92

12.7K 806 45
                                    

Spokojny, piątkowy wieczór z winem, siedząc w objęciach ukochanej osoby. Czego chcieć więcej? Zwłaszcza, że musiałam się nim nacieszyć póki mogłam. Przez najbliższe dwa tygodnie będzie w Sydney, później wróci tu, ale przez większość czasu będzie siedział na próbach i omawianiu nowej trasy więc widywać i tak będziemy się rzadko, a później wyjedzie.

- Leen? – usłyszałam tuż przy uchu. Jego ciepły oddech drażnił skórę na moje szyi.

- Hmm? – oparłam się wygodniej o jego klatkę piersiową i przybliżyłam kieliszek do ust, biorąc niewielkiego łyka.

- Leen? – spojrzałam w bok i zadarłam brodę do góry, a jego usta od razu znalazły się na moich. Odsunął się ode mnie i uśmiechnął się. Przewróciłam oczami.

- O to tyle szumu? – zachichotałam, po czym odstawiłam kieliszek. Podniosłam się by po chwili usiąść okrakiem na jego kolanach, przodem do niego.

- Musiałem jakoś zwrócić twoją uwagę – uśmiechnął się uroczo. Zagryzłam dolą wargę, przybliżając się do niego i musnęłam ustami jego szyję. Nie spiesząc się, zostawiałam mokre ślady na jego skórze. Moje dłonie spoczywały na jego klatce piersiowej i mogłam poczuć, jak jego serce zaczyna bić szybciej. Wyprostowałam się i spojrzałam wprost w jego oczy.

- Wystarczająco dużo uwagi? – zapytałam, powoli oblizując usta.

- Wciąż za mało.

- Chcesz więcej?

- Odrobinkę – uśmiechnął się zadziornie.

- Sprecyzujesz? – uniosłam brew, przyglądając się mu, kiedy rozpinałam jego spodnie. Wsunęłam dłoń pod materiał jego bokserek i chwyciłam jego członka, zaczynając nią powoli poruszać. Z jego ust wydobyło się głośne westchnięcie. – Czy może jednak to odrobinkę za dużo?

- Raczej za mało – wpił się w moje usta, od razu pogłębiając pocałunek. Zabrałam dłoń spod materiału, obejmując jego kark ramionami, a on objął mnie w pasie i wstał. Złapał mnie za uda i skierował się w stronę sypialni.

Chwilę później wylądowałam plecami na miękkiej pościeli. Złapał za materiał mojej sukienki, który zaraz wylądował gdzieś na podłodze, razem z jego koszulką. Zachichotałam.

- Aż tak się napaliłeś?

- Kilka dni posuchy przy tobie wystarczyło aby doprowadzić mnie do takiego stanu.

- Więc na co czekasz?

Składał mokre pocałunki na moim dekolcie, poruszając się we mnie powoli. Jedna z jego dłoni znajdowała się na mojej piersi. Z moich ust wydobywały się ciche jęki. Złączył nasze usta w pocałunku. Objął mnie w pasie i obrócił nas tak, że teraz to ja byłam na górze. Oparłam dłonie o jego klatkę piersiową, zaczynając poruszać biodrami. Pochyliłam się i musnęłam jego usta. Czułam jak obejmuje mnie w tali i wychodzi moim biodrom na przekór. Zaciskał dłonie na moich bokach, a z naszych ust, niemal w tym samym czasie, wydobyły się głośne jęki. Opadłam na niego, oddychając głośniej i szybciej. Poczułam pocałunek na głowie.

- Kocham Cię – powiedział. Zsunęłam się z niego, kładąc się na brzuchu i spojrzałam prosto w jego ciemnobrązowe oczy.

- Ja Ciebie też kocham, Calum – uśmiechnęłam się. Pozbył się prezerwatywy i objął mnie ramieniem.

- Poleć ze mną do Sydney.

- Wiesz, że nie mogę – westchnęłam. – Po weekendzie mam spotkanie z kimś z IMG, muszę jeszcze załatwić kilka spraw z agencją, dla której obecnie pracuję.

- Więc nigdzie nie lecę.

- Nie wygłupiaj się – mruknęłam. – Ile razy do roku widzisz się ze swoją rodziną? Chcą Cię widywać na żywo, a nie tylko w telewizji.

- Dlaczego ty zawsze musisz mieć rację.

- Bo jestem starsza, a starsi z reguły są mądrzejsi.

- Nie wiem kto Ci tak nakłamał, skarbie.

- Ej – walnęłam go w ramię, na co ten roześmiał się głośno.

I hate that I want you ✉ C.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz