Co tu robicie?

- Co? To wszystko? – zapytał brunet.

- Już tu byłem – wzruszył ramionami. – Za pierwszym razem jest trochę dziwnie, przyznaje. Za każdym kolejnym już mniej.

- Jesteś taki dziwny Michael – powiedziałam. – Z dziwnym gustem mojej siostry, nie dziwię się, że padło na Ciebie.

- Dzięki – burknął. - Ale uważam, że na swój sposób jest urocza – oboje spojrzeliśmy na niego dziwnie, a zarazem znacząco.

- C-co?! – usłyszeliśmy z korytarza. Czerwonowłosy wyjrzał zza uchylonych drzwi.

- O hej Vi, wróiłaś?

- O mój Boże! Michael Clifford powiedział, że jestem urocza...

- Wiesz, że tu jestem i nie musisz o mnie mówić jakby mnie tu nie było?

- To nic nie da – powiedziałam. – Teraz to jej czas na fangirling czy coś... i tak przez jakieś następne dwie godziny... - pisnęła głośno.

- O mój Boże... o mój Boże... to najlepszy dzień w moim życiu! Mogę umrzeć szczęśliwa - zauważyłam łzy w jej oczach.

I hate that I want you ✉ C.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz