11. Wpakowałem się w niezłe gówno

4K 220 22
                                    

"Dziś mnie prosi kiedy czasem rozmawiamy by mi pasja i kariera nie zrobiły z głowy kibla

I gdy na jej głowę wejdą siwe włosy nie musiała na mnie patrzeć niczym na drugiego Riedla
Uśmiecham pół gębkiem się odpowiadając jej "Mama, no co ty"
A w głowie dopowiem sam sobie gdy wyjdę " Tak mama, no oby""
~ ReTo "Wrzask"

Igor

— Pamiętasz cokolwiek z tamtej nocy? — spytał, przyglądając mi się uważnie.

— Szczerze mówiąc, to niewiele... Ale musiało być nieźle, skoro jakaś laska krzyczała, będąc ze mną – uśmiechnąłem się szeroko, wyobrażając sobie to, co mogło się wydarzyć.

— To nie jest zabawne Bugajczyk. Chciałeś ją zgwałcić – odparł wyraźnie zdenerwowany.

Spojrzałem na niego zszokowany. Nic nie wskazywało na to, żeby żartował. To niemożliwe... Może i często ruchałem się z jakimiś laskami, ale nigdy wbrew ich woli. Nie jestem taki. Nie zgwałciłbym jej.

— Chyba nie...

— Do niczego nie doszło — przerwał mi, uprzedzając moje pytanie. — Oderwałem cię od niej. I wtedy zaczęło się piekło. Szczegóły nie są ważne. Ważniejsze, skąd wziąłeś towar.

— Wiesz, gdzie mogę znaleźć tę dziewczynę? — myślami cały czas byłem przy tym, co chciałem zrobić. To okropne. – Jak ona wygląda i w ogóle?

— Stoi za tobą — mruknął, wzruszając ramionami.

Obejrzałem się za siebie i dostrzegłem znajomą brunetkę. Rozmawiała z moją matką, przez co nie zauważyła, że się jej przyglądam.

— Że ona? — spytałem Adriana, wpatrując się w stojącą nieopodal, dziewczynę.

— Ona. Wiktoria Zamojska. Studentka psychologi, kelnerka i w dodatku nasza sąsiadka z góry — wyjaśnił.

— Sąsiadka? — spojrzałem na niego, upewniając się, że nie żartuje.

— Tak. Mieszka tuż nad nami.

To chore. Ta dziewczyna naprawdę mnie prześladuje. Praca, klub, blok, a nawet szpital. Nie wierzę w zbiegi okoliczności. Coś tutaj jest nie tak.

— Dlaczego ją tu przywiozłeś? Żeby od razu mogła nasłać na mnie psy? — oburzyłem się. Właśnie dotarło do mnie, w jak bardzo niekorzystnej sytuacji się znajdę, jeśli policja o wszystkim się dowie. Naprawdę nie potrzebowałem więcej problemów.

— Nie zawiadomiła policji. Powinieneś jej za to dziękować. Inna już dawno by to zgłosiła — zauważył. — Miałem ją podwieźć na uczelnie, ale dostałem telefon, że się obudziłeś... I tak jakoś wyszło, że przyjechała ze mną.

Wsiadłem do samochodu. Chciałem być jak najszybciej w domu. Z mamą potem pogadam. Teraz jestem na to zbyt zdenerwowany.

— Po co przychodziłeś codziennie? — spytałem, kiedy Adrian zajął miejsce za kierownicą.

— Co? — spojrzał na mnie zdezorientowany, odpalając samochód.

— Może i byłem w śpiączce, ale wszystko słyszałem. Każde twoje słowo. To, że płakałeś także. Aż tak bardzo spierdoliłem? — spuściłem głowę.

— Nie Igor. Nie myśl o tym w ten sposób. Po prostu się martwiłem. Bałem się, że z tego nie wyjdziesz — wyznał.

— Pamiętam, jak obiecałeś, że nie pozwolisz mi nawet dotknąć tego gówna.

Fix Me | ReTo ||ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz