Dotknięcie Duszy

151 2 1
                                    

-Więc przywołaj ją tu. Twoją Sukcesorkę.– rzekł Kyuubi, podpierając głowę o dłoń, opartą na złotym tronie. Jego złote oczy zauważyły, że Naruto się zmieszał. Nim jednak zdążył zareagować, przed obojgiem pojawiła się wodna postać, która przybrała postać wspomnianej młodej kobiety. Niezmiennie, miała długie do pasa czarne włosy, białe oczy o delikatnym, zauważalnym wyrazie oraz białą sukienkę, która wdzięcznie otulała jej ciało. Chłopiec widząc jej delikatny uśmiech, oblał się rumieńcem. Spięty spojrzał na rezydenta złotego więzienia. Ognisty Cesarz nie podpierał już głowy. Lustrował młodą dziewczynę z góry na dół. Uśmiechnął się po lisiemu i wyciągnął ku niej swoją boską dłoń. Naruto widział, niczym w zwolnionym tempie, jak ucieleśnienie jego sennego marzenia, będące jednocześnie odzwierciedleniem Hinaty w rzeczywistości, wyciąga swoją małą dłoń także ku Cesarzowi. W chwili, gdy ten jej dotknął, cała jej postać zapłonęła rubinowym Ogniem. W niezwykle szybkim czasie postać zniknęła, a wraz z nią Katon.

-Dlaczego to zrobiłeś?! – uniósł się Naruto, wstając w gniewie.

-Ten miraż, który utworzyło Twoje serce się nie nadaje. – orzekł Kyuubi, widząc w jakim stanie jest jego kontener, kontynuował – Aby kształcić kontrolę nad Katon bardziej przyda Ci się sama Sukcesorka. Jej ciało jest w tej chwili poza Twoim zasięgiem. Co innego jej dusza.

- Nie rozumiem. – odpowiedział przez zęby blondyn.

- Pamiętasz, gdy Hokaru zabrał Cię do duszy Sukcesorki, choć byłeś przekonany, że to sen? – chłopak odpowiedział mu kiwnięciem głowy. – W chwili gdy tam się znalazłeś, dokonał się pakt, zwany Dotknięciem Duszy. Uczyniła go na Tobie także Midori-hime, co Ci nawet wyjaśniła. Ten pakt jednak nie pozostaje bez konsekwencji. Między tymi duszami łączy się trudny do wyjaśnienia człowiekowi most. Dzięki niemu dwie dusze mogą się nawzajem odwiedzać, mogą się porozumiewać bez słów, są także świadome swojej egzystencji do tego stopnia, iż są w stanie zlokalizować, gdzie na ziemi znajduje się osoba posiadająca ową duszę. To potrafisz także Ty, choć jestem przekonany, że właśnie chcesz temu zaprzeczyć. Musisz opuścić swoją duszę i odnaleźć Sukcesorskie Serce. Jestem pewien, że pomoże Ci w potrzebie, skoro się znacie.

- Jak mam to zrobić? – spytał Naruto spode łba, jako że wciąż pełen był obrazy dla Kyuubiego za jego czyn z jego wyimaginowaną postacią Hinaty.

- Opuść to więzienie i udaj się do swojego Serca, tam jest przejście do jej duszy. Nie wiem dokładnie gdzie, ale Hokaru z pewnością Ci pokazał.

Chłopak zamyślił się głęboko, starając się przypomnieć sobie, jak właściwie znalazł się w Sercu Hinaty Hyuuga. Ledwo zauważalnie, wrócił do siebie, kiwnął na Ognistego Cesarza i skierował się ku wyjściu. Minął kraty bez problemu, na zewnątrz, jego dusza była niezmieniona, jednak nie było już tam Midori.

Naruto pełen wątpliwości, zaczął kroczyć w dokładnie przeciwną stronę do złotego więzienia. Nim się obejrzał, szedł wąskim korytarzem, który doprowadził go do małej, owalnej komnaty, posiadającej wejścia do trzech innych korytarzy. Blondyn przypomniał sobie gdzie prowadził go Hokaru.

Najpierw zaprowadził go do Wspomnień. W niewyjaśnionych okolicznościach trafił do Sennych Marzeń, aż wreszcie opuścił tę komnatę, która posiadała pulpit z zupełnie innym symbolem niż dwa poprzednie. Nie wiedział jednak, którą ścieżkę ma obrać.

- Hinata,gdzie jesteś? – szepnął, drapiąc się po głowie. Serce Naruto jakby czekało na to pytanie. Korytarz po jego prawej stronie zapłonął od świateł pochodni. Bez strachu chłopak wszedł weń.

Gdy dotarł do końca, nie było tam nic prócz pulpitu. A na nim wyryty był znak. Symbol Wioski Ukrytego Liścia, otoczonymi skrzydłami. Na nim zaś leżał słonecznie żółty żonkil. Chłopak uśmiechnął się, dotknął symbolu i zamknął oczy.

Choćby wody miało przybywać, | a dna nie było widać...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz