60

15.6K 958 168
                                    

- Calum już tu nie przyjdzie? – zapytała Vi, zaraz po tym jak przebrana wyszła z łazienki. Usiadła obok mnie i oparła głowę o moje ramię. – Pokłóciliście się?

- Nie wiem i nie – westchnęłam.

- To gdzie on jest? Przecież specjalnie zostawił mnie z Su i chłopakami, aby móc z tobą porozmawiać.

- Musiał... coś załatwić.

- Ja nie mam pięciu lat! Widzę, że coś jest nie tak, Leen.

- Zrozum, że nie chcę Cię w to wplątywać. Myślisz, że całe to zamieszanie wokół mnie i jego jest świetne, że to fajnie, że się z nimi znam, że spędzam sporo czasu z Calumem. Tak ,to jest fajnie, jeśli nie znasz szczegółów. Każdy tabloid czy portale plotkarskie, tylko na tym zarabiają wymyślając co raz to ciekawsze opisy do naszych zdjęć. I nie tylko Ci, co patrzą na to z daleka chcą na tym zarobić. Zasada jest prosta, dodatkowy rozgłos, to dodatkowa uwaga, a to z kolei dodatkowe pieniądze. Kiedy jesteś tak znany i popularny jak Calum, to oczywiste, że będą włazić z butami w jego prywatne życie, nawet jeśli będzie starał się zachować jak najwięcej dla siebie. Ile już widziałaś zdjęć chłopaków z jakąś nieznaną innym dziewczyną, nie będącą fanką i insynuacją, że to dziewczyna któregoś z nich?

- Trochę...

- No właśnie. Oni są naprawdę świetni, nie jako gwiazdy wielkiego formatu, tylko ludzie i niektórzy powinni zrozumieć, że oni też mają prawo do odrobiny prywatności. Gdybym była facetem wszystko byłoby prostsze.

- Ale nie jesteś i dobrze – spojrzałam na nią z rozbawienie. – Niech sobie gadają co chcąc, mogą Cię nawet wyzywać, ja i tak będę po twojej stronie – przytuliła mnie, na co się zaśmiałam.

- Wiem, że mówisz tak tylko dlatego, że chcesz ich jeszcze zobaczyć.

- Nie będę Cię okłamywać, w jakimś stopniu to prawda, ale jesteś moją siostrą i nawet jeśli bywasz wredna i tak Cię kocham. Nie ważne czy ich znasz czy nie – między nami zapanowała cisza. – A Calum naprawdę Cię lubi, to widać – uśmiechnęłam się lekko, opierają brodę o jej głowę.

- Ja jego też.

- Wiem – zaśmiała się. – Siedzisz jak na szpilkach czekając na chociażby wiadomość od niego – odsunęła się ode mnie. – Co chwila sprawdzasz telefon.

- Wcale nie, sprawdzam godzinę.

- Jeśli się w nim zakochasz, masz moje błogosławieństwo.

- Wygadana się zrobiłaś.

- Zawsze taka byłam. Tylko dotychczas naszym jednym sposobem rozmowy, była kłótnia.

- Byłam beznadziejną siostrą, co?

- Irytującą – uśmiechnęła się złośliwie. – Ale Ci wybacza, dzięki tobie poznałam moje słoneczko.

- Wciąż uważasz, że jest taki świetny?

- Nawet bardziej! I napił się z mojej butelki z colą, to prawie jakbyśmy się całowali!

- Ej, ej, ej zluzuj hormony – mruknęłam. – Jesteś za młoda.

- Przecież wiem, że w życiu by się ze mną nie umówił – mruknęła. – Mam czternaście lat, piętnaście w czerwcu, a on w tym roku skończy dwadzieścia jeden.

- Sześć lat to nic, jak już będziesz w jego wieku.

- Mam czekać jeszcze pięć lat?

- Pewnie do tego czasu zdążysz się zakochać z pięć razy – zaśmiałam się.

- Zawsze chciałam mieć siostrę, z którą mogę tak pogadać – znów się do mnie przytuliła.

- Ależ ty się do mnie dziś kleisz.

- Ja też mogę? – obie jak na zawołanie spojrzałyśmy w stronę wejścia do salonu, gdzie stał Calum opierając się bokiem o ścianę. Nawet nie słyszałam, kiedy tu wszedł.

- Do cholery jest po pierwszej w nocy! – krzyknęłam podnosząc się.

- No kolego, tłumacz się teraz – powiedziała Vi z rozbawieniem, klepiąc go w ramię. – Za sławę taryfy ulgowej u niej nie dostaniesz - zaśmiała się. - Ja idę spać.

I hate that I want you ✉ C.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz