Westchnęłam patrząc na zegarek na telefonie. Było kilka minut przed ósmą rano, a ja leżałam na sofie w salonie. Calum wyszedł pobiegać kilka minut temu, więc byłam sama. Wybrałam numer Su na facetime'ie, błagając w myślach aby odebrała.
- Co jest? – powiedziała, a zaraz mogłam ją zobaczyć. – Gdzie Calum?
- Poszedł pobiegać – zmrużyłam lekko oczy. – Czy ty jesteś u mnie?
- Tak – przewróciła oczami. – Kwiatki podlewam.
- Ja nie mam kwiatków – mruknęłam.
- Co zrobiłaś?
- Dlaczego od razu coś...
- Nie oszukujmy się, nie dzwoniłabyś do mnie będąc z Calumem na wakacjach, gdybyś czegoś nie odwaliła – a ta jak zwykle musi mieć rację. – No dawaj, ciocia dobra rada Cię wysłucha i doradzi.
- Powiedział, że jest we mnie zakochany.
- No nareszcie! – pisnęła. – Ale chwila... co zrobiłaś? – zmrużyła oczy.
- Powiedziałam, że nie chce się spieszyć i wspomniałam coś o swoim ex? – odpowiedziałam niepewnie.
- Idiotka – westchnęła.
- *Ej, Su gdzie... Co ty robisz?* - uniosłam wyżej brwi słysząc znajomy głos. – Rozmawiam z Leen – odpowiedziała, jakby to było oczywistą oczywistością. - *Coś się stało?* Calum powiedział jej, że się w niej zakochał, a ta że nie chce się spieszyć.
- Czy to Michael?
- Taak – przeciągnęła samogłoskę. – Hej 6/7 Caileen! – usiadł obok niej.
- Jezu... macie zmienić pościel jak już przestaniecie u mnie pomieszkiwać.
- Okay, okay – powiedział. – Gdzie CalPal?
- Poszedł pobiegać.
- Co on odwala? – mruknął. – Mógłbyś się nie wtrącać? – blondynka spojrzała na niego. – To na czym stanęło? – wróciła wzrokiem do telefonu. – A tak, że jesteś idiotką. Ślepy by zauważył, że oboje jesteście w sobie zakochani. No właśnie. Więc gdzie tu problem? – milczałam. – Michael, mógłbyś? Okay... - burknął. – Idę opróżnić lodówkę.
- Poszedł? – zapytałam kiedy nie mogłam go już zobaczyć.
- Tak. Więc? Nie chcesz z nim być?
- Chcę, a mogę to co innego.
- Wyjaśnisz proszę?
- Teraz jest świetnie, a przynajmniej było za nim zrobiło się niezręcznie, ale to wszystko się skończy zaraz po tych wakacjach. Wrócimy do LA, on zaraz poleci do Sydney, później wróci do prób z zespołem i lecą w kolejną trasę. Do tego wszystkie te plotki i pomówienia, których, tak szczerze, zaczynam mieć dość.
- Myślałaś, że będzie kolorowo, zadając się z kimś kogo zna cały świat?
- Nie, ale nie sądziłam, że to zajdzie tak daleko. Nie sądziłam nawet, że się z nim zaprzyjaźnię, a co dopiero coś więcej... - westchnęłam. – Ugh... nienawidzę tego, że go pragnę – jęknęłam załamana.
- Pragnę? Hola, hola kobieto... jeszcze mi się nie przyznałaś, że się zakochałaś - westchnęłam cicho.
- Przyznaję się, ale mam też cale mnóstwo obaw.
- Słuchaj – powiodła wzrokiem gdzieś na bok, starając się ukryć uśmiech. – Możesz zrobić tylko jedno. Porozmawiać z nim, tak szczerze i bez żadnych wykrętów w stylu chcę poczekać – zacisnęła usta w wąską linię.
- Co się tam dzieje?
- Nic. Masz to załatwić, rozumiesz? Bo jak tam przylecę, a wy nie będziecie szczęśliwą Caileen, to inaczej porozmawiamy.
- Czekaj... jak to przylecisz?
- Wygrałam zakład z Michaelem – spojrzała w końcu na mnie. – Nie chcesz wiedzieć jaki zakład – uśmiechnęła się w ten swój specyficzny, sugerujący sposób.
- Nie chce wiedzieć – powtórzyłam, kręcąc głowa na boki.
- Okay, świetnie. Masz trzy dni. Pa! – rozłączyła się. Zamrugałam kilkukrotnie z lekko otwartymi ustami. Czy oni teraz będą się pieprzyć w moim mieszkaniu? Ugh...
CZYTASZ
I hate that I want you ✉ C.H
FanfictionLeen @AlienAileen: Czy istnieje coś gorszego od seksu bez orgazmu? Otóż tak - fandomy. A jeśli twoja siostra jest w jakimkolwiek wiedz, że prościej jest ją zabić niż znosić @ViMikesGirl #fandom #facts Najwyżej - #1 w 5sos © 2015-2016 by thebigblue...