184

9.9K 619 100
                                    

- Nie patrz się tak na mnie i tak Ci nie powiem – powiedział po raz kolejny. – Że też Ci się to nie znudziło przez cały lot i jeszcze teraz – zaśmiał się. Znajdowaliśmy się w samochodzie, jadącym dokądś. W dalszym ciągu nie miałam pojęcia gdzie, po co i dlaczego. Co on znowu wymyślił?

- Ale Calum noo...

- Nie.

- Ale ty jesteś uparty.

- Tak samo jak ty, skarbie – pochylił się i cmoknął mnie w nos. – Zresztą wolę słuchać twojego narzekania i pouczania, bez którego pewnie się nie obejdzie, później.

- Na co znowu wydałeś pieniądze? – uniosłam brew.

- Twoja dedukcja jest zaskakująco szybka.

- Calum...

- Nie musisz się na nic zgadzać, od razu mówię – zmrużyłam oczy. – I moim zdaniem to wcale nie marnotrawstwo. Prędzej czy później i tak musiałbym to zrobić.

- Zaraz się o tym przekonamy i... zaczynasz mnie przerażać – spojrzał na mnie z rozbawieniem. – Dlaczego nie mogliśmy najpierw pojechać do mnie i później moim samochodem... gdziekolwiek?

- Bo wiedziałabyś gdzie jedziemy.

- Przecież masz prawko, mógłbyś prowadzić – mruknęłam.

- Jeszcze tak dobrze nie znam LA.

- Jak ktoś będzie prowadził za Ciebie to nie poznasz.

- Przestań się wymądrzać. Przed tobą naprawdę nie można niczego długo ukrywać, bo robisz się kapryśna i złośliwa, jak dziecko.

- Wypraszam sobie panie zrobię Ci niespodziankę, bo za nimi nie przepadasz – mruknęłam, na co przewrócił oczami.

- Tak, masz rację to był głupi pomysł. Nie wiem co sobie myślałem – burknął.

- Nie powiedziałam, że głupi... nawet jeszcze nie wiem o co chodzi, chociaż snuje różne podejrzenia.

- Ale już narzekasz – samochód się zatrzymał. Odwróciłam głowę w stronę szyby, a później na chłopaka.

- Niee – zaśmiałam się. Spojrzał na mnie znacząco. – Serio kupiłeś dom?!

I hate that I want you ✉ C.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz