53

15.3K 924 54
                                    

Obudziłam się przeciągając i czułam obejmujące mnie ramię. Przewróciłam się na brzuch i spojrzałam na prawo, gdzie w najlepsze spał brunet. Uśmiechnęłam się delikatnie i pochyliłam nad nim. Musnęłam ustami jego nos, na co ten go zmarszczył, mrucząc coś niezrozumiale, przez co zachichotałam.

- Calum – musnęłam jego usta. – Cal – musnęłam je po raz kolejny. – CalPal – trąciłam nosem jego nos. – Pieprz się, Azjato – mruknęłam, a ten zaczął się śmiać. – Głupek – złapał mnie w pasie i wciągnął na siebie.

- Byłem ciekaw co zrobisz – uśmiechnął się. Zaspany wyglądał cholernie uroczo.

- Następnym punktem było zrzucenie ciebie z łóżka – odpowiedziałam.

- Miło.

- Cała ja – podciągnął się i musnął moje usta. – Miałeś być w LA dziś w nocy.

- Dopiero teraz to zauważyłaś? – zapytał z rozbawieniem. – Urwałem się zaraz po koncercie. Miałem z Ashtonem udzielić wywiadu, ale Luke mnie zastąpi – wzruszył ramionami.

- Wymigujesz się od pracy?

- To tylko jeden wywiad – prychnął.

- CalPal?

- Leen-Leen? – zachichotałam.

- Powiesz mi co jest w tym mailu? – westchnął.

- Nie przemyślałem tego.

- Calum...

- Powiesz, że przesadziłem.

- Calum...

- Nie żeby coś, ale...

- Calum...

- Tak mam na imię – przewróciłam oczami.

- Albo mi powiesz, albo będę zmuszona wstać, a tego robić jeszcze nie chce – wyglądał na rozbawionego. – I nie zachowuj się jak dziecko, które coś przeskrobało. Masz dwadzieścia lat do cholery. Przyjmij to na klatę no – dźgnęłam go palcem wskazującym w tors.

- Pamiętasz jak mówiłem, że ta paczka to część prezentu? – przytaknęłam. – Otóż jest coś jeszcze.

- To nie był twój przyjazd?

- Nie – zaśmiał się krótko.

- Calum brzmisz jakbyś miał mi się oświadczyć – prychnęłam z rozbawieniem.

- Skąd wiedziałaś? – spojrzałam na niego jak na idiotę. – Okay, nie zmylę twojej czujności.

- A idź w cholerę, sama to sprawdzę – powiedziałam chcąc podnieść się z niego, ale natychmiast jego dłonie znalazły się na moich biodrach, zatrzymując mnie. – Więc?

- Zarezerwowałem nam bilety lotnicze – powiedział od razu.

- Bilety lotnicze?

- Taaaak – spojrzałam na niego z powątpieniem. – I hotel.

- Gdzie?

- Pamiętasz jak wspominałem o wakacjach?

- Znowu wracamy do pamiętasz?

- Dobra no... Bora Bora za dwa tygodnie w St. Regis

- Chyba Bara Bara – odpowiedziałam z rozbawieniem, a ten zaśmiał się. – Nie, to nie czas ma żarty – spoważniałam, tam samo i on. – Czyś ty zwariował?





Dobra... zepsułam to ;c

Do jutra!♥

Lov U♥

I hate that I want you ✉ C.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz