Dziewczyna po raz trzeci zapukała do tych samych drzwi, corano. Dochodziła godzina szósta po południu.
- Wejść!
- Witam ponownie, Hokage-sama.
- H-Hinata-chan?!
- Tak, tak, wiem, że jestem trochę zakurzona, ale to przezte zwoje.
- Nie o to chodzi. Shizune, masz lusterko?
- Oczywiście, Tsunade-sama. – dziewczyna wzięła lusterko ikrzyknęła krótko. Jej włosy znów urosły do pasa.
- Znowu to samo. Ma któraś z Pań kunai przy sobie?
- Chodź tu, Hinata-chan. – Hokage wyjęła sztylet shinobi.
- Ale ja sama mogę...
- Pozwól...- dziewczyna usiadła na podłodze plecami dokobiety, a ta odcięła włosy i wystylizowała je. – Gotowe...
- Dziękuję, Hokage-sama.
- N-niesamowita Chakra. – powiedziała kobieta, kiedysprawdzała włosy. – Jak to się dzieje, że w tak szybkim tempie odrastają Ciwłosy?
- Też się nad tym zastanawiałam, i to chyba przez używanieninjutsu, w ogóle używanie chakry.
- Niezwykłe. – wymknęło się Shizune, gdy dotknęła włosówHinaty.
- Znalazłaś coś?- zapytała dziewczyny Tsunade.
- Tak i całkiem sporo, ale nie mogę tego wynieść. Nic nawetnie przeczytałam, było zbyt mało czasu. Czy mogłaby Pani jak najszybciej wziąćto dla mnie? Dokumenty zgromadziłam wszystkie w tym samym miejscu. Czteryregały na wprost, trzy na lewo, leżą na prawej stronie regału na najniższejpółce. Jest tego sześć: pięć zwojów i jedna księga w białej okładce.
- Dobrze. Jeszcze dzisiaj się tym zajmę, Hinata-chan. Proszężebyś jutro przyszła po te dokumenty, koło południa.
- Dobrze, Hokage-sama. Dziękuję za wszystko. Do widzeniaShizune-sama. – dziewczyna się do nich uśmiechnęła i wróciła do domu.
Niezauważona przemknęła do łazienki, gdzie oczyściła się zkurzu i przebrała. Potem poszła do kuchni, gdzie matka dziewczynyprzygotowywała kolację.
- Hinata? Kiedy wróciłaś?
- Nie dawno. Byłam już nawet w łazience, straszne kurze wtej bibliotece.
- Znowu ścięłaś włosy. – powiedział kobieta, gdy spojrzałana Hinatę.
- To widać? – przestraszyła się, automatycznie łapiąc zaswoją głowę.
- Spokojnie. Męższczyźni nie zwracają uwagi na takieszczegóły. – uśmiechnęły się do siebie. – Pomożesz mi?
- Jasne. – dziewczyna nakryła do stołu.
Podczas posiłku Hanabi opowiadała o swoich postępach. Wszyscysłuchali z uwagą, ale Hinata była myślami przy zwojach o Kyokuyi.
Po posiłku udała się powolnym krokiem do swojego pokoju.Wówczas zagadnął ją Neji.
- Co dzisiaj robiłaś, Hinata-sama?
- Byłam w bibliotece. – odpowiedziała zgodnie z prawdą. – ATy?
- Trenowałem wspólnie z drużyną Shikamaru razem z Asumą-sensei.Potem dołączyli do nas Ten-Ten i Lee z Gai-sensei.
- Czyli Naruto-kun też już wrócił? – zapytała, choć znałajuż prawdę.
- Ee...Prawdopodobnie...
- Przestań, Neji. – powiedziała chłodno. Doznał szoku, gdystanęła do niego twarzą w twarz, a jej wzrok był chłodny.
CZYTASZ
Choćby wody miało przybywać, | a dna nie było widać...
أدب الهواةOpowieść nie jest mojego autorstwa, jednak tak mi się spodobała, że postawiłam ją tu zamieścić. Można ją znależść pod adresem: http://kyuubi-kyokuya-naruto-hinata.blog.onet.pl/2007/07/ Hinata no Izayoi ☺️