Su musiała wstać wcześnie rano więc z jej nocowania u mnie nici. O ile cały dzień spędziłyśmy razem, przy okazji spotykając się ze znajomymi na lunchu, który znacznie się przedłużył, tak urodzinowy wieczór spędzałam samotnie, a raczej noc, bo było już kilkanaście minut przed północą i ten znienawidzony, a za razem nie taki zły, dzień zaraz się skończy.
Nie miałam ochoty spać więc siedziałam w salonie z laptopem na kolanach i sprawdzałam różne portale internetowe, wsłuchując się w grającą muzykę, z mojego iPoda podłączonego do głośników.
Nudziło mi się, nie powiem, że nie, a Calum mi nie odpisywał, chociaż pisałam do niego i SMSy i wiadomości na tt. Nic, zero odzewu.
✉Ashton Irwin: nudzi Ci się?
✉Leen: yep
✉Leen: gdzie jest ten Azjata, kiedy nie mam z kim gadać?
✉Ashton Irwin: a bo ja wiem, nie pilnuję go
✉Leen: ;c
✉Leen: jesteś najstarszy, powinieneś
✉Leen: to jeszcze dziecko!
✉Leen: a jak coś sobie zrobi?
✉Ashton Irwin: ma dwadzieścia lat
✉Leen: a ja mam dwadzieścia dwa i co?
✉Ashton Irwin: o mój Boże!
✉Leen: co?
✉Ashton Irwin: kompletnie o tym zapomniałem!
✉Leen: hę?
✉Ashton Irwin: wszystkiego najlepszego 6/7 Caileen!
✉Leen: Mike nie zapomniał ;c wstydź się
✉Leen: nawet Luke złożył mi życzenia!
✉Ashton Irwin: zdążyłem przed czasem!
✉Ashton Irwin: to dlatego ten Azjata
✉Leen: co?
✉Leen: wysłał mi prezent? Tak, wiem
✉Leen: dostałam go rano
✉Ashton Irwin: wysłał ci prezent?
✉Leen: tak? Nie o tym mówiłeś?
✉Ashton Irwin: eee
✉Ashton Irwin: wołają mnie, to pilne!
✉Leen: -.-
✉Leen: idioto, jest przed północą
✉Leen: co najwyżej mogę Cię wołać potwory spod łóżka, blondynko
✉Ashton Irwin: też Cię kocham blondynko
✉Leen: jesteś!
✉Ashton Irwin: shit...
✉Ashton Irwin: nie ma mnie
- Idiota – mruknęłam pod nosem, powstrzymując chichot. Miałam sprawdzić maila! Otworzyłam nową kartę przeglądarki i weszłam w pocztę, po czym wpisałam swoją nazwę. Usłyszałam pukanie. Okay... Odstawiłam laptopa i wstałam, kierując się do drzwi. Zerknęłam jeszcze na zegarek, za trzy minuty północ. Kogo tu przyniosło? Przekręciłam górny zamek i otworzyłam je. Spojrzałam wielkimi oczami na bruneta, który uśmiechał się szeroko.
- Pomyślałem, że jeden może nie wystarczyć – uniósł butelkę z szampanem. Zamrugałam kilkukrotnie.
- Planujesz się tu zatrzymać kochasiu? – spojrzałam na jego torbę. Starałam się powstrzymać szeroki uśmiech, co chyba beznadziejnie mi szło.
- Jeśli mi pozwolisz.
- Masz szczęście, akurat dzisiaj kupiłam kieliszki i mam ochotę na trochę bąbelków – złapałam za pasek od jego torby i wciągnęłam go do środka. Drzwi zatrzasnęły się za nim, a on od razu złączył nasze usta.
- Wszystkiego najlepszego – uśmiechnął się.
- Takie prezenty mogę dostawać codziennie – powiedziałam, a kiedy ten znów chciał mnie pocałować odsunęłam się, sprawnie zabierając z jego dłoni butelkę. – Chodziło mi o szampana, skarbie – zachichotałam i puściłam mu oczko, kierując się do salonu.
Leen @AlienAileen: czasami najlepszy prezent pojawia się u progu twoich drzwi na kilka minut przed końcem twoich urodzin xx *zdjęcie*
Nudzę się, ale nic mi się nie chce ;c Nie licząc snu, zdrzemnęłabym się xD
I mam ochotę na lody :c
Lov U♥
CZYTASZ
I hate that I want you ✉ C.H
FanfictionLeen @AlienAileen: Czy istnieje coś gorszego od seksu bez orgazmu? Otóż tak - fandomy. A jeśli twoja siostra jest w jakimkolwiek wiedz, że prościej jest ją zabić niż znosić @ViMikesGirl #fandom #facts Najwyżej - #1 w 5sos © 2015-2016 by thebigblue...