Hinata z kolei wciąż niemogła pogodzić się z tym, że jej rodzina i przyjaciele przestali na moment wogóle egzystować. Czuła się winna, a wstyd, gdyby miał pazury wpijałby się wjej właśnie w duszę.
Ukryła twarz w dłoniach,ale nie płakała. Myślała. Jednak z niewyjaśnionych przyczyn nie było w staniesię skupić. Po chwili poczuła jak coś gilgocze ją w szyję. Sięgnęła podekoncentrujący przedmiot. Otworzyła jasną, drobną dłoń, a w niej znajdował sięsymetryczny, zielony liść.
Z prędkością, jaką mrugaćmożna okiem, Hinata Hyuuga stanęła przed główną bramą jej ukochanej Wioski.Wzrok wyobraźni zwróciła w stronę kamiennych twarzy, przedstawiających byłych iobecnego Hokage. Wyimaginowane nogi powiodły ją jednak na wschodnią częśćwioski, gdzie znajdowała się dzielnica Hyuuga. Weszła do domu, szepnęła, że jużjest, a potem skierowała się w stronę jadalni, widziała tam wszystkich: matkę,ojca, siostrzyczkę Hanabi i kuzyna, którego uważała za starszego brata,Nejiego. Zaraz potem stała na polanie, gdzie zawsze spotykała się drużyna ósma.Momentalnie dostrzegła szkarłatny, pogodny wzrok Kurenai-sensei. Zdawało jejsię, że nad uchem zabrzęczał jej owad, a przed oczami widzi biały, krótki ogonAkamaru. Wreszcie usłyszała chłopięcy głos wołający jej imię. Odwróciła się i„zobaczyła" Kibę, który uśmiechał się do niej szeroko. Ostatecznie znalazła sięprzed barem „Ichiraku". Wiatr poruszał materiałem, a za jego kawałkami możnabyło dostrzec sterczące kosmyki włosów w kolorze lipowego miodu.
Hinata mimowolnieuśmiechnęła się do tych myśli i wspomnień, po czym natychmiast zabrała się dopisania. Po raz pierwszy pisała z głębi swojego serca. Jej słowa byłyprawdziwymi i właściwymi dla Hinaty Hyuuga z Wioski Ukrytego Liścia. Obrazowałytaką kunoichi, jaka żyła w sercach ludzi Konohy: łagodną, spokojną, ajednocześnie lekko zatrwożoną przy czym sprawiającą wrażenie bezbronnej. Aletaka nie była. I to również zawarła w swoim liście.
Gdy tylko wyszła z altany,w zasięgu białego wzroku znalazła się siostra Tsukikage.
- Natsuki-nee-chan, czymogłabyś to wysłać? Do Konohy. – rzekła brunetka w fioletowej yukacie. Na tesłowo blondynka uśmiechnęła się szeroko.
- Zostaw to mnie. Wiesz,przypomniało mi się przed chwilą, że Shaoran-sama, zanim udał się na granicę,prosił, by przekazać informację o całym zajściu tutaj do Świątyni Ziemi.
- Dobrze, napiszę do nich.Do Świątyni Ognia również. Natychmiast. – dziewczyna już miała się wycofywać,kiedy została powstrzymana.
- Daj Twój list,Hinata-chan....
- Nie, poczekaj proszę naresztę. Nie chcę zawracać Tsukikage-sama tyle razy głowę. I tak ma ogrom pracy.
- No dobrze...! – blondynachciała zostawić Hinatę samą, ale ta zupełnie niespodziewanie chwyciła ją zarękę i powiodła do domu, by pomogła jej w opisaniu szczegółów pieczętowania,kiedy ona była nieobecna.
Do zastępczegoArcykapłana Świątyni Ziemi Kanro-sama
Moja misjauratowania Jinchuuriki Kaku powiodła się sukcesem, jednakże poniesiono takżestraty. Jako Jinchuuriki Kyokuyi wygenerowałam ogromną ilość Chakry BiałegoFeniksa. Zobowiązało to strażnika Shaorana do wykonania bariery wokół KrajuZiemi przez co stracił swój byt. Mam nadzieję, że będę w stanie kiedyś goprzywołać. Obie, ja i Kyokuya-sama jesteśmy mu wdzięczne za jego poświęcenie.
Obecnieodpoczywam w Wiosce Ukrytej Skały pod opieką Natsuki-san i Tsuchikage-sama.Wkrótce jednak udam się do kolejnej świątyni, by móc wkrótce zapanować nadChakrą Białego Feniksa. Podczas pieczętowania Kaku w Jinchuuriki otoczyło mnieświatło Megami-sama. Kiedy jednak znajome Waszej ekscelencji melodia i wiatrustały moc Kyokuyi-sama zaczęła mnie niszczyć. Mimo to dzięki Shaoranowi iniezwykłemu zrządzeniu losu nadal mogę się z Tobą kontaktować, Kanro-sama.Zostałam przepowiedzianą przez Czcigodną Wyrocznię Księżycowej Góry Księżniczkąz Poświęcenia. Dalszej destrukcji mojej osoby zapobiegł kruszec utworzony podciśnieniem Chakry Kaku, który został wtopiony w moje czoło.
Niepokoi mniesprawa bariery. Wierzę, że jest ona skuteczna. Nie wiadomo jednak, ilu zabarierą czeka nieprzyjaciół. Najprawdopodobniej to Ganozue się mobilizują. Amuszę jakoś przedostać się do kolejnej świątyni. Proszę o radę w tej sprawie.Upraszam także Kanro-sama i wszystkich kapłanów Tsuchishirine o ostrożność.
Tsuchi-Miko Hyuuga Hinata.
Podobne, równie oficjalnelisty zostały napisane również do Świątyni Ognia oraz Świątyni Księżyca naKsiężycowej Górze. Hinata wyprostowała lekko zesztywniałą rękę, po czymwręczyła trzy dodatkowe zwoje blondynie. Tak tylko uśmiechnęła się, wykonałagest kumulujący Chakrę jedną dłonią, po czym zniknęła w ziemi.
Tymczasem w siedzibieTsuchikage miało miejsce spotkanie rady na temat sojuszu z Wioską UkrytegoLiścia.
- Tsuchikage-sama, proszęsię poważnie zastanowić! To zbyt radykalne działanie! Czy zdajesz sobie sprawęjak wielu mieszkańców jest przeciw jakimkolwiek kontaktom z Konoha?! Przecieżoni zabijali całe nasze rodziny! – powstał jeden z rady, patrząc prosto wzielone oczy przywódcy.
- Wiem o tym doskonale. Jarównież miałem ogromny żal do shinobi Kraju Ognia. Ale to było kiedyś. Konohawydała na świat ludzi, którzy są w stanie zmienić ten świat. – powiedziałNagoya, a jego słowa zmroziły niektórych z członków rady.
- Sugerujesz, Toki-sama,że to dziecko, które zapieczętowało Kaku w Twojej córce pochodzi z Konohy? –odezwał się wreszcie jeden z nich.
- Zgadza się. Przypomnęrównież Uzumaki Naruto-san. On z kolei ma moc zmieniania ludzkich serc. Onwskazał mi, że byłem o krok od popełnienia życiowego błędu, odrzucającIzumi-chan. Uzumaki Naruto zostanie wspaniałym Hokage. Wraz z nim chciałbym stworzyćład i harmonię w całym świecie shinobi, a jestem pewien, że on tego dokona. Ztego co mi wiadomo obecnym Hokage jest wnuczka Pierwszego Hokage, księżniczkaTsunade, jedna z Trójki Legendarnych Sanninów. Pewnie wielu z Was wie, jakpotężną jest shinobi i niezwykłą medyczką. Pomyślcie. Jeśli młodzież Konohajest tak utalentowana jak Naruto-san i Hinata-sama, z pewnością znajdą się tamrównież osoby, którym Hokage przekazała swoją medyczną wiedzę. Jeśli nawiążemysojusz, za jakiś czas będziemy mogli wysyłać naszych medyków na szkolenia doKonoha.
- Rozpatrzymy tę sprawędokładnie, Tsuchikage-sama, proszę dać nam czas...
- Toki-sama, czy„Hinata-sama", którą właśnie wspomniałeś jest ta kunoichi z Liścia? – spytałsędziwy mężczyzna. Blondyn skinął jedynie głową. – Nie wiem czy Ci wiadomo, alewielu naszych shinobi chcieliby jej podziękować za uratowanie Wioski...
- To na razie niemożliwe.Hinata-sama jest w bardzo złym stanie. Siły jakiej użyła do pieczętowaniabardzo ją osłabiła. Spała cztery doby, a nadal jest bardzo słaba. Wczoraj niebyła w stanie nawet ruszyć się. Poczekajcie aż wydobrzeje, wówczas przedstawięją Wam osobiście. Dziękuję za uwagę, to wszystko. – zebranie się skończyło iwszyscy uczestnicy powoli zaczęli opuszczać salę. Toki wyszedł w zbitej grupie.Ale jako pierwszy zarejestrował, że pod drzwiami sali stoi jego siostra.
- Natsuki, co tu robisz?Coś się stało? – spytał zdezorientowany blondyn, nie zwracając uwagi naprzysłuchujących się członków rady.
- Hime-chan ma prośbę. –wyciągnęła ku niemu cztery zwoje. Po czym dodała szeptem. – Są do Konohy iświątyń, gdzie Hinata sprawuje urząd Arcykapłanki. Postaraj się wysłać jaknajszybciej.
- Kategoria?
- S.
- Rozumiem. Zostaw tomnie, Natsuki-chan. – rozmowa przebiegła niezwykle szybko i cicho. – Możeszwracać do domu, ja wkrótce dołączę do Was. – powiedział Toki już normalnymgłosem.
- Nie mogę. Mam coś do załatwienia. Tylko postaraj sięwrócić dziś szybko. Tylko Hinata-chan opiekuje się Izumi, a Izumi opiekuje sięnią. – zielonooka mrugnęła figlarnie, po czym ruszyła szybkim krokiem kuwyjściu, tak że jej lekko falowane złociste włosy unosiły się na pędziepowietrza.
CZYTASZ
Choćby wody miało przybywać, | a dna nie było widać...
FanfictionOpowieść nie jest mojego autorstwa, jednak tak mi się spodobała, że postawiłam ją tu zamieścić. Można ją znależść pod adresem: http://kyuubi-kyokuya-naruto-hinata.blog.onet.pl/2007/07/ Hinata no Izayoi ☺️