Jinchuuriki Kaku

152 6 0
                                    

Jak to jest byćmiażdżonym?

W Wiosce Ukrytej Skałynikt nie zadawał sobie podobnego pytania. Jak każda większa osada, ona równieżtętniła życiem. Każdy pracował, ale jednocześnie lubił to, co robił.

Zdarzały się jednak i takieosoby, które odczuwały głęboką tęsknotę. Jedną z tych osób był czcigodnyCzwarty Tsuchikage, znany swoim najbliższym jako Toki Nagoya. Od jakiegoś czasumężczyzna, wciąż młody, był wyjątkowo zapracowany. Mimo to, zawsze, każdegodnia znalazł chwilę spokoju, by potęsknić, za swoją ukochaną małżonką, którapoświęciła swoje życie, by ratować jego ukochaną Wioskę.

- To już pół roku,Tomoyo-chan... – powiedział blondyn, kierując swoje szmaragdowe spojrzenie naportret swojej ukochanej, rzeczywistych wymiarów, wiszący w jego gabinecie.

Chwilę potem jego wzrokpadł na kołyskę, z której dochodził miarowy oddech, śpiącego niemowlęcia.

Mężczyzna wstał i podszedłdo swojej córeczki. Uśmiechnął się łagodnie, widząc spokojny sen jegonajcenniejszego skarbu, jaki mu pozostał. Mimo to, czuł, gdzieś w swoimwnętrzu, że wkrótce, lada dzień coś się wydarzy. Coś, co spędzi mu ten spokojnyuśmiech z twarzy.

Dzień powoli chylił się kukońcowi, a Toki w końcu mógł odrobinę odpocząć.

Poprzez pół rocznąnieobecność swojej siostry, Natsuki, stał się samowystarczalny jeśli chodzi oopiekę nad niemowlęciem. Właśnie zakończył pracę na dziś i kierował się wraz zeswoją małą pociechą do domu, wywołując dość często wysoki, radosny pisk zgardełka Izumi. Sprawiało mu to wielką radość. Jego złe przeczucia odpłynęły,ale ich nowa fala miała nadejść, już nie niedługo. Wraz z wschodzącym, białym,cieniutkim sierpem księżyca, który na barwnym niebie wciąż nie był widoczny,mimo to funkcjonował i nie niósł ze sobą nic dobrego.

Toki nakarmił dzieciątkooraz zadbał o jej higienę, po czym pomógł zasnąć. Wkrótce sam poszedł sięodświeżyć, po ciężkim dniu. Ledwo zdążył się ubrać w swobodniejsze ubranie,zaczęła go miażdżyć potężna, nieludzka siła. Wraz z tym uczuciem do jego uszudotarł rozpaczliwy krzyk niemowlęcia.

- Błagam, niech to siędzieje naprawdę... – powiedział sam do siebie. Poczuł ból w sercu, gdy zobaczył,jak ciało jego ukochanej istotki zaczyna być coraz bardziej wklęśnięte. –IZUMI!!! – krzyknął, a jego głos rozniósł się po całej wiosce i jej okolicach.Wówczas coś wybuchło. Było to jednak tylko podobne odczucie. W rzeczywistościChakra Kaku zaczęła tak oddziaływać na otoczenie, że nie wytrzymało ono jejsiły i dom Tsuchikage uległ zawaleniu.

Na miejscu natychmiastznaleźli się ninja Skały, którzy zaczęli przeszukiwać gruzy. Ich czyny byłydaremne, ponieważ wkrótce zobaczyli swojego przywódcę, który sam wyszedł zruin.

- Tsuchikage-sama, co sięstało?! – pytali na około. On jednak zdawał się nie dostrzegać tych ludzi.Rozglądał się i starał wyczuć te potworną Chakrę, która tak niszczy wszystko,co mu drogie.

- Uciekajcie!!! – krzyknąłnagle i pociągnął za sobą osoby stojące najbliżej niego i odskoczył wraz znimi. Był to ostatni moment, zanim coś gwałtownie wynurzyło się z ziemi. Jakaśkobieta krzyknęła przeraźliwie. Wówczas Toki odwrócił się, a jego ciało doznałodrgawek.

- IZUMI!!! – krzyknął, ajego oczy zaszkliły łzy. Z miniaturowego ciałka, które teraz stało nieludzko naczterech kończynach w kraterze, wydobywała się ciemna, mętna Chakra, któraformowała się w trzy płaskie, ogromne ogony. Zielonych oczu, które dziewczynkaodwiedziła po ojcu, nie było widać. Zamieniły się bowiem w lodowate, miażdżącezgniłozielone ślepia, bez żadnego wyrazu ani niczego ludzkiego. Ludzie natychmiastzaczęli się cofać. W tempie natychmiastowym się uzbroili i czekali na rozkazy.

- Tsuchikage-sama! Corobimy?! – dotarł do uszu Nagoyi głos jednego z jouninów.

- E-ewakuujcie mieszkańcówi starajcie się nie rozdrażnić Izumi... – powiedział po chwili. Blondyn byłprzekonany, że to nie jego słowa.

- Hai! – mężczyzna jużmiał odejść, kiedy blondyn dopowiedział jeszcze jeden rozkaz.

- I poinformujcie Natsukiw świątyni Ziemi, co tu się dzieje. – shinobi potwierdził, że zrozumiał, poczym zaczął wykonywać rozkazy.

„Błagam Tomoyo, udziel nam swojej mocy." – pomyślał w myślach. Tym razem jego prośba jednak niezostała spełniona. Jinchuuriki Kaku zaczęła swoją szarżę. Prędkość stworzeniabyła porażająca. Tam gdzie stanęła, wszystko ulegało miażdżeniu. Wszystko wskazywałona to, że wioska znów zostanie zniszczona... Większość ludzi uciekała, by niezostać przygniecionym przez straszliwą siłę Kaku. Wyglądało na to, że nie matakiej siły, która mogła by zawładnąć tym chaosem.

- Musimy wyprowadzić ją zwioski! Jak najkrótszą drogą! – zakomenderował Toki, którego umysł nieco sięrozjaśnił. – Ale nie drażnijcie się z Kaku! On wciąż siedzi w mojej córce!Pieczęć Tomoyo-hime wciąż trzyma!

- Tak jest!

- Dajcie tu zwoje związaniami!

- Zespoły medycznerozstawcie się w punktach strategicznych!

- Ewakuacja zakończona!

- Główny plac zniszczony!

- Wiadomość do świątyniZiemi została wysłana!

- Dobrze! Jeśli się dainformujcie świątynię na bieżąco! – skomentował Toki, obserwując, co siędzieje. – Ile ofiar? – zapytał.

- 10 rannych, jak na razienikt nie natknął się na śmierć, Tsuchikage-sama. – blondyn jedynie kiwnąłgłową. Patrzał na cierpienie panujące wokół niego. Skupiał się jednak przedewszystkim na Izumi, która nie przypominała już człowieka pod żadnym pozorem.Nad demoniczną główką wiły się trzy płaskie ogony, miażdżąc swoim dotykiem.Toki podjął decyzję.

- Dobierz paru ludzi ikontynuujcie rozkazy.

- Co zamierzasz,Tsuchikage-sama?! – zapytał jeden z ANBU Skały.

- Idę po Ningyo no Koe. –Toki przysiągłby, że shinobi wstrzymał oddech. – Pilnuj tu wszystkiego, pókinie wrócę.

- Tak jest!

Toki czmychnął pod osłonąnocy. Śpieszył się jak nigdy. Nie mógł pozwolić, by wioska znów ucierpiała. ByłTsuchikage. Najpotężniejszym shinobi w Wiosce Ukrytej Skały. Był wyjątkowomłody jak na to stanowisko. Wiedział, że ludzi gadają...O tym, że jest za młody,niedoświadczony, że zbyt szybko jego umysł zastaje zamglony przez emocje. Alemimo tego, jest wciąż Tsuchikage. Jednym z powodów, dla których go wybrano byłwłaśnie „Ningyo no Koe" czyli „Syreni Głos". Jedyny na świecie miecz oniewiarygodnych właściwościach. Przesycone legendą ostrze przekazywane było wposiadanie najsilniejszemu z klanu Nagoya w czasie panowania danego pokolenia.Mało ludzi widziało oręż na własne oczy, a o jego mocy krążyły legendy. Mówionobowiem, że ten miecz nie tnie. Jego skuteczność jednak leży, w tym, że gdywykonywany jest taniec na dwie klingi, miecz śpiewa „syrenim" głosem. Skutkiemtego są omamy i halucynacje, a nawet wywołuje śpiączkę zwane w świecie shinobijako genjutsu. Warto jednocześnie dodać, żeefekt jego działania, trwa tysiąc lat. Poniekąd to czyni miecz niezwykłym.Mimo, że Toki mknął wręcz po dachach domostw swojej Wioski, to wciąż się wahał.Pragnął z całego serca by stał jakiś cud, by nie musiał używać tej broni...

Choćby wody miało przybywać, | a dna nie było widać...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz