Rudowłosy wciąż trzymał się na nogach, wciąż gotowy byłwalczyć. Ten fakt bardzo ucieszył shinobi Wioski Ukrytego Piasku.
- Nie wtrącajcie się. – dodał Kazekage.
- Ale Gaara...! – oburzyła się Temari. Stojący obok niejKankurou, starszy brat Gaary, zacisnął pięści i zęby.
- Nie zmuszajcie mnie, bym Was zatrzymał. – zagroził.
- To błąd, Jinchuuriki. – zakpił osobnik imieniem Sasori. Wmgnieniu oka jego przerażający ogon wystrzelił w tłum shinobi, ale ich niedotknął. A to za sprawą bariery z piasku, niemal równie wysokiej co muryWioski. Hinata stała zdumiona, jaką mocą musiał dysponować Kazekage, by trzymaćtaką ścianę. Zwłaszcza była zmuszona to przyznać po spojrzeniu na jej wnętrze.Dziewczyna stwierdziła w duchu, że jest ona nie do ruszenia.
Nie mniej martwiła się o niego. Gaara utrzymywał ścianę, ado tego miał się skupić na walce z dwoma naprawdę silnymi przeciwnikami.
Shinobi byli bardzo poruszeni. Nie mieli pojęcia co dziejesię po drugiej stronie.
- Hinata-sama, co tam się dzieje? – spytał szeptem Akihito,obserwując nieudane próby przeniknięcia shinobi przez ścianę. – Wyraźnieosłabł, prawda?
- Wciąż nie jest najgorzej, ale długo tak nie pociągnie. Takjak powiedział ten mężczyzna, Kazekage popełnia błąd. Za bardzo chce naschronić. Spisuje się tym na przegraną.
- Proszę mi wybaczyć, Hinata-hime, ale nie tylko on takpostępuje. – powiedział cicho starzec, majac na myśli konkretny przykład.Dziewczyna zaśmiała się nerwowo, rozumiejąc aluzję. Shinobi wioski UkrytegoPiasku wraz z posiłkami bezskutecznie chcieli się przedrzeć przez ścianępiasku. Sayuri, zasiadająca wdzięcznie na grzbiecie tygrysa spoglądała na towszystko niewzruszona, a jednak kątem oka dostrzegała zachowania Sukcesorkitego czasu.
Hinata nie zwracała na nią uwagi. Była z Kazekage.Towarzyszyła mu spojrzeniem. Patrząc na jego siłę, przekonana była, że tytułKazekage mu się należy. Po zachowaniu jasno błękitnej Chakry widziała, że jestona natury Wiatru. Była porywista, gwałtowna i silna. Przypominała ChakręNaruto. Brunetka znała ją jak żadną inną. Widziała ją tyle razy dzięki swoimoczom...
Kazekage był jak blondyn, gotów do czynów heroicznych, by godoceniono. Przez to, że Gaara był Jinchuuriki, z pewnością musiał się niezwyklepostarać by zostać tym, kim jest.
Na chwilę rozejrzała się po wszystkich. Shinobi biegali wpopłochu, podenerwowani, zaangażowani w sprawę dołączenia do ich przywódcy.Dbali o jego istnienie, o istnienie nad którym właśnie zawisłoniebezpieczeństwo czarnego płaszcza z elementem czerwonych chmur.
Też chciała do niego dołączyć. Dlatego tam była. Położyła naszali sytuację polityczną dwóch krajów, a także swoje własne istnienie orazżycia tych, którzy o nią dbali.
Ale przysięgła sobie uratować wszystkich Jinchuuriki,cokolwiek by im zagrażało. Więc drżała wraz z innymi o życie Gaary no Subaku.Była usatysfakcjonowana, mając twarz przesłoniętą maską. Nikt nie widział jejgrymasu przerażenia na widok niebezpiecznych sytuacji, jakich doświadczał Kazekage.Co gorsza, zaczęły opuszczać go siły. Mało kto dostrzegł, że piaskowa barierazaczyna się sypać. Ziarnko po ziarenku, piasek opuszczał zbitą ścianę.
- On bardzo szybko słabnie. – rzekła Hinata do Akihito. – Taściana wkrótce run... – dziewczyna urwała. Z trudnością powstrzymała krzyk.
Kościsty ogon trafił lewy bok Kazekage. Jednak nie tonajbardziej ją przeraziło. Okazało się, że kościsty ogon przepełniony jesttrucizną, która właśnie zaczęła penetrować narządy młodego mężczyzny. Efekt byłnatychmiastowy. Młody mężczyzna z trudem oddychał. Jego bariera z piasku mocnoopadła, choc wciąż było to słabo zauważalne dla zwykłego oka. Ostatnimi siłami Kazekagepragnął chronić swój naród. Do ostatniego tchnienia.
