Hinata usiadła po turecku na zielonej trawie, wdychającświeże, przyjemne powietrze przesycone poranną rosą. Trenowała kumulowanie ikontrolowanie własnej Chakry, dumając jednocześnie, gdzieś w swoim wnętrzu...
- A więc to już marzec. Zostały dwa miesiące, byopuścić Tsukishirine i tylko jeden dzień, aby nauczyć się ostatnich dziesięciupieczęci. Kiedy ja nie mam już siły! Nie czuję żadnej Chakry, nawet kumulującją! Co się dzieje?
- To Twoje włosy.... –Hinata nagle otworzyła oczy, słysząc znajomy głos, swój głos.
-H-hinata?
- Hai.
- Dlaczego nie odzywałaś się tak długo?!
- Nie mogłam, przepraszam. Bogini Izumi-sama trzymała mniew ryzach podczas pełni. Kiedy byłyśmy w komnacie Tomoyo-sama cały czas byłapełnia, pamiętasz?
- Rzeczywiście... Ale cieszę się, że znów jesteś zemną, Hinata-chan. Coś wspomniałaś o włosach.– brunetka chwyciła za swoje monstrualnie długie włosy, po czym przerzuciła jeprzez prawe ramię.
- Ach, tak. Nie czujesz swojej Chakry w ciele, prawda? Rozprowadzaszswoją siłę po całym ciele. To błąd, bo odkładasz bardzo dużo jej we włosach, anawet nie pomyślałaś, by ściągnąć stąd trochę Chakry. Dlatego one są takdługie.
- Ale nie mogłam ich ściąć, nawet kunaiem.
- I bardzo dobrze, bo byłoby to marnotrawstwo. Skoncentrujsię na Chakrze we włosach i sprowadź ją do ciała.
- Hai. – odpowiedziała krótko, ciesząc się, że znównie jest sama. Czuła, że wracają jej siły. – Sugoi. – szepnęła, nie przerywającprocesu wchłaniania drogocennej siły. Kiedy otworzyła oczy, z radością ujrzałaczarne włosy, sięgające łopatek.
- Dziękuję, Hinata-chan! Od razu lepiej się czuję!
- Cieszę się. A teraz zabieraj się za trening. Zostałomało czasu.
- Hai, hai. – odrzekłai powstawszy, z uśmiechem skumulowała Chakrę i utworzyła swoje SuperBunshin.
Shaoran przyglądał sięczynności, jaką wykonywała młoda kunoichi. Cieszył się w duchu, widząc jakiejego uczennica czyni postępy. Z drugiej strony, gnębiła go świadomość niewiedzyw jakiej żyje Hinata. Brunetka nadal bowiem nie wiedziała, jaką cenę musizapłacić, by zyskać ogromną moc i by spełnić swoje obowiązki jak i marzenia.
Ni stąd ni zowąd, doogrodu Tsukishirine weszła wesołym krokiem Natsuki. Niosła ze sobą zwój, dośćspory i wyglądało na to, że wiele zawiera informacji. Kobieta była bardzopodekscytowana, ale jednocześnie radosna, widząc swoją towarzyszkę, swojąprzyjaciółkę. Już nie rywalkę. Pogodziła się, że nie ma dość mocy, aby uratowaćswoją siostrzenicę, a pamiętając słowa swojego brata, by korzystała z każdejpomocy oraz obietnicę jaką dała jej Hinata, pomagała Hyuudze z całych swoichsił.
Ceniła sobie bardzotowarzystwo białookiej. Czuła się szczęśliwa. Hinata wypełniła w pewien sposóbpustkę w sercu Nagoyi po stracie Tomoyo.
- Hinata-chan, zobacz,może to również się przyda. Bariera ochronna przeciw Chakrze. – powiedziałablondyna, rozwijając zwój i ukazując Hinacie informacje w nim zawarte. Shaoranuśmiechnął się lekko, bo wiedział, co zaraz nastąpi.
- Natsuki-san, ale ja jużopanowałam tę pieczęć. Ty również powinnaś. – białooka lekko opuściła głowę. –Nie wiem, czy sama będę w stanie ujarzmić Kaku, dlatego będę potrzebowałaTwojej pomocy.
- H-hai, Hinata-chan! MogęCię o coś spytać?
- O co chodzi?
- Pamiętasz tenniefortunny dzień, kiedy coś mi odbiło i Cię zaatakowałam. Wtedy użyłaśniesamowitej techniki. Wywołałaś wręcz boski wiatr, a z Twojego ciała wydobyłasię melodia. Domyślam się, że przez to równowaga przepływu mojej Chakry zostałazachwiana. Powiesz mi o tym coś więcej? Hinata? – piętnastolatka patrzała z lekkimniedowierzaniem na osobę kunoichi Skały. Pomimo usiłowań, nie była w stanieprzyswoić sobie informacji, że śpiew jej duszy zakłóca przepływ czyjeś Chakry.Oznacza to, że gdy jej dusza będzie śpiewać, żaden shinobi nie będzie wstanieskumulować Chakry, co w ostateczności oznacza brak jakichkolwiek technik napolu walki. – Hinata-chan, nie mów mi tylko, że nic na ten temat niewiedziałaś.
CZYTASZ
Choćby wody miało przybywać, | a dna nie było widać...
FanficOpowieść nie jest mojego autorstwa, jednak tak mi się spodobała, że postawiłam ją tu zamieścić. Można ją znależść pod adresem: http://kyuubi-kyokuya-naruto-hinata.blog.onet.pl/2007/07/ Hinata no Izayoi ☺️