Tu i tam...

224 11 0
                                    

- Hokaru-sama...- staruszek usłyszał męski głos. Męższczyznastanął obok Arcykapłana, który z ukrycia obserwował postępy dziewczyny.

- Tak?

- Dlaczego zacząłeś od tak trudnej techniki? Przecież nie maszans, aby Sukcesorka sobie z tym poradziła. Wygląda tak niewinnie, a jestshinobi. To niedorzeczne.

- Mój drogi, Hinata-sama jest silna, mimo, że wygląda takniewinnie. Problem w tym, że fizycznie jest jednością ze swoją tożsamością, aleduchem niestety nie. Dopóki nie pojedna się z Hinatą w swoim ciele nie uda jejsię opanować Ognia.

Nie poddam się.Nigdy. Jeszcze raz. Naruto-kun...Ojcze...Mamo...Neji...Hanabi...Wszyscy...

Też za nimi tęsknię.

Miałaś się nieodzywać.

Chwila słabości...Ćwiczi nie marudź.

Hinata-chan...Przepraszam.Pomóż mi, wiesz, jaka jestem słaba. Potrzebuję Cię.

Hinata-chan, beze mniezginęłabyś...

Wiem. Czy zechceszbyć ze mną idealną jednością, jednością jednolitą?

Myślałam, ze już nigdynie zapytasz, Hinata-chan.

Cieszę się,Hinata-chan. Postarajmy się.

Dziewczyna wykonała te same gesty niemalże po raz setny.Czuła, że płynie z mocą, zaraz potem siłą wolą skierowała Chakrę do swoichzłożonych dłoni, aby poczuć ciepło. Wówczas rozłożyła dłonie i otworzyła oczy,zgodnie z poleceniami Hokaru.

Dziewczyna bardzo się zdziwiła, gdy w swoich dłoniachzobaczyła kulkę ognia, który nie parzył, a dawał jedynie przyjemne ciepło.

Udało się!!!

Tak, udało Ci się,Hinata-chan. Jestem z Ciebie dumna.

Ale to wszystkodzięki Tobie. Arigato wosai mass. Ale jestem wykończona. Straciłam całe mnóstwo Chakry. ('arigato wosai mass' – z jap." Dziękuje bardzo")

Odpocznij, senseipozwolił na to. A poza tym należy Ci się.

Dziękuję razjeszcze, Hinata-chan. Obudź mnie proszę za jakiś czas, ale nie za długi. Nieprzybyłyśmy tu spać, prawda?

Tak, Hinata-chan.

Dziewczyna opadła na podłogę i niemalże natychmiast zasnęłaz wyczerpania.

- Niesamowite...- powiedział mężczyzna, stojąc obok Arcykapłana. – Scaliła się duchowo i opanowała Ogień w ciągu trzech godzinziemskich. Niebywała potęga...

- To nie tylko potęga, towarzyszu. – odezwał się Hokaru. –Hinata-sama jest o wiele bardziej potężniejsza od swoich poprzedniczek. Równujesię z poprzednimi Sukcesorkami przez Świętą Sokolicę, lecz wywyższa się ponadnie swoją determinacją i niechęcią do kłótni, wojen i nieporozumień. Poza tym wjej sercu jest coś, co wciąż dodaje jej sił.

- Co to jest, Hokaru-sama?

- Tego nie wiem. Jest tak dokładnie skrywane przez jejserce, że nawet ja nie potrafię tego dostrzec, ale wiem jedno, Hinata-samadokona więcej niż wszystkie poprzednie Sukcesorki razem wzięte.

- Hokaru-sama...

- Zwołaj proszę resztę kapłanów, trzeba przenieść nasząSukcesorkę do jej komnaty. Nie możemy pozwolić, aby przeziębiła się na tejposadzce.

Choćby wody miało przybywać, | a dna nie było widać...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz