- No nareszcie! – przed domem stał ojciec dziewczyny. – Jakdługo można być na spacerze?! Gdzieście byli?!
- Przepraszam Tato, ale zbyt dobrze się bawiliśmy, żebyszybko wracać do domu.
- Właśnie widzę. – wskazał na wianek Hinaty z lekkimuśmiechem. – No już wchodźcie.
- Idę się odświeżyć, a potem spać, więc dobranoc. –powiedziała dziewczyny, oddalając się. W swoim pokoju zostawiła wianek i weszłado łazienki. Po prysznicu wróciła do pokoju i weszła do łóżka, ale była zabardzo rozbudzona, aby zasnąć.
Wiesz, zastanawiamsię, gdzie jest Naruto-kun? Wszyscy unikają tego tematu. Dlaczego nie chcą nicpowiedzieć na jego temat? Zaczynam się niepokoić.
Ja podobnie. PrzecieżNaruto zawsze było wszędzie pełno, a teraz nie ma po nim śladu.
Mam pomysł.Wybierzemy się jutro z Mamą po zakupy, a w połowie pójdziemy do Hokage.
To dobry pomysł.Jestem ciekawa czy Neji rozmawia z Ojcem na temat dzisiejszego dnia. Jestem podwrażeniem, że powiedział Ci komplement.
Ja pod jeszczewiększym, Hinata-chan. W ogóle mnie dzisiaj zaskoczył. Naprawdę nie wiem co siędzieje? Naruto nie ma. Neji-nee-sanowi odbija, a ja stałam się odważniejsza.Bezzwłocznie musimy jutro iść do Tsunade. Przy okazji chcę zajrzeć dobiblioteki sprawdzić coś więcej na temat Kyokuyi.
W takim raziewyjdziemy razem z Mamą, ale powiemy jej, że idziemy do biblioteki, a gdy tamzałatwimy sprawę pójdziemy do Tsunady.
Czyli ustalonewszystko. Dobranoc, Hinata-chan.
Dobranoc.
Nazajutrz Hinata wstała bardzo szybko, bo już za dziesięćminut siódma. Czternastolatka wyszykowała się i wyszła z pokoju. Zapowiadałasię piękna pogoda. Dziewczyna poszła do kuchni, aby napić się wody.
Niedługo potem przyszła matka Hinaty.
- Hinata?
- Dzień dobry, Mamo. – uśmiechnęła się do niej.
- Dzień dobry. Co robisz tak szybka na nogach?
- Mam do Ciebie prośbę.
- Słucham.
- Mogłabym dziś wyjść z Tobą po zakupy? Muszę iść pilnie dobiblioteki, ale sama. Neji-nee-san nie będzie mnie odstępował na krok, anaprawdę muszę iść tam sama.
- Dobrze, Hinata. Ale powiedz mi, czy to ma związek z Twoimostatnim zachowaniem?
- Poniekąd. Pomóc Ci w czymś?
- Nie, dziękuję. Idź obudź Twoją siostrzyczkę.
- Po co tak szybko?
- Dzisiaj trenuje z Ojcem. Lepiej żeby była przytomna. –zaśmiała się kobieta.
- Dobrze, Mamo. – dziewczyna poszła do pokoju swojejsześcioletniej siostrzyczki.
- Hanabi-chan...- dziewczyna pocałowała dziewczynkę wpoliczek. – Hanabi-chan, pobudka.
- Jeszcze troszkę, Mamo.
- Hanabi-chan, wstań proszę. Masz dzisiaj trening z Ojcem,pamiętasz? – dziewczynka natychmiast usiadła, przecierając oczy.
- Trening? Z Ojcem? Hinata-nii-chan?
- Wstawaj, jest piękny dzień.- dziewczyna wróciła do kuchni,gdzie siedział już Neji z jej ojcem.
CZYTASZ
Choćby wody miało przybywać, | a dna nie było widać...
FanfictionOpowieść nie jest mojego autorstwa, jednak tak mi się spodobała, że postawiłam ją tu zamieścić. Można ją znależść pod adresem: http://kyuubi-kyokuya-naruto-hinata.blog.onet.pl/2007/07/ Hinata no Izayoi ☺️