Widzieli siępo raz pierwszy naprawdę. Na twarzach obojga widniał nerwowy uśmiech. Tasytuacja miała w sobie odrobinę abstrakcji. Naruto i Hinata stali na złotym,piaszczystym wybrzeżu, na wyspie zapomnianej przez ludzi, w otoczeniu ludzi,którzy nie byli zwyczajnymi ludźmi. Oni sami nie byli zwyczajni. ByliWybrańcami losu. I może byliby skłonni się do tego przyznać, gdyby nie to, żenie mieli ku temu okazji.
Dopiero pochwili Hinata wróciła do rzeczywistości, kiedy to jej plecy musnął puszysty,biały ogon Shaorana.
-Hinata-hime, wiem, że to dla Ciebie ważne, ale skup się na moment. – szepnął,gilgocząc jej ucho białymi wąsami.
Po tychsłowach spojrzała na klif ponad ramieniem Naruto. Stały tam trzy wytworne damy.Blondyn obejrzał się za siebie, a w tym samym czasie Hinata przybrała kapłańskąpozę, łącząc dłonie, ukryte za przydługimi rękawami swojej lawendowej szaty.Trzy kobiety z zapierającą dech w piersiach gracją spłynęła z klifu. Gdywylądowały ani jeden tiul ich bogatych szat nawet nie zadrżał. Piętnastolatkabyła dogłębnie oczarowana urokiem trzech kobiet. Naruto nieco się odsunął,robiąc im przejście. Ustawiły się tak jak zwykle: Panna Wody w środku, a PannyMgły i Lodu po obu jej stronach. Dopiero teraz na powrót spojrzał na brunetkę.W ciągu tych kilku sekund zmieniła się w postawie i wyrazie. Zdawała się byćteraz kimś ważnym.
- Witamy naWyspie Świtu, Wasza Sukcesorka Wysokość. – powiedziała dźwięcznym głosemśrodkowa dama, której szata przypominała odrobinę zbroję. Ona i jej dwietowarzyszki ukłoniły się w pół. Hinata nie była im dłużna. – Jesteśmy TrzemaPannami Świątyni Wody. Ja jestem Panną Wody, a to Panna Lodu i Mgły. Pełnimy tusłużebną posługę bogini Wody i Piękna Misorue-sama pod bezpośrednimzwierzchnictwem Jej Wysokości Arcykapłanki Świątyni Wody, Shodaime Musume,Shodaime Keishi i Pierworodnej Saizensen Odori Midori Mizuhime-sama. JejWysokość nie może na razie powitać Cie osobiście, Czcigodna Sukcesorko.
- Nic nieszkodzi. – odpowiedziała pogodnie. – Bardzo mi miło Was poznać.
- Zpewnością pragniesz odpocząć po podróży. Kazałyśmy już przygotować Ci miejsceodpoczynku.
- Dziękuję.Najpierw jednak chciałabym prosić o miejsce dla moich towarzyszy. Dla nich totakże był ciężki czas.
- WedleTwojego życzenia, Wasza Sukcesorka Mość. – ukłoniły się głęboko.
Nagle PannaLody gwałtownie, wciąż jednak z porażającą gracją, wytworzyła w mgnieniu okalodową włócznię i wyrzuciła ją w powietrze. Przed atakiem umknęła BiałaSokolica Sayuri z dźwięcznym sokolim piskiem.
-Sayuri-hime! – krzyknęła Hinata, po czym z lekkim oburzeniem spojrzała nakobietę. Z wyjaśnieniami pośpieszyła panna Wody:
- Proszęwybaczyć, ale Kazehime nie ma prawa przebywać na świętej ziemi Wyspy Shinonome.
- Nierozumiem. Dlaczego? Sayuri-hime mi towarzyszy. Dlaczego nie może spocząć naWyspie? – dziewczyna zmieniała ton głosu na bardzo konkretny. Sayuri ostrożniewylądowała na grzbiecie Shaorana, po czym powiedziała pustym głosem:
- Nic nieszkodzi, Hinata-hime. – po czym dumnie, wciąż przeraźliwie zdystansowanazwróciła się dam. – Przysięgam, że ani jedno z moich przeklętych piór nie tkniewaszej cudownej wyspy. – Hinata spojrzała na nią smutno, a ta pokręciławdzięcznie głową.
- Zapraszam,Wasza Wysokość. Asagi zajmie się Twoją eskortą, a my oprowadzimy Cię po Wyspie.Naruto-sama, jeśli nam pozwolisz, zostawimy Cię teraz samego i...
-Przepraszam, ale nie mogę na przystać. – powiedział natychmiast. Wiele miałpytań, zbyt wiele. A teraz chciały my ją zabrać – jego jedyne źródło wiedzy.Poza tym, nic mu nie pasowało. Nic.
CZYTASZ
Choćby wody miało przybywać, | a dna nie było widać...
FanfictionOpowieść nie jest mojego autorstwa, jednak tak mi się spodobała, że postawiłam ją tu zamieścić. Można ją znależść pod adresem: http://kyuubi-kyokuya-naruto-hinata.blog.onet.pl/2007/07/ Hinata no Izayoi ☺️