170

11.9K 646 105
                                    


Ciągle się śmiałyśmy, siedząc w salonie już dość długo. Byłam pewna, że Calum jest nieźle wkurzony i będę musiała go jakoś udobruchać, ale nie mogłam darować sobie tych historii, były po prostu rozbrajające.

- Co was tak bawi?

- Opowiadam Aileen ciekawe historie z życia Caluma, mamo – odwróciłam się dostrzegając kobietę.

- Dzień dobry – chciałam się podnieść.

- Oh, nie kłopocz się ze wstawaniem, skarbie. Miło Cię wreszcie poznać. Mam nadzieję, że lubisz chińszczyznę.

- Tak, oczywiście – uśmiechnęłam się.

- Świetnie, a gdzie Cal?

- Pewnie zamknął się w pokoju – usłyszałam męski głos, a po chwili do salonu wszedł ojciec mojego chłopaka. Posłał mi ciepły uśmiech, na który odpowiedziałam tym samym gestem. – Przecież wiesz, jak reaguje na te historie, a Mali zapewne nie dała im taryfy ulgowej.

- Też racja.

- Teraz jestem złą siostrą? – zaśmiała się.

- Zawołajcie go – powiedziała przechodząc do kuchni razem z mężem.

- Już wiele o tobie słyszeli – szepnęła blondynka. – Myślisz, że Calum im się nie spowiada? Wiedzą o tobie więcej niż myślisz. Zresztą, wczoraj pokazałam im wasze zdjęcia. Jesteś już kupiona, nie dziękuj – zaśmiałam się.

- Pójdę po niego.

- To może trochę Ci zająć, jak się obrazi.

- Nie przez takie rzeczy się na mnie obrażał, poradzę sobie – wstałam z sofy, kierując się w stronę schodów.

- Pokój po lewej! – usłyszałam za sobą. Weszłam na piętro i podeszłam do odpowiednich drzwi. Weszłam do środka, dostrzegając chłopaka na łóżku z laptopem na kolanach i założonymi słuchawkami. Nawet nie zwrócił na mnie uwagi. Podeszłam do niego, siadając obok, dopiero wtedy podniósł na mnie wzrok, ale zaraz go odwrócił. Westchnęłam. Sięgnęłam do jego słuchawek, ściągając je.

- Twoi rodzice wrócili – powiedziałam.

- Okay.

- Calum, nie obrażaj się – spojrzał na mnie wymownie. – Sam spędziłeś prawie pół dnia na ploteczkach z moją matką, a te historie, pomimo że są śmieszne, są też zabawnymi wspomnieniami. Przynajmniej będziesz miał co opowiadać dzieciom w przyszłości czy wnukom na starość, ja jedynie będę mogła powiedzieć jak porwałam sukienkę na zjeżdżalni – zaśmiał się. – To była moja ulubiona – oburzyłam się. – I patrz co mam – wystawiłam w jego stronę zdjęcie. – Byłeś taki słodki i wiem, że masz moje zdjęcie bez jedynek, ja wiem wszystko – pokręcił głową z niedowierzaniem.

- To źle, że nie potrafię się na Ciebie gniewać?

- Mam Ci przypomnieć co było po tamtym zdjęciu?

- To inna sytuacja i moja głupota.

- Przynajmniej się przyznałeś – zachichotałam. – Kocham Cię, głuptasie – przybliżyłam się do niego i musnęłam jego usta. Od razu oddał pocałunek, pogłębiając go. Jedna z jego dłoni znalazła się na moim karku, przytrzymując mnie bliżej.

- Ja Ciebie też kocham – szepnął, po czym cmoknął mój nos.

- Chodźmy na dół. Powinieneś przywitać się z rodzicami.

- Jasne – chwilę później znów byliśmy na parterze.

- Sześć minut, mamy rekord! – krzyknęła Mali.

- Mówiłam, że dam radę.

- Good job – uniosła kciuk.

- Calum jak ty się zachowujesz? Zostawiać gościa samego? – z kuchni wyszła jego matka.

- Nie była sama – odpowiedział, a zaraz potem przytulił się do rodzicielki.

- Chyba przestałeś w końcu rosnąć – zaśmiała się.

I hate that I want you ✉ C.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz