Myślałam, że będzie gorzej, kiedy Vi poznała chłopaków. O dziwo obeszło się spokojniej niż myślałam. Oczywiście były piski i łzy, a do Michaela przykleiła się na dobre pół godziny, co na szczęście go bawiło, a nie irytowało, ale i tak myślałam, że będzie gorzej.
Stałam za kulisami z Calumem, przysłuchując się supportowemu zespołowi. Za kilka minut mieli wychodzić na scenę, więc zostawiliśmy tamtą piątkę samą sobie, aby móc swobodnie pogadać.
- Powiedziałaś Su?
- O wakacjach? Jeszcze nie. Jakbym to zrobiła, nie dałaby nam spokoju – zachichotałam.
- A ty powiedziałeś chłopakom.
- Nieee – pokręciłam głowa z rozbawieniem i lekką rezygnacją.
- To wasz ostatni koncert, lecicie od razu do Sydney?
- Lecą dopiero w niedzielę wieczorem – odpowiedział.
- Lecą? Oni? Nie ty? – spojrzałam na niego zdziwiona.
- Ja zostaje tutaj – wzruszył ramionami.
- Nie chcesz odwiedzić rodziny?
- Jeszcze będę miał na to czas – objął mnie ramionami w tali. – Pozwolisz mi zatrzymać się u Ciebie na nieco ponad tydzień? Obiecuję, że nawet mnie nie zauważysz, tylko bagażu przybędzie – uniosłam jedną brew, patrząc na niego z rozbawieniem.
- Pomieszkujesz u mnie już czwarty dzień – westchnęłam. – Nie stać Cię na hotel? – prychnęłam udając niechęć, po czym zaczęliśmy się śmiać. – Możesz, możesz. Tylko spokojnie mi teraz bo Vi jest.
- Przecież ja jestem grzeczny – prychnęłam.
- Taaa, bardzo – światła na scenie znów zgasły, a to oznaczało tylko jedno. Zaraz obok nas pojawiła się pozostała trójka wraz z Su i Vi.
- Gotowi? – usłyszałam.
- Jasne.
- O mój Boże... - usłyszałam szatynkę.
- Od kulis jest ciekawiej? – zapytał Michael.
- Zdecydowanie! – pisnęła. Oh tak, wciąż nie mogła normlanie z nim rozmawiać.
- Nie zawalcie tego – zaśmiałam się.
- Jak zwykle miła – powiedział Calum i schylił się muskając szybko moje usta.
- Wychodzicie! – uśmiechnął się jeszcze do mnie i pobiegł na scenę.
- Czy ty i Calum właśnie...
- To u nich norma – odpowiedziała blondynka. – Przyzwyczajaj się bo Caluma będziesz miała pod ręką cały weekend.
- Co?
- Pomieszkuje u twojej siostry – popatrzyła na mnie zszokowana, na co wzruszyłam ramionami. – Chodźmy.
- Aileen? – usłyszałam, na co odwróciłam się, dostrzegając obok nas mężczyznę koło czterdziestki. Menadżer. Jak długo z nimi przebywam tak widziałam go tylko raz, przelotnie i teraz.
- Tak?
- Możemy porozmawiać?
- Oczywiście – odpowiedziałam. – Idźcie, zaraz do was przyjdę. Pilnuj jej Su.
- Jasne, chodź młoda – blondynka poprowadziła Vi za sobą, a ja udałam się za mężczyzną i opuściliśmy kulisy, kierując się w głąb budynku. Czego może chcieć ode mnie menadżer zespołu?
Koniec na dziś ;c
Z chęcią bym jeszcze coś napisała, naprawdę, ale nie dam rady :'(
Lov U♥
CZYTASZ
I hate that I want you ✉ C.H
FanfictionLeen @AlienAileen: Czy istnieje coś gorszego od seksu bez orgazmu? Otóż tak - fandomy. A jeśli twoja siostra jest w jakimkolwiek wiedz, że prościej jest ją zabić niż znosić @ViMikesGirl #fandom #facts Najwyżej - #1 w 5sos © 2015-2016 by thebigblue...