22

18.3K 1.1K 171
                                    

Rozejrzałam się po praktycznie pustym już pokoju. Za, niecałe trzy dni lecę do Los Angeles, więc większość rzeczy była już spakowana. Nie sądziłam, że ten czas tak szybko minie, ale cieszę się, że w końcu zamieszkam na swoim, nie wspominając już o tym, że będę bliżej przyjaciół.

Zeszłam na dół, od razu słysząc oburzenie i lament ze strony siostry, przy czym nawijała o koncercie.

- Mamo, nie możesz mi tego zrobić. Całe życie na to czekałam!

- Aż tak długo to chyba nie grają? – zapytała. – Naprawdę przepraszam, nie sądziłam, że coś mi wypadnie w pracy.

- A tata?

- Przecież jest na wyjeździe służbowym – weszłam do kuchni, a wzrok obu spoczął na mnie. – Poproś Leen – zmarszczyłam lekko brwi.

- Hę? Co, mnie? O co? – podeszłam do lodówki i otworzyłam ją sięgając po jogurt.

- Prędzej się powiesi niż z nami pójdzie, wiesz jaka ona jest. Do tego ciągle ich krytykuje!

- Nie ich, tylko Ciebie i twoje zachowanie – odpowiedziałam załapując o co chodzi.

- Leen, pójdziesz z nią i Kate na ten koncert?

- Że niby kiedy? Wylatuję po jutrze, jakbyś zapomniała – mruknęłam.

- Koncert jest jutro.

- Spotykam się ze znajomymi.

- A nie możesz później?

- A nie możesz pójść z nią?

- Mam pracę.

- A ja znajomych, których tu zostawiam – burknęłam.

- Poczekają trochę – prychnęłam.

- Leen, siostrzyczko proszę! Błagam! To tylko trzy godziny! Zaczyna się o szóstej, więc o dziewiątej będziesz wolna.

- Jak tylko odwieziesz ją do domu – dodała matka.

- Trzy godziny?

- Ale musimy być tam co najmniej godzinę wcześniej, aby wejść i zająć dobre miejsca.

- Co? Nie ma mowy.

- Zrób to dla siostry, kiedy następnym razem zrobicie coś razem?

- My nic nie robimy razem – odpowiedziałam.

- Leen błagam! Kupię Ci zatyczki, pojadę tam sama z Kate wcześniej żeby zająć miejsce w kolejce, a ty do nas tylko dołączysz. Od razu po zakończeniu pójdziemy do wyjścia, nie będziemy stawiać oporów. Błagam. Leen! Leen! Leen!

- Wsadzę ją potem w taksówkę – powiedziałam patrząc na matkę, a po kuchni rozszedł się głośny pisk. Chwilę później uwiesiła mi się na szyi.

- Jesteś najlepsza!!!!! – prychnęłam.


✉Calum Hood: będziesz na koncercie?

✉Leen: skąd...

✉Calum Hood: obserwuję twoją siostrę, jakbyś nie wiedziała

✉Calum Hood: właśnie wychwaliła Cię od najlepszych sióstr i wspomniała coś o koncercie w jednym poście

✉Leen: skoro wiesz, to nie pytaj.

✉Calum Hood: chyba Ci się to nie podoba

✉Calum Hood: nie będzie tak źle, nie jesteśmy tacy źli

✉Leen: to ma mnie zachęcić?

✉Leen: jakoś nie cieszy mnie fakt przebywania wśród rozwrzeszczanych, piszczących dziewczyn, ze średnią wiekową 15-16, przy tym pilnując dwóch czternastolatek, przy okazji to koliduje z moimi planami...

✉Calum Hood: oh, więc nie chodzi Ci o muzykę. Jakimi planami?

✉Leen: jesteście znośni

✉Leen: zwłaszcza jak chcąc nie chcąc słyszę wasze piosenki codziennie

✉Calum Hood: dobra robota Vi

✉Leen: pojutrze się wyprowadzam i miałam spędzić ten wieczór ze znajomymi, teraz muszę to przesunąć w czasie...

✉Calum Hood: trochę lipa, pewnie się wkurzyłaś

✉Leen: napisz jej to „dobra robota", a posika się ze szczęścia

✉Leen: albo nie, każ Michaelowi to zrobić, wtedy zemdleje, pojedzie do szpitala i matka nigdzie jej nie puści

✉Leen: zresztą, co Ci zależy?

✉Calum Hood: chyba mogę chcieć aby moja przyjaciółka znana również jako moja dziewczyna, lubiła to co robię? albo choć raz usłyszała nas na żywo

✉Leen: jesteśmy przyjaciółmi?

✉Calum Hood: tak sądzę

✉Leen: o mój Boże...

✉Calum Hood: ?

✉Leen: przypomniała mi się moja rozmowa z Su, o nie hahahah

✉Calum Hood: co? kto to?

✉Leen: nie, nic. Moja przyjaciółka

✉Calum Hood: -.-

✉Leen: tak, Azjaci mają wąskie oczy

✉Calum Hood: jak ja Cię nienawidzę

✉Leen: kochasz mnie, CalPal x





To raczej ostatni rozdział na dziś, muszę w końcu dokończyć TFTLSC, a idzie mi chujowo xD

Moja wena jest na poziomie -100 w skali 0-10 chociaż wiem, co mam napisać. Jednym słowem masakra...

A tym czasem idę coś zjeść, może to mnie natchnie xD

Lov U♥


I hate that I want you ✉ C.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz