Przyglądałem się blondynce, krążącej po kuchni, której, po dobrych dwóch godzinach, udało się namówić mnie do ruszenia tyłka z pokoju. Piłem już drugą kawę, kiedy ona przyrządzała śniadanie. W dość krótkim czasie zdążyłem się do niej cholernie przywiązać. Nie mam pojęcia jak wytrzymam w trasie, z dala od niej i chyba będę odliczał do pierwszego dnia, w którym się spotkamy.
- Calum – machnęła dłonią przed moją twarzą.
- Co jest, Leen? – zapytałem.
- Zadałam Ci pytanie.
- Mogłabyś powtórzyć?
- Nie – zaśmiała się. – O czym tak myślałeś?
- O tobie. Nie chcę Cię zostawiać – powiedziałem łapiąc ją za biodra i przyciągnąłem do siebie. Usiadła na moich kolanach obejmując jednym ramieniem mój kark.
- Nie zostawiasz, głupku. To twoja praca. Uwielbiasz to robić.
- Wiem...
- Szybko minie – oparła głowę o mój bark. – Przylecę do Ciebie. Nie wiem jeszcze kiedy, ale przylecę chociaż na tydzień – uśmiechnąłem się.
- Wy, tutaj? – podniosłem wzrok na Luke'a.
- Dobrze, że jesteś – Leen wyprostowała się. – Idź po resztę, zrobiłam śniadanie – podniosła się i podeszła do kuchenki, zdejmując patelnię z ognia. – Niech się w końcu ruszą.
- A Calum nie mógł? – mruknął.
- Jak widzisz nie – spojrzała na niego uśmiechając się złośliwie, na co ten się zaśmiał.
- Dobra, niech Ci będzie – przewrócił oczami i wycofał się.
- Co Ci? – usłyszałem. Spojrzałem na dziewczynę.
- Co?
- Mordowałeś go wzrokiem.
- Wcale nie.
- Skoro tak twierdzisz – postawiła przede mną talerz z jajecznicą. – Smacznego – usiadła na krześle obok.
- A ty?
- Nie mogę. To jest na boczku, a jutro pokazy.
- Schudłaś w ogóle? – posłała mi gniewne spojrzenie. – No co?
- Nic. Jedz.
- I tak jesteś szczupła.
- Nie trzymam rygorystycznej diety jakbyś nie zauważył. Mam dobra przemianę materii i ćwiczę, ale przed pokazami muszę. Niektórzy projektanci mają swoje wymagania. A centymetr czy dwa to nie problem. Taka praca.
- Nie chciałem Cię wkurzyć.
- Nie jestem zła – mruknęła. Pochyliłem się w jej stronę i złączyłem nasze usta.
- Żarcie! – usłyszałem Michaela. – Caileen w komplecie – uśmiechnął się. – Kiedy przyjechałaś? Nie przeszkadzajcie sobie.
- Jakiś czas temu. Masz sporo energii – powiedziała. – Nie to co Ci dwaj – wskazał na mnie i później na Luke'a, który pojawił się w kuchni, a za nim Ashton. – Poprawka, trzej – zachichotała widząc minę Ash'a.
- Spałem jak zabity. Wreszcie się wyspałem.
Naszło mnie na perspektywę Caluma xD Więc to z niej będzie kilka następnych rozdziałów :D
Lov U♥
CZYTASZ
I hate that I want you ✉ C.H
FanfictionLeen @AlienAileen: Czy istnieje coś gorszego od seksu bez orgazmu? Otóż tak - fandomy. A jeśli twoja siostra jest w jakimkolwiek wiedz, że prościej jest ją zabić niż znosić @ViMikesGirl #fandom #facts Najwyżej - #1 w 5sos © 2015-2016 by thebigblue...