Błękitne oczy sięgałydaleko poza mgłę otaczającą wyspę Shinonome. Trwał w głębokim zamyśleniu,dumając nad sprawą minionego poranka. Obudził się bowiem niedługo po świcie, zmocno bijącym sercem.
Było to dziwne zjawisko,bowiem snu nie miał żadnego. Tak przynajmniej myślał, że o niczym nie śnił.Widział przed oczyma ciemność, a w tej ciemności szeptał dziewczęcy, pięknygłos, który wołał jego imię. Można by powiedzieć, że ten ton i barwę ów głosuznał na pamięć. Nic więc dziwnego, że obudził się palpitacją, a w jego głowiewirowała myśli, zawierająca jedno słowo. Imię. Hinata. Czuł jak mu gorąco, choćkompletnie nie rozumiał, dlaczego ta dziewczyna, której w rzeczywistości prawiew ogóle nie zna, wzbudza w nim takie emocje?
Zastanawiając się nad tym,mimowolnie wstał, pragnąc pozostawić te myśli na miejscu. Ale nie mógł. Jejgłos wyrył mu się w pamięci. Choćby był ślepcem, a usłyszał echo szeptu, zpewnością głos rozpozna i pójdzie za nim aż do kresu końca.
Naruto zerwał się niczymporywisty wiatr i wyskoczył wysoko w górę, by jak najszybciej dostać się jaknajwyżej. Instynktownie uciekł w góry. Na szczycie najwyższej z nich panowałWiatr, jego naturalny sprzymierzeniec. Wdychał czyste, nieprzeniknione morskąbryzą powietrze, rozkoszując się nim. Pozwoliło mu to na uspokojenierozkołatanego serca.
Nieco później otworzyłoczy i dostrzegł, że na tej wysokości mgła, otulająca wyspę jest jakby rzadsza.Z dziwną radością wpatrywał się w horyzont. Z tej perspektywy jakby wszystkostało się mniej istotne i mógł spokojnie spędzić ten czas samotnie.
Jednak głos dziewczynyuporczywie wracał. Dlatego też Naruto skupił się na ostatnich wydarzeniachspędzających sen z powiek władzom wyspy oraz pewnej kapłance. Asagi, StrażnikWyspy stał się ostatnimi czasy wręcz nieznośny. Oczywiście nie mógłby z dnia nadzień zaniedbać swoich obowiązków. To byłoby niedopuszczalne, więc w dalszymciągu solennie je wykonywał. Kiedy jednak nie miał nic innego do roboty, kręciłsię wokół kapłanki Wody imieniem Ayame. Biedna całymi dniami zarumieniona zkołatającym sercem wypełniała swoje obowiązki, w których zręcznie pomagał jejsamuraj. Pomimo, że dziewczyna w duchu modliła się, by odszedł, by nie mąciłspokoju Świątyni Wody, on z uśmiechem na ustach wciąż jej towarzyszył. Bałasię, że Trzy Panny Wody, a co gorsza Czcigodna Arcykapłanka wreszcie zareagująi nastąpią bardzo nieprzyjemne konsekwencje, co w chwili desperacji raczyłaswojemu adoratorowi wyklarować. Asagi zdawał się jednak nic z tego nie robić.Nikt na wyspie nie poznawał samuraja. Naruto z kolei w duchu mu kibicował, booto widział, jak Strażnik Shinonome walczy o to co mu się z racji naturalnegoprawa należy. Chce tylko kochać tą, która ma jego serce i nic poza tym.
Prawa świątynne były dlaNaruto czymś, czego nie był w stanie pojąć. Jak można zakazać kochać? Jak możnarozdzielać ludzi, którzy pragną być ze sobą?
Sam nigdy uczucia takiego,jakim Asagi darzy Ayame nie uświadczył. Oczywiście bardzo lubił Sakurę itęsknił za nią, ale jej osoba nigdy tak naprawdę nie zajmowała jego serca.Chłopak dziwił się sobie za te konkluzje, ale z tej perspektywy taka była wolajego sumienia, i w rezultacie prawda.
Bardzo płynnie rozmyślanianad stosunkiem Uzumakiego do pewnej różowowłosej dziewczyny przeniosły się dojawnej tęsknoty za domem. Wrota do Konohy stanęły mu przed oczami. Jegowewnętrzny wzrok przewinął się po twarzach jego przyjaciół. Do jego gronanależeli także członkowie klanu Hyuuga, a wśród nich Hinata.
Naruto zdzielił się popoliczku i ukrył twarz w ramionach. Był zły na siebie, że za każdym razem kiedyo niej pomyśli jego serce zdaje się wariować, całe jego ciało zalewa ciepło, któregonie rozumie, a jego twarz płonie.
Zirytowany i zawstydzonyzamknął oczy, by oczyścić umysł i nawet nie zdążył zauważyć, kiedyniespodziewanie stanął przed złotymi kratami, zamkniętymi pieczęcią...
CZYTASZ
Choćby wody miało przybywać, | a dna nie było widać...
FanfictionOpowieść nie jest mojego autorstwa, jednak tak mi się spodobała, że postawiłam ją tu zamieścić. Można ją znależść pod adresem: http://kyuubi-kyokuya-naruto-hinata.blog.onet.pl/2007/07/ Hinata no Izayoi ☺️