A wróg, korzystając z okazji, zbliżał się coraz bliżej ibliżej.
- Hinata-sama, co się dzieje? – spytał zaalarmowany Akihito.
- Kazekage...
- Co? – podeszła do niej Temari. – Co z moim bratem? – wemocjach złapała dziewczynę za ramiona. Zaraz po tym pochwycili ją kapłaniwiatru. Tak rozpoczęła się reakcja łańcuchowa. Do kapłanów doszli shinobiWioski Ukrytego Piasku, próbując bronić swojej obywatelki. Napięcie narastało zkażdą sekundą.
Nagle rozległ się ryk. To Shaoran oddzielił wszystkich odHinaty. Na chwilę gwar ucichł. Brunetka zdawała sobie sprawę z tego, że niepotrwa on długo, wzięła głęboki oddech i powiedziała głośno:
- Przestańcie wszyscy! Kazekage właśnie został poważnieranny, a Akatsuki właśnie po niego idą. Jest jeszcze szansa go uratować, alemusimy się wszyscy uspokoić. Bariera słabnie z każdą chwilą. Przygotujcie się,by kiedy tylko nadarzy się okazja, dołączyć do niego. – jej słowa podziałały nawszystkich orzeźwiająco.
Nie wiedzieć kiedy, shinobi ustawili się w szyku, gotowi nanieznany im sygnał. Ta zdumiewająca organizacja pokrzepiła piętnastoletniąArcykapłankę. Przestała się bać. Wszyscy skupieni byli na rozsypującej sięścianie piasku, kiedy Hinata była z Gaarą. Widziała jak blond włosy członekAkatsuki czyni kolejne kroki, w stronę upadłego młodego shinobi. Hinataodruchowo sięgnęła po kunie.
- Hi...? – rzekł zaalarmowany Shaoran, ale dziewczyna wybiegław stronę bariery. Zbliżając się do niej, zamachnęła się dłonią, by zrobić wniej wyrwę. Tak też się stało. Z rozpędem wylądowała na piasku w pozycji obronnejtuż przed bezbronnym Gaarą.
Dopiero kiedy blond włosy mężczyzna stanął na ziemi po tymjak gwałtownie cofnął się, bariera runęła na dobre. Do Gaary dołączyli jegorodzeństwo i medycy. Z kolei przed Hinatą stanęli w szyku kapłani Wiatru ishinobi Wioski Ukrytej Skały. Tygrys zajął miejsce obok Sukcesorki.
- To było nierozważne, Hime. Ale to cała Ty. – skwitował szeptemShaoran.
- Uważajcie na ogon! – zaalarmowała wszystkich dziewczyna. –Jest cały w silnej truciźnie. Przez nią Kazekage zaniemógł. Ten drugi jestekspertem od...
- ... wybuchowej gliny. – dokończył za nią Akihito. – ToDeidara z Wioski Ukrytej Skały.
- Ty też tu jesteś, stary grzybie? – spytał mężczyzna. –Wygląda na to, że przeszkodziliśmy w niezłej imprezie, Sasori-san.
- S-sasori? – przeszdł pomruk za plecami Hinaty.
- Hime-sama, proszę pozwól nam zająć się Deidarą. To sprawanaszej wioski. – dziewczyna kiwnęła głową.
Pomiędzy nich weszli shinobi wioski Ukrytego Piasku.
- Dziękujemy, Wasza Świątobliwość. Sasori jest przestępcą znaszej wioski. Teraz my się nim zajmiemy. – rzekł Kankurou. Piętnastolatka nicnie odpowiedziała, bo też cóż mogłaby powiedzieć.
- „Wasza Świątobliwość?" – spytał Deidara. – Kim jest ta dziewczyna?Nosi symbole trzech wiosek, a tytułują ją w ten sposób?
- To nie twoja sprawa. My jesteśmy twoimi przeciwnikami.Przygotuj się. – rzekł Akihito, stając na linii spojrzenia Deidary. Wszyscynatychmiast przyjęli pozycje, gotowi do ataku.
- Czcigodna, proszę cofnij się. – powiedział Shaoran, krocząc tuż przednią. W tym czasie wszyscy ruszyli. Powietrze wypełnił wysoki dźwiękuderzających o siebie kunai.
CZYTASZ
Choćby wody miało przybywać, | a dna nie było widać...
FanfictionOpowieść nie jest mojego autorstwa, jednak tak mi się spodobała, że postawiłam ją tu zamieścić. Można ją znależść pod adresem: http://kyuubi-kyokuya-naruto-hinata.blog.onet.pl/2007/07/ Hinata no Izayoi ☺️