Kiba nie mógł być szczęśliwszy. Od swojej partnerki nieodrywał wzroku i nie było takiej siły, by jego stan się zmienił.
- Spójrz jakie piękne, Kiba-kun. – usłyszawszy westchnieniezachwytu Hinaty, o mało co nie zemdlał. Zmusił się by spojrzeć w to miejsce,gdzie patrzała dziewczyna. Nie widział nic specjalnego w uliczce udekorowanejmnóstwem girland i lampionów.
Żwawym krokiem wkroczyli w tłum ludzi, by oddać się zabawie.
Parę metrów dalej szła Czcigodna Hokage. Każdy pozdrawiał tępiękną kobietę z ogromnym biustem i ekstremalnie młodym wyglądem.
- Tsunade-sama, spójrz, czy to nie Naruto-kun? – zwróciłauwagę Shizune do blondyny ubranej w piękne fioletowe kimono. Kobieta spojrzaławe wskazaną stronę i doznała lekkiego osłupienie.
- N-niesamowite. T-to jest Naruto? Wygląda świetnie! – naglebursztynowy wzrok padł na piękną, nieznajomą damę, której towarzyszył Kiba. Kiedyzorientowała się kto to jest, opadła jej szczęka. – Shizune, zapomnij o Naruto,spójrz na Hinatę. Kiedy ta dziewczyna się tak wyrobiła?!
- S-sugoi.... Oi! Tsunade-sama! Zaczekaj na mnie! – rzekłaShizune, kiedy zorientowała się, że blondyna zaczęła się przenosić w kierunkumłodych shinobi.
- Konban wa, Hokage-sama! – przywitała ją pierwsza Sakura.
- Nieźle się wystroiłaś, Babciu! – dorzucił swoje trzygrosze Naruto, zerkając co chwilę na dekolt przywódczyni.
- Ty też dobrze wyglądasz, Naruto. – kobieta podeszła doniego i poprawiła naszyjnik, jaki mu niegdyś podarowała. – Wszyscy stanęliściena wysokości zadania. Ale Ty Hinata-chan, przebiłaś wszystkich. – brunetkawyjątkowo się zarumieniła, słysząc takie słowa od samej Hokage.
Wkrótce Tsunade wraz z Shizune poszły w swoją stronę, areszta w swoją.
Cała jedenastka chwyciła za ciasteczka z wróżbą.
- Oi, Sakura-chan, co masz za wróżbę? – zapytał Naruto,patrząc przyjaciółce przez ramię. – „Rewolucja nadchodzi." Co to w ogóle zawróżba?! – podzielił się z wszystkimi, czytając karteczkę różowowłosej.
- A co Ty masz, Naruto? – zapytała Haruno. Chłopak zzobojętnieniem przegryzł ciasteczko i przeczytał na głos.
- „Twój anioł już czeka, by złożyć pierwszy pocałunek." –wśród przyjaciół rozległy się pogwizdywania. – Widzisz Sakura-chan. Dajcałuska. – uśmiechnął się szeroko. Jednak zamiast delikatnego gestu otrzymałpotężny cios w twarz. Wśród przyjaciół rozległ się śmiech, jednak tylko jednaosoba się nie śmiała. Hinata wpatrywała się w swoją wróżbę. Kiba to zauważył, ipodobnie jak Naruto wcześniej spojrzał dziewczynie przez ramię. Ta jednakszybko zgniotła karteczkę, a wzrok szatyna padł na jej łagodnie odkryty biust.Szybko musiał się cofnąć, by zrobić jakiegoś głupstwa.
- Gdzie idziemy dalej? – zapytała Ten-Ten.
- Może byśmy coś zjedli? – zaproponował Chouji. Stwierdzili,że to nie najgorszy pomysł i ruszyli do jednej z restauracji. Hinata starałatrzymać się z tyłu i tym razem jej się udało.
- Przepraszam! – zawołał do niej starszy pan. Zatrzymał tymsamym całym pochód, jaki był wraz z nią. – Może Panienka spróbuje szczęścia? –zaproponował łowienie złotych rybek. Z początku dziewczyna chciała odmówić,jednakże perswazja jej towarzyszy była zbyt miażdżąca, by się przeciwstawić.
Brunetka usiadła wygodnie na macie i z łagodnym uśmiechemodebrała małe sitko. Rozpraszały ją nieco spojrzenia przyjaciół, jednak skupiłasię i obserwowała ruchy rybek.
CZYTASZ
Choćby wody miało przybywać, | a dna nie było widać...
Hayran KurguOpowieść nie jest mojego autorstwa, jednak tak mi się spodobała, że postawiłam ją tu zamieścić. Można ją znależść pod adresem: http://kyuubi-kyokuya-naruto-hinata.blog.onet.pl/2007/07/ Hinata no Izayoi ☺️