35. Nie ma odwrotu dopóki sprawa się nie zakończy

2.4K 164 33
                                    

Igor

— Masz pistolet w spodniach, czy tak bardzo podnieca cię spotkanie ze mną? — spytała zmysłowym głosem, zajmując miejsce na moich kolanach. Fakt, iż była tylko w bieliźnie, dodatkowo mnie nakręcał. Była tak cholernie piękna...

— Kiedy ty się taka pewna siebie zrobiłaś, co?

— Ja zawsze byłam pewna siebie — oznajmiła, odsuwając się ode mnie. — Tylko, że ty tego nie dostrzegałeś. Próbowałeś zrobić ze mnie idiotkę — pokręciła głową z niedowierzaniem.

— O czym ty mówisz? — spojrzałem na nią, kompletnie nie rozumiejąc, o czym ona do mnie mówi. Co ja znowu zrobiłem?

— Wiem o tobie i Izie — wyznała, nawet na mnie nie patrząc. — Wiem, o tym, że ją przeleciałeś. Niejednokrotnie.

— Fakt, spałem z nią — wyznałem zgodnie z prawdą, przytulając się do jej pleców. — Jednak to było jeszcze zanim związałem się z tobą. Mnie i Izy już dawno nie ma.

— Jak mi to udowodnisz? — spojrzała na mnie przeszklonymi oczami.

— Musisz mi uwierzyć na słowo — uśmiechnąłem się do niej lekko. — To był tylko seks, bez żadnych zobowiązań. Ona się dla mnie w żaden sposób nie liczyła. Kocham tylko ciebie, mała — oznajmiłem, zakładając kosmyk jej ciemnych włosów za ucho. —  Kocham tylko ciebie. Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu i nigdy nie zrobiłbym nic, czym mógłbym cię zranić.

Nie odpowiedziała mi, a zamiast tego wtuliła się w moje ramiona, ukrywając twarz w mojej koszulce. Była wyjątkowa. Zdawała się być stworzona dla mnie. Nigdy nikomu jej nie oddam, jestem tego pewien. Za żadne skarby. Była moja, a ja nienawidziłem się dzielić.

— Wierzysz mi? — spytałem, bawiąc się jej włosami.

— Zawsze ci wierzę, Igor — wyszeptała smutno. — Jesteś wspaniałym człowiekiem. Zasługujesz na to co najlepsze, wiesz? Na prawdziwą miłość i idealne życie z idealną osobą u boku.

Spojrzałem na nią nieco zaskoczony. Odniosłem dziwne wrażenie, że brunetka próbuje mi coś przekazać. Tylko co?

— Zasługujesz na kogoś, kto zapewni ci wszystko co najlepsze — kontynuowała. Spojrzałem na jej twarz. Płakała. Już kompletnie nic z tego nie rozumiałem.

— Mała, co się dzieje? — zmarszczyłem brwi, ścierając kciukiem łzę spływającą po jej policzku.

— Nic — gwałtownie wstała z moich kolan. — Idź już.

— Co? Czemu?

— Zamknij się już i idź sobie! — wykrzyczała, a spod jej powiek wypłynęły kolejne łzy.

Nie zamierzałem się z nią kłócić. Fakt, nieco mnie to zabolało, jednak skoro mnie tutaj nie chciała, to nie zamierzałem się narzucać.

Zabrałem swoją bluzę, a następnie opuściłem mieszkanie dziewczyny, nie odzywając się już do niej ani słowem. Tak chyba będzie lepiej.

Zbiegając po schodach, zastanawiałem się nad tym, co mogło być przyczyną jej dziwnego zachowania. Coś takiego nie było do niej podobne. Musiało się coś wydarzyć. Tylko co?

— O, Igor... — zmieszał się Adrian, kiedy tylko przekroczyłem próg salonu. — To jest właśnie Angelika — oznajmił, wskazując na siedzącą obok siebie ciemnowłosą dziewczynę. Muszę przyznać, że była całkiem ładna. Jednak Borowski miał trochę gustu.

— Igor — wymusiłem uśmiech, wyciągając w jej stronę dłoń, którą natychmiast uścisnęła. — Zostawię was samych — oznajmiłem, kierując się do swojego pokoju. Nie chciałem zachować się chamsko, po prostu w tej chwili nie miałem najmniejszej ochoty na pogawędki z kimkolwiek.

Fix Me | ReTo ||ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz