Zbliżała się północ. Pewien biały pies i jego pan, właśnie wracali z nocnego spaceru. Biały pupil szatyna od czasu do czasu piszczał cichutko. Martwił się o swojego właściciela.Kiba od jakiegoś czasu zaczął chodzić dosyć osowiały. Konkretnie od dnia, kiedyprzyszła pierwsza wiadomość od Hinaty, odkąd opuściła wioskę. Piętnastoletniczłonek klanu Inuzuka bardzo tęsknił za swoją przyjaciółką z drużyny. Takiejwersji, przynajmniej, wszyscy jego znajomi się domyślali. Jednak tylko on znałprawdziwy powód swojej, nienaturalnej dla niego, nieobecności.
Kiba wszedł do domu, jedynie się przywitał z matką i starsząsiostrą, po czym udał się do swojego pokoju. Akamaru, jego wierny towarzysz,nie odstępował go na krok. Chłopak jednym ruchem zamknął hałaśliwie drzwi, poczym rzucił się na łóżko, wpatrując w biały sufit. Biały kolor go uspokajał.Tak samo jak przepiękne, łagodne, białe oczy pewnej dziewczyny, należącej dobardzo surowego klanu shinobi. Od pół roku, każdego dnia zastanawiał się jak tobędzie, kiedy ona wróci. Bardzo chciał, aby wówczas być odważnym i powiedziećjej, w końcu. Powiedzieć o swoich uczuciach.
„ Dumny, z wysokozadartym nosem szedł główną ulicą w Wiosce Ukrytego Liścia. Właśnie opuściłmury Akademii Shinobi z opaską genina na czole. Wróciwszy do domu, zacząłopowiadać swojej matce i siostrze o tym, co się wydarzyło tamtego dnia.Skończył dopiero podczas obiadu. Wówczas odezwała się jego matka:
- Kiba, to z kimjesteś w drużynie?
- Z Shino Aburame iHinatą Hyuugą. – odpowiedział, sięgając po kolejny kawałek mięsa.
- Trafiła Ci się samaelita, braciszku. – rzekła siostra chłopaka.
- Jak to? – zapytałzdezorientowany.
- Aburame to jedynyklan w Kraju Ognia, który potrafi kontrolować owady. Przez co się sławni itajemniczy, dlatego są również silni. Jednak klan Hyuuga... Ci z Hyuuga sąnaprawdę potężni. Są najsławniejsi w całym naszym Kraju, a nawet poza nim.
- A dlaczego? Cotakiego zrobili? – zapytał trzynastolatek.
- Mają potężną broń,skupioną w oczach. – powiedziała tylko kobieta. – Poza tym będziesz miał okazjęsam się o tym przekonać. – uśmiechnęła się do niego łagodnie.
Godzinę później Kibawłożył swojego pieska do kaptura i wyszedł z domu, na spotkanie z nową drużynąi swoim nowym nauczycielem.
Leniwym krokiem poszedłw umówione miejsce. Na leśnej polanie stały już dwie osoby. Chłopak idziewczyna. On kucał, wpatrując się w ziemię. Był brunetem w ciemnych, okrągłymokularach. Kiba stwierdził, że naprawdę jest tajemniczy. Wzrokiem poszukałdziewczyny. Stała oparta o drzewo. Miała krótkie, czarne włosy i beżową bluzę.
Podszedł do nichbliżej.
- Część wam! –powiedział dziarsko.
- Cześć. –odpowiedział krótko chłopak, bez jakiegokolwiek entuzjazmu.
- W-w-witaj. –usłyszał z boku, cichutki, łagodny głos. Stwierdził natychmiast, że ów głos mapiękną barwę i jest przyjemny dla jego wyczulonych uszu. Przeniósł wzrok zchłopaka na młodą Hyuugę. I wtedy coś z nim się stało. Ten delikatny głos, miłydla jego ucha, był tylko uwieńczeniem cudu, jakim były jej oczy. Były one całebiałe, nie widział także źrenic, ale mimo to czuł jak napełnia go jakieś przyjemneciepło. Jasne spojrzenie, pełne przyjaźni i łagodności, jakiej nigdy niedoświadczył, skierowane było właśnie na niego. Od razu zakochał się w tymspojrzeniu i w tym uśmiechu, który utworzyły piękne, różowe usta dziewczyny.Nie mógł oderwać od niej wzroku. Przyglądał się jej promiennej twarzy, naktórej zauważył spory rumieniec. Szybko przeanalizował to zjawisko i z zawodemodwrócił wzrok. Zaraz potem za sobą usłyszał szczeknięcie. Całkowicie zapomniało swoim pupilu. Wyciągnął go z kaptura i postawił na trawiastej ziemi. Zanimzdążył mrugnąć, mały psiak o białej sierści już kroczył ku dziewczynie.Brunetka na początku cofała się powoli.
CZYTASZ
Choćby wody miało przybywać, | a dna nie było widać...
FanfictionOpowieść nie jest mojego autorstwa, jednak tak mi się spodobała, że postawiłam ją tu zamieścić. Można ją znależść pod adresem: http://kyuubi-kyokuya-naruto-hinata.blog.onet.pl/2007/07/ Hinata no Izayoi ☺️