W Wiosce Ukrytego Piasku panował popłoch i zagubienie. Niktnie dostrzegł, że do zawalonej bramy, gdzie mieszkańców wioski znajdowało sięnajwięcej, dotarła nowa grupa. Hinata i jej towarzysze robili wszystko, byzauważano ich najrzadziej jak to tylko możliwe.
Stojąc w cieniu jednego z budynków, dziewczyna obserwowała ianalizowała sytuację, dzięki swym białym oczom. Doszła do jawnego wniosku, żeKazekage nie ma już ze swymi poddanymi. Jej wzrok padł na mocną, niewidzialnąbarierę chroniącą wioskę. Jednak Hinata i ją przekroczyła, by dojrzeć Gaarę, anaprzeciw niego dwóch przeciwników. Brunetka odczuła głęboki szacunek domłodego Kazekage. Być w stanie przedrzeć się przez barierę... to naprawdę coś. Wdodatku sam stanął do walki o bezpieczeństwo swoich rodaków. Chociaż to jegowszyscy chcieli bronić. Ona również.
Shinobi Wioski Ukrytego Piasku zorganizowaną pracą usuwalizawaloną bramą. Jeden po drugim odsuwali pokaźne głazy dzięki jutsu wiatru lubinnymi technikami. Brunetka na chwilę skupiła się na ich działania. Widziała,niczym w zwolnionym tempie jak shinobi sięgają po głaz, na którego niewidocznejścianie widniał gotowy do samozapalenia ładunek wybuchowy.
- Stójcie! – krzyknęła, ale było za późno. Ze szczelinwydobyło się jaskrawe światło, a towarzyszyły mu ogromny huk i siła. Kiedy pyłyopadły, okazało się, że sprawcy wybuchu ocaleli, dzięki pnączom Shaorana, którynie wiadomo nawet kiedy wypuścił je z piaszczystej ziemi, oplótł nimi shinobi iodciągnął ich na bezpieczną odległość.
- Dobry refleks, Hime. – skwitował Shaoran, uwalniającunieruchomionych shinobi, którzy jednocześnie byli w szoku i cierpieli odlekkich poparzeń. – Założę się, że jest tego więcej.
- Masz rację. – odpowiedziała po chwili. – Ustawiono mnóstwotakich pułapek. Naruszenie ich może wywołać nawet reakcję łańcuchową.
- Skąd to wiesz? – spytał jeden z przysłuchujących się shinobi.On i wielu jemu podobnych wpatrywali się w Hinatę. W końcu to ona podniosłaalarm.
- Jak śmiesz odzywać się w taki sposób do CzcigodnejArcykapłanki! – podniósł głos jeden z kapłanów. Spięcie między nimi natychmiastwzrosło. Piętnastolatka bezszelestnie podeszła do sługi Świątyni Wiatru ipołożyła mu dłoń na napiętym ramieniu.
- Odpuść mu. Jest zdenerwowany, ponieważ jego przywódcawalczy z wrogiem w samotności. – wytłumaczyła mu spokojnym, kojącym głosem. Poczym zwróciła się do shinobi. – Wiem o tym, ponieważ widzę. Jesteśmy tu:kapłani i kapłanki Wiatru, shinobi Wioski Ukrytej Skały oraz ja, aby Wam pomóc.Proszę, przyjmijcie naszą pomoc. Wszyscy chcemy tego samego, dołączyć doKazekage najprędzej jak to tylko możliwe.
- Co proponujesz, Arcykapłanko? – spytała jedna z kobiet,jasnowłosa o turkusowych oczach. Hinata rozpoznała w niej bliską krewnąKazekage. Wszyscy teraz zamilkli. Słychać było jedynie wiatr. Co poniektórzyszeptali do swoich sąsiadów: „Arcykapłanko?", „To jest Arcykapłanka? Przysiągłbym,że jest shinobi...", „Shinobi? Nawet jeśli, to jakiej wioski?", „Nie wiem, todziwne. Spójrz, ma przepaskę Wiatru, na bluzie symbol Skały, a na szyji opaskęLiścia. Kim ona jest?", „Dlaczego nosi maskę?", „Wygląda na młodziutką...".Niemalże wszystko to dotarło do jej uszu. Przymknęła oczy, by się uspokoić,choć nikt tego nie widział.
- Aniele? – Shaoran wyrwał ją z zamyślenia, odrobinęzaniepokojony.
- Pod gruzami wciąż są aktywne ładunki wybuchowe i co gorszaludzie.
- Skąd ten pomysł? – zapytał inny shinobi, używając całkiemniegrzecznego tonu. Towarzysze Hinaty w sercu głęboko się oburzyli. Białytygrys doprawdy poirytowany zachowaniem mieszkańców Wioski Ukrytego Piasku,rzekł:
CZYTASZ
Choćby wody miało przybywać, | a dna nie było widać...
FanfictionOpowieść nie jest mojego autorstwa, jednak tak mi się spodobała, że postawiłam ją tu zamieścić. Można ją znależść pod adresem: http://kyuubi-kyokuya-naruto-hinata.blog.onet.pl/2007/07/ Hinata no Izayoi ☺